Widok
Praca w Centrum Dystrybucyjne Biedronka w Gdańsku
Podczas rekrutacji do Centrum Dystrybucji mówiono, że będzie trzeba jeździć 400.km na tak zwane "szkolenia" co było nie prawdą, bo jeździmy do pracy, żeby zatkać puste miejsca po pracownikach,którzy poszli na zwolnienia ponieważ w ramach oszczędności pozabierano im tak zwane "wakacyjne". Mówiono podczas rekrutacji, że między wyjazdami będzie 3-4 dni wolnego ,co było tez nie prawdą. Ludzie po nockach wracali do domu gdzie następnego dnia musieli już wracać z powrotem i tyle mogli przebywać z rodziną czy odpocząć.Obiecano pakiety socjalne czyli między innymi paczki dla dzieci czy pracowników.Minął Dzień Dziecka i nic dla pracowników z Gdańska.CIsza na ten temat.
Nie przyjęli Cię, że takie bujdy piszesz?
Po pierwsze Centrum w Gdańsku jeszcze nie działa.
A jak ma wg Ciebie wyglądać dobre szkolenie? Bo moim zdaniem najlepsze jest właśnie przeszkolenie stanowiskowe, a nie siedzenie z d*pskiem na salce w hotelu, a potem wieczorne libacje.
Mam przyjaciółkę, która pracuje w Centrum pod Grudziądzem i niczego im nie zabrali, tym bardziej "wakacyjnego". Nawet nie wiesz jak to się nazywa. Podpowiem - wczasy pod gruszą.
I z tego co wiem, to jeśli szkolenie masz w innym mieście to zakwaterowany jesteś w hotelu (żeby było zabawniej firma płaci za hotel, za dojazdy). Weekendy wolne.
Może na paczki i socjal trzeba troszeczkę poczekać? A nie od razu brać chochlą??
Coś ostro ściemniasz kolego :)
Po pierwsze Centrum w Gdańsku jeszcze nie działa.
A jak ma wg Ciebie wyglądać dobre szkolenie? Bo moim zdaniem najlepsze jest właśnie przeszkolenie stanowiskowe, a nie siedzenie z d*pskiem na salce w hotelu, a potem wieczorne libacje.
Mam przyjaciółkę, która pracuje w Centrum pod Grudziądzem i niczego im nie zabrali, tym bardziej "wakacyjnego". Nawet nie wiesz jak to się nazywa. Podpowiem - wczasy pod gruszą.
I z tego co wiem, to jeśli szkolenie masz w innym mieście to zakwaterowany jesteś w hotelu (żeby było zabawniej firma płaci za hotel, za dojazdy). Weekendy wolne.
Może na paczki i socjal trzeba troszeczkę poczekać? A nie od razu brać chochlą??
Coś ostro ściemniasz kolego :)
Ania podpowiem tobie nie ma wakacyjnego. To była specjalna nagroda dla pracowników którzy nie szli na urlop w czasie wakacji i nie brali L4. Jak czegoś nie wiesz to nie pisz głupot. Widać, że nie pracowałaś nigdy tam na magazynie i nie wiesz jaki to zapier... i Jak po 5h snu musisz znów iść do pracy. Szkolenie jest w innym mieście to chyba proste bo gdzie mają się szkolić na budowie?
Z wyzyskiem bym nie przeginał, jak na polskie standardy, to i tak są nieźli, jest socjal, płacą na czas, wszystko przestrzegane jak należy. Z atmosferą w pracy czy samym szefostwem bywa różnie, no ale to już zależy od danego sklepu. W porównaniu z tymi wszystkimi prywaciarzami, to nie jest źle. No tylko żeby jeszcze zarobki były bliższe tym na zachodzie, a nie te 1500 zł.....
Może ktoś rzetelnie wyrazić swoją opinię? Jak to tam teraz wygląda? Widzę, że szukają pracowników cały czas na kompletację. Jest tam ostry zapierdziel czy można robić swoim tempem? Zarobki podają w widełkach 3000-4950 brutto, jak to wygląda w rzeczywistości? Robiąc jakimś normalnym tempem, takim by się nie zajechać na amen można rzeczywiście te 3000+ netto osiągnąć? W ogłoszeniu jest praca na dwie zmiany 11:45-20:00 i 20:30-4:45, także soboty, niedziele i święta. Kompletacja jest na wózku elektrycznym czy na paleciaku?
Poinformuję Was na razie tylko, że się zatrudniłem, jak nie zapomnę to gdzieś tak za miesiąc zdam relację. Pierwsze wrażenia? Ludzie tam pracujący - raczej pozytywnie, dużo młodych. Kompletacja tylko na wózkach elektrycznych ale mimo to mega wyczerpująca fizycznie, po pierwszych dniach miałem takie zakwasy, że ledwo chodziłem, teraz już lepiej. Wózki niektóre trochę już dojechane życiem, na niektórych nie ma terminali i trzeba kompletować z kartki (na prawdę duży minus). Jest stołówka i ciepły posiłek, z jedzeniem szału nie ma ale lepsze to niż swoje bułki ;) Przerwa liczona co do minuty (odbijanie karty). Zobaczę w styczniu/lutym jak będzie wyglądać wypłata bo od tego zależy czy warto, pytając się pracowników to wychodzi niestety na to, że tych górnych widełek płacowych to nikt nigdy na oczy nie widział, zobaczymy czy mi uda się zapracować na premię. Pozdro ;)
~Hańc Ja z tą pracą absolutnie żadnych nadziei nie wiążę ale nie wiem o czym Ty gadasz? Jak może być ciężko zarobić 2000 na rękę skoro sama podstawa wynosi 2156pln netto - mniej zarobić się już nie da! Od stycznia podstawa wzrasta do 2435pln netto. Ja oczywiście za tyle pracować nie mam zamiaru - praca jest zbyt ciężka fizycznie i wymaga zbyt wielu wyrzeczeń (weekendy i nocki) bo siedzieć tam za samą podstawę, zobaczę pierwszą, drugą, trzecią wypłatę i jeśli okaże się, że nie jestem w stanie zapracować na taką premię by mieć ponad 3k pln na rękę to spadam, bo frajera za takie pieniądze też nie mam zamiaru z siebie robić. Ludzie też wydają się być bardzo w porządku, pomocni i mili, gdzie ci p************ze?
Da się pracować. Praca jest ciężka (na początku wydaje się być wręcz bardzo ciężka), wymaga przyzwyczajenia. Atmosfera i ludzie w porządku. Codziennie ciepły posiłek pracowniczy o czym już wcześniej pisałem, duży plus. Restauracja to to nie jest ale najeść się można. Sprzęt (wózki widłowe) znaczna ilość w stanie opłakanym, tragicznym wręcz, z trudem jeżdżący złom. Wstyd dla takiej dużej firmy by nie zapewniała pracownikom sprawnego sprzętu do pracy. Słyszałem, że wózki mają być nowe, nie wiem kiedy. Trzeba się liczyć z tym, że nie zawsze wyjdzie się równo z końcem 8-godzinnej zmiany. Zostawanie w pracy 15-20min dłużej aż wszystkie zamówienia zostaną skończone to w zasadzie standard. Za nadgodziny raczej nie płacą tylko wszystko starają się oddać innego dnia jak akurat jest mniej pracy i wypuszczają cie wcześniej. Szkoda. Niestety nie wiem czemu tak jest ale na najlepszym (czytaj. jest ciepło i najmniej się zmęczysz) moim zdaniem magazynie (chemia, alkohole, napoje, słodycze, przekąski, inne art. spożywcze) pracują głównie pracownicy z Ukrainy. Dla nas jest głównie magazyn z towarem szybkorotującym (banany, chleby, pomidory, jakaś woda, mleko, papier), jest dosyć męczący oraz magazyny chłodnicze - jeden warzywa i owoce (zimno i się zmęczysz) i drugi nabiał, mięsa, sery, jugurty itp. (zimno ale zmęczysz się mniej niż na warzywach). No i dla mnie to jest znaczny problem bo mi praca w warunkach chłodniczych wybitnie wręcz nie odpowiada (jak się zatrudniałem nie było o tym mowy, lol). Na domiar złego pracodawca nie zapewnia jakiegoś konkretnego ubioru by w takich warunkach komfortowo pracować, ja jestem tzw. zmarźlakiem i dla mnie cienkie spodnie ogrodniczki, letnie buty i cieniutkie rękawiczki to za mało by było ciepło. Ciepły polar, kamizelkę i kurtkę dostaniesz ale np. o kalesony i jakiś komin na szyję trzeba by zadbać we własnym zakresie. Obecnie wynagrodzenie podstawowe wynosi 2900pln brutto + 500pln brutto premia za obecność. Do tego premia akordowa maksymalnie chyba 1650pln brutto. Wyrobienie 100% premii moim zdaniem raczej nierealne, trzeba by biegać spoconym i zapiep**ać jak jakiś robot - szkoda zdrowia. Jak kompletując zrobisz błędy to to też wpływa na obniżenie premii tej którą wypracujesz. Ja za grudzień dostałem ponad 2kpln netto co przy ilości godzin które miałem przepracowane (nie pracowałem od początku miesiąca) daje stawkę godzinową 18,5pln netto/h. Jakiejś lipy zatem nie ma ale powodów do radości biorąc pod uwagę charakter i wszystkie aspekty pracy również nie. Ja tam już nie pracuję, zwolniłem się teraz z końcem miesiąca, znalazłem inną pracę. Czy zatem pracę polecam? nie wiem :) To już każdy musi przeanalizować sobie biorąc pod uwagę wszystkie minusy czy będzie mu to odpowiadać. Na pewno nie odradzam. Osoby posiadające uprawnienia na wózek widłowy i aktualne badania sanitarno-epidemiologiczne mają zatrudnienie praktycznie od ręki. Jak są jakieś pytanie to pytać śmiało, na pewno odpowiem, zaglądam tu co kilka dni.
Dzięki za wyczerpującą odpowiedź!
Da się tam gdzieś bezpiecznie zostawić samochód zwłaszcza na noc?
Bo z dojazdem kiepsko, jak nie auto to autobusem (167?) - ode mnie chyba godzina dojazd...
I druga sprawa - jak jest układany grafik - tzn. czy dużo zmian nocnych? Pracuje się tydzień na jednej zmianie, potem tydzień na drugiej, czy jak?
Da się tam gdzieś bezpiecznie zostawić samochód zwłaszcza na noc?
Bo z dojazdem kiepsko, jak nie auto to autobusem (167?) - ode mnie chyba godzina dojazd...
I druga sprawa - jak jest układany grafik - tzn. czy dużo zmian nocnych? Pracuje się tydzień na jednej zmianie, potem tydzień na drugiej, czy jak?
Jest parking dla pracowników, wjazd przez szlaban - wymaga odbicia się swoją kartą pracowniczą. Miejsca trochę na styk (jak pracownicy z poprzedniej zmiany nie zdążyli jeszcze odjechać) ale ani razu nie zdarzyło mi się by miejsca nie było w ogóle (a przyjeżdżałem jako jeden z ostatnich, nie lubię być za wcześnie w pracy ;P). Parking nie jest monitorowany i jest kawałek od wejścia od centrum i ochrony ale raczej bezpieczny, nie słyszałem żadnej historii by coś się tam kiedykolwiek działo. Bezpośrednio przy ochronie duża ogrodzona wiata na rowery, skuter podobno też bez problemu można w niej zostawić. Także jeśli chodzi o parkowanie to bez problemów. Dużo osób dojeżdża autobusem. Jeśli chodzi o grafik to jakoś super nie jest. U mnie prawie 75% zmian to były zmiany nocne ale to nie jest reguła, u innych było to bardziej zbliżone do stosunku 50/50, po prostu u mnie tak wyszło. Zmiany raczej wymieszane, nie ma że tydzień na noc i tydzień na dzień. Możesz mieć np. 2 dni na dzień i bez dnia przerwy od razu np. 3 dni na noc po czym tylko jeden dzień przerwy i znowu 3 dni na noc. Wychodzi z tego trochę zapierdol ale wolnego później też możesz mieć więcej pod rząd np. aż 4 dni. W miesiącu poprzedzającym kolejny możesz zgłosić kierownikowi 3-4 dni które chcesz mieć wolne i grafik będzie dla Ciebie tak ułożony by tak właśnie było. Jest tam kilka osób studiujących i jakoś to godzą, więc jakoś dogadać się jak widać można.
A co dokładnie chciałbyś wiedzieć? Szczerze to raczej nie mam wiele na ten temat do napisania, dzieci nie mam więc o jakieś paczki czy inne pomoce nawet nie pytałem, multisport nie wiem czy jest, prywatnej opieki medycznej nie ma. Jest pracownicze grupowe ubezpieczenie na życie w PZU. Można skorzystać z pomocy fizjoterapeuty który ma dyżur przez całą zmianę, prowadzi też 10-15 minutową rozgrzewkę przed rozpoczęciem pracy (wliczane do czasu pracy). Przerwa na zmianie 30 minut, jak ktoś pali to ma trochę lipę bo musi mu to wystarczyć i na zjedzenie i na wyjścia na fajki, albo będzie chodził głodny ;P Na pewno są jakieś bony/dodatki na święta - chyba na zakupy w sieci Biedronka ale też nie jestem pewny.
Przecież nikt Tobie nie każe tam pracować. Pewnie, że najlepiej to przychodzić do pracy i "nic" nie robić, ale to trzeba mieć trochę wyższe kompetencje. Na pewno lepiej pracować w JMP niż siedzieć na bezrobociu i biadolić jak to źle jest. Jak ktoś jest bardziej ogarnięty to pewnie, że jest sobie w stanie znaleźć lepszą robotę, ale lipy na prawdę nie ma. Jako robota na przeczekanie - moim zdaniem OK.
Pracę mam i to taką gdzie pracuja sami polacy ! A tam gdzie większość załogi to ukraińcy świadczy o tym że nie mogą znaleść do takiej pracy Polaków bo pewnie jest to praca totalnie lipna !!!! Wiem że w wszystkich takich centrach dystrybucyjnych większość to Ukraińcy lub Białorusini ! A dlaczego , bo każdy szanujący się Polak znajdzie lepszą pracę ! Więc przestań reklamować tę pracę jako tak fajną ! Ja pracuję z kilkoma osobami które tam pracowały i to takimi które przepracowały tam jeszcze gdy żadnego Ukraińca tam nie było ! Ale jak większość ludzi którzy potrafią sobie radzić w życiu i uciekli z tego kołchozu do normalnej pracy - to musieli znaleźć takich jeleni z Ukrainy dla których taka praca to szczyt marzeń bo im płacą a warunki nie sa ważne !!!!
Dokładnie tak jak napisałem, ogarnięta osoba na pewno jest w stanie znaleźć sobie lepszą pracę. Ale czy to jednocześnie znaczy że ta jest bardzo zła? Moim zdaniem niekoniecznie. Pracy raczej nie reklamuje jako fajną, opisałem po prostu jak to wszystko wygląda z perspektywy osoby która przepracowała tam niecałe 2 miesiące. Jeśli wnioskujesz z tego, że jest fajna to wychodzi przynajmniej to co sam już napisałem - lipy nie ma. Jesteś kolejną osobą w całym tym wątku, która nawet tam nie pracowała, a ma czelność wypowiadać się na temat tego miejsca pracy bo gdzieś coś ktoś powiedział i kątem ucha usłyszałeś. Praca jest fizyczna i jest ciężka i sam to za każdym razem podkreślam ale ogólnie rzecz biorąc warunki są bardzo dobre. Do tej pracy trzeba po prostu przyjść i pracować, a nie tak jak większość Polaków (dlatego część załogi to Ukraińcy) po prostu przyjść i niech płacą.
Co ty za głupoty piszesz. Pracownik na etacie z maksymalną premia zarabia od 3800-4400 na rękę. Co prawda trzeba się napocic. A Ukraińcy pracują bo są tansi od Polaków. A prawda jest taka że pewnie jak większość społeczeństwa siedzisz za 2000 na rękę byle w weekend się nachlac. Może się pochwal co to z wspaniała masz pracę
Prawda jesyt taka że biedronka stosuje metode propagandy czyli na drzwiach plakat że można zarobić do 4500 tyś brutto , a rzeczywistość jest taka że kasjerki mają ledwie dwa tyś netto ze wszystkimi dodatkami , w normalnym kraju związki zawodowe zjadły by biedronki z kropkami ale dzięki Bolkowi i jego podomnym nirozliczonym z zasług dla komuny mamy to co mamy .
W sklepach w Gdańsku na plakatach jest 3000 brutto. 4650, czy 4950 było na plakatach dotyczących Centrum Dystrybucyjnego.
Te 3000 to chyba w ogóle jest po 3 latach pracy, a nie na start... I razem z "premią frekwencyjną".
Jak ktoś ma urlop wypoczynkowy, czy ew. okolicznościowy to tę premię traci w danym miesiącu?
Te 3000 to chyba w ogóle jest po 3 latach pracy, a nie na start... I razem z "premią frekwencyjną".
Jak ktoś ma urlop wypoczynkowy, czy ew. okolicznościowy to tę premię traci w danym miesiącu?
Pełne oszustwo i propaganda i prawo pracy na to pozwala , dlatego pracodawcy robią co chcą Bolek przygotował w latach 90 grunt pod dymanie polakówów niszcząc związki zawodowe by nigdy więcej nie strajkowały i niewolnictwo nazwali wolnym rynkiem , nic nie broni pracownika nic nie słychać o mobingu i łamaniu praw pracy , tylko jęczenie pracodawców że pracownik drogi , ale kara nadeszła w postaci braku rąk do pracy , i sami wykonczyli pazernością , teraz będą długo kwiczeć .
Jeszcze tylko napiszę, że właśnie dostałem wypłatę za styczeń i jest ZNACZNIE poniżej oczekiwań. Nie wiem o co chodzi ale prawdopodobnie z racji iż się zwolniłem, mimo iż pracowałem do samego końca cały czas normalnie zostałem chyba zrobiony w c***a i pozbawiony premii lub jakiegoś innego dodatku, bo mimo podwyżki o 500pln brutto od stycznia włącznie (czyli ta wypłata się na to łapie) zarobiłem mniej (w przeliczeniu na h) niż przy pierwszej wypłacie (czyli przed podwyżką) w grudniu. d*pa. Nie ukrywam lekkiego wk*******a, bo kwota jaka wpłynęła mi na konto jest na prawdę słaba.
jeśli jest napisane że mogą być i do tej pory były, to znaczy że być powinny chyba że zostały zlikwidowanie
bonusów jubileuszowych też w umowie nie ma ale jak się spełni pewne kryteria to przysługują
W prawie pracy jeśli pracodawca jednoznacznie nie może wykazać że nie było tak, jak twierdzi pracownik, to przyjmuję się wersję pracownika. Wszystko rozbija się o szczegóły, nie wiem o jakiej kwocie mówimy ale takie wezwanie może tylko pomóc wyjaśnić sprawę bo ja raz miałam taką sytuację że w kadrach była praktykantka i przekazała do księgowości błędne wyliczenie
bonusów jubileuszowych też w umowie nie ma ale jak się spełni pewne kryteria to przysługują
W prawie pracy jeśli pracodawca jednoznacznie nie może wykazać że nie było tak, jak twierdzi pracownik, to przyjmuję się wersję pracownika. Wszystko rozbija się o szczegóły, nie wiem o jakiej kwocie mówimy ale takie wezwanie może tylko pomóc wyjaśnić sprawę bo ja raz miałam taką sytuację że w kadrach była praktykantka i przekazała do księgowości błędne wyliczenie
A jeszcze dwa tygodnie temu reklamowałeś tak to centrum dystrybucji , widzę że chyba jeszcze jesteś młodym smarkiem z gilem pod nosem
i słabo znasz nasze realia , lecz mimo to życzę ci powodzenia w następnej pracy , i mądrości życiowej byś nie dawał nabijać kabzy naszym pseudo pracodawcom , ja też w latach 2000 - 2003 pracowałem za 4 zł na zleceniu , i rwałem się do pracy za sześciu lecz potem wyjechałem na kilka lat i zobaczyłem jak powinny wyglądać relacje pracodawca pracownik i teraz robię to co do mnie należy na umowie nie ryzykuje zdrowia a jak się wypłata nie zgadza to od razu odchodzę z firmy i zgłaszam do pipu i każdemu tak radzę najlepsza była mina tych wszystkich pracodawców którzy twierdzili że prawnik coś pomorze nic mylnego ty jesteś jako zgłaszający pokrzywdzony świadek a przeciwko pracodawcy staje państwo .
i słabo znasz nasze realia , lecz mimo to życzę ci powodzenia w następnej pracy , i mądrości życiowej byś nie dawał nabijać kabzy naszym pseudo pracodawcom , ja też w latach 2000 - 2003 pracowałem za 4 zł na zleceniu , i rwałem się do pracy za sześciu lecz potem wyjechałem na kilka lat i zobaczyłem jak powinny wyglądać relacje pracodawca pracownik i teraz robię to co do mnie należy na umowie nie ryzykuje zdrowia a jak się wypłata nie zgadza to od razu odchodzę z firmy i zgłaszam do pipu i każdemu tak radzę najlepsza była mina tych wszystkich pracodawców którzy twierdzili że prawnik coś pomorze nic mylnego ty jesteś jako zgłaszający pokrzywdzony świadek a przeciwko pracodawcy staje państwo .
Ale q...w.a cwaniactwo! To jak się sytuacja zmieni na rynku pracy i nie będą mieli problemu łapaniem nowych osób do roboty to nawet tej "premi frekwencyjnej" nie muszą dawać... W sumie to tylko ich dobra wola, skoro nie ma konkretów w umowie... Więc nie ma z czym iść do sądu... Z tą premią to jeszcze jest jakaś wypłata, ale samo 2900 brutto za taką ciężką pracę to śmieszna stawka. W umowie powinno być zapisane te 500 brutto - jak masz 100% obecność w pracy w danym miesiącu to dostajesz.