Widok
"1750zl brutto za cały etat, to niewiele, aby zacząć budować dom, ale tak niestety kształtują się zarobki w handlu."
I właśnie dlatego 80% ludzi pracujących w Polsce to biedni ludzie, których pensja ledwo starcza do 1-go.
Szkoda, bo gdyby ludzie nie szli za taki marny grosz ( a wiadomo, że zawsze znajdzie się taki co pójdzie), to i stawki MUSIAŁY być wyższe.
I wtedy nie było by jak Ci nie pasuje to nie pracuj, tylko jak Cie nie stać to nie zatrudniaj.
I właśnie dlatego 80% ludzi pracujących w Polsce to biedni ludzie, których pensja ledwo starcza do 1-go.
Szkoda, bo gdyby ludzie nie szli za taki marny grosz ( a wiadomo, że zawsze znajdzie się taki co pójdzie), to i stawki MUSIAŁY być wyższe.
I wtedy nie było by jak Ci nie pasuje to nie pracuj, tylko jak Cie nie stać to nie zatrudniaj.
Zgadzam się z Tobą Olka1 !!!
Jak się mgr i licencjata pracować nie chce ... Chcą po szkole zarabiać tysiące To droga wolna szukajcie... Koleżanki...
Kierownik to kierownik... Zasady to zasady. Nie podoba Ci się to zmień pracę ,a nie komentuj!!! bo Nikt w Parfois nikogo do niczego nie zmusza. Pracowałam w sklepie... w mniejszym mieście i kierowniczka starała się pomóc każdemu pod warunkiem,że dziewczyny też były fer. Prosta zasada Ty Jesteś dla kogoś dobra - ktoś jest dla Ciebie - na całym świecie obowiązuje.... więc jeśli przeszkadza Ci,że nie wolno rozmawiać z koleżankami to idź roznoś ulotki!!! Koleżanko
Jak się mgr i licencjata pracować nie chce ... Chcą po szkole zarabiać tysiące To droga wolna szukajcie... Koleżanki...
Kierownik to kierownik... Zasady to zasady. Nie podoba Ci się to zmień pracę ,a nie komentuj!!! bo Nikt w Parfois nikogo do niczego nie zmusza. Pracowałam w sklepie... w mniejszym mieście i kierowniczka starała się pomóc każdemu pod warunkiem,że dziewczyny też były fer. Prosta zasada Ty Jesteś dla kogoś dobra - ktoś jest dla Ciebie - na całym świecie obowiązuje.... więc jeśli przeszkadza Ci,że nie wolno rozmawiać z koleżankami to idź roznoś ulotki!!! Koleżanko
Parfois to nie jest wielkopowierzchniowy sklep typu H&M czy Reserved, gdzie klient robi wszystko sam. Pracuję w jednym ze sklepów marki od niedawna i największy nacisk kładziony jest na obsługę klienta - trzeba odpowiednio rozpocząć i poprowadzić rozmowę, znać się na trendach, znać każdy produkt i jego właściwości. W skrócie: nie każdy się nadaje, trzeba mieć odpowiednie predyspozycje. To my (sprzedawcy) dzięki naszym umiejętnościom generujemy obroty, dla mnie logiczne jest więc to, że menager podczas rekrutacji chce sprawdzić jak kandydat radzi sobie z klientami. Sklep nie może sobie pozwolić na podpisanie umowy na 3-mce w "ciemno", bo jeśli ktoś nie ma charyzmy i odpowiedniego podejścia to będzie przez 3 miechy brać kasę za nic, bo niczego nie sprzeda.
Rany jak czytam te wypowiedzi, to aż włos na głowie mi się jeży!
Pokończyły panienki prywatne studia i każda praca jest dla nich uwłaczająca. Mam dopiero 26 lat a jak słucham komentarzy zapewne niewiele młodyszych ode mnie dziewczyn to śmiać mi się chce. Dziewczyny a czego oczekujecie? To chyba normalne że pracując w centrum handlowym swoje potrzeby załatwia się w toalecie publicznej, błagam nigdy nie spotkałam się aby na sklepie w galerii była toaleta w butiku. Po drugie hymmm to że kierownictwo nie pozwala na prywatne rozmowy podczas pacy to heloooł, nic nadzwyczajnego- jesteście w pracy moje drogie panie a nie na wakacjach. Po trzecie sprawdzanie torebek, skoro jesteście uczciwe to co za różnica czy wam sprawdzą czy nie, poza tym kierownictwo to nie twoje koleżanki/ koledzy skąd mogą wiedzieć czy czegoś nie zabieracie ze sklepu???, skoro najczęściej co chwile zmienia się ekipa sprzedawców? Przeprszam taka kierowniczka potem ma sama płacić za straty- na tych osobach spoczywa odpowiedzialnośc materialna, gdy taki sklep przyniesie dużo strat bo ktoś ukradł towar, to ona będzie miała problemy. Eh nic dziwnego że takie osóbki które nic z siebie nie chcą dać tylko narzekają że pracy nie ma. Ja pracowałam przez pół roku na stażu za marne 450 zł, ale dzięki niemu i temu że się przykładałam mam dziś dobrą pracę i nie jest dla mnie probleme zrobienie czegoś nadprogramowo jak starcie kurzu w biurze, czy zostanie 30 min dłużej po pracy aby uporządkować dokumenty- bo na litość boską za to mi płacą. A dzięki temu że jestem dobrym pracownikiem to i mam dobre relacje z szefostwem, które po 5 latach współpracy ufa mi bezgranicznie, powierzając pod swoją nieobecność cały biznes na głowie. Ale to trzeba chcieć, a nie marudzić i oczerniać!
Pokończyły panienki prywatne studia i każda praca jest dla nich uwłaczająca. Mam dopiero 26 lat a jak słucham komentarzy zapewne niewiele młodyszych ode mnie dziewczyn to śmiać mi się chce. Dziewczyny a czego oczekujecie? To chyba normalne że pracując w centrum handlowym swoje potrzeby załatwia się w toalecie publicznej, błagam nigdy nie spotkałam się aby na sklepie w galerii była toaleta w butiku. Po drugie hymmm to że kierownictwo nie pozwala na prywatne rozmowy podczas pacy to heloooł, nic nadzwyczajnego- jesteście w pracy moje drogie panie a nie na wakacjach. Po trzecie sprawdzanie torebek, skoro jesteście uczciwe to co za różnica czy wam sprawdzą czy nie, poza tym kierownictwo to nie twoje koleżanki/ koledzy skąd mogą wiedzieć czy czegoś nie zabieracie ze sklepu???, skoro najczęściej co chwile zmienia się ekipa sprzedawców? Przeprszam taka kierowniczka potem ma sama płacić za straty- na tych osobach spoczywa odpowiedzialnośc materialna, gdy taki sklep przyniesie dużo strat bo ktoś ukradł towar, to ona będzie miała problemy. Eh nic dziwnego że takie osóbki które nic z siebie nie chcą dać tylko narzekają że pracy nie ma. Ja pracowałam przez pół roku na stażu za marne 450 zł, ale dzięki niemu i temu że się przykładałam mam dziś dobrą pracę i nie jest dla mnie probleme zrobienie czegoś nadprogramowo jak starcie kurzu w biurze, czy zostanie 30 min dłużej po pracy aby uporządkować dokumenty- bo na litość boską za to mi płacą. A dzięki temu że jestem dobrym pracownikiem to i mam dobre relacje z szefostwem, które po 5 latach współpracy ufa mi bezgranicznie, powierzając pod swoją nieobecność cały biznes na głowie. Ale to trzeba chcieć, a nie marudzić i oczerniać!
Byłam na rozmowie i faktycznie nie polecam pani menager lat około 22 , w zasadzie to sama nie wiedział o co ma pytać czego wymagać, stwierdziła ze wynagrodzenie najniższej krajowej to i tak dużo no to o czym rozmawiacc oczywisćie serdecznie podziękowałąm za rozmowe i odeszłam.
Moze każde miasto ma swoje wymaganie i gdzie indziej może to przebiegać inaczej.
Pozdrawiam
Moze każde miasto ma swoje wymaganie i gdzie indziej może to przebiegać inaczej.
Pozdrawiam
Nie polecam, odradzam i nikomu nie życzę pracy w tym sklepie. Marne zarobki, brak zaplecza socjalnego, pracując w galerii handlowej jako pracownik Parfos swoje potrzeby załatwiasz w publicznej galierianej toalecie, co uwłacza godności ludzkiej, na sklepowym magazynie brak umywalki, bierzącej wody, toalety, klimatyzacji, brak nawet krzesła aby na przerwie usiąć na 5 minut. Dress code to płaskie buty, długie jeansy - nawet podczas upałów i nawet podczas awarii klimatyzacji!!!! Na sklepie podczas pracy musisz być w ciągłym ruchu, zabronione jest rozmawianie ze znajomymi lub z osobami ze zmiany, codziennie sprawdzanie zawartości torebek pracowników czy nie wynoszą, żenada, brak zaufania, szacunku i zrozumienia, firma obecnie nie rozwija się, utargi coraz mniejsze, klientow już denerwuje kiepska jakość i rozpatrywanie negatywne reklamacji na zapleczu przez niekompetentną kierowniczkę, taką procedurę posiada każdy sklep w Polsce.
Drogie Panie, czytajcie wszystkie wypowiedzi i dopiero ślijcie swoją opinię .
Po raz n-ty : za dzień próbny pieniążki są wypłacane. Za pół godzinną rozmowę kwalifikacyjną "na sklepie" - nie.
a co do opinii na temat, że każdego kolejnego dnia do pracy będzie przychodziła nowa dziewczyna na dzień próbny i jej się za to nie zapłaci i to ma być korzyść dla firmy - śmieszne !
Parfois to butik, który raczej stawia na długoterminową współpracę i na zaangażowanie pracowników w pracę. Na pierwszym miejscu stawia się obsługę klienta. Przepraszam, ale taka dziewczyna, która przyjdzie na parę godzin do pracy pierwszego dnia nie jest za bardzo "pomocna". Wręcz przeciwnie- każdego nowego pracownika trzeba wszystkiego uczyć od podstaw, wdrażać w zwyczaje jak panują w sklepie. Nie wszyscy od razu potrafią złapać kontakt z klientem. Więc wątpię, żeby firmie zależało na wyzyskiwaniu nowych dziewczyn.
Po raz n-ty : za dzień próbny pieniążki są wypłacane. Za pół godzinną rozmowę kwalifikacyjną "na sklepie" - nie.
a co do opinii na temat, że każdego kolejnego dnia do pracy będzie przychodziła nowa dziewczyna na dzień próbny i jej się za to nie zapłaci i to ma być korzyść dla firmy - śmieszne !
Parfois to butik, który raczej stawia na długoterminową współpracę i na zaangażowanie pracowników w pracę. Na pierwszym miejscu stawia się obsługę klienta. Przepraszam, ale taka dziewczyna, która przyjdzie na parę godzin do pracy pierwszego dnia nie jest za bardzo "pomocna". Wręcz przeciwnie- każdego nowego pracownika trzeba wszystkiego uczyć od podstaw, wdrażać w zwyczaje jak panują w sklepie. Nie wszyscy od razu potrafią złapać kontakt z klientem. Więc wątpię, żeby firmie zależało na wyzyskiwaniu nowych dziewczyn.