Re: Praca w bibliotece
współczuje traumatycznych przeżyć i miejsca zamieszkania, bo chyba do najprzyjemniejszych nie należy. Gdańska Orunia czy Stogi? ;)
Kurde, studiowałam i odwiedzałam często różne...
rozwiń
współczuje traumatycznych przeżyć i miejsca zamieszkania, bo chyba do najprzyjemniejszych nie należy. Gdańska Orunia czy Stogi? ;)
Kurde, studiowałam i odwiedzałam często różne biblioteki, zarówno uczelniane (na UG, PG i na prywatnym folwarku właścicieli uczelni ;) ) i nigdy nie zdarzyło mi się być świadkiem jakiś akcji. Może w Gdyni ludzi korzystający z bibliotek miejskich cechuje wysoki poziom kultury, bo w to co napisałeś trudno uwierzyć.
zobacz wątek