Re: Praca w bibliotece
Nie życzę nikomu aby trafił do pracy w bibliotece! Bo jest wprawdzie śmiesznie ale i straszno.
Według stereotypów czytelników "to taka fajna spokojna, cicha praca, poczytać można". Bzdura...
rozwiń
Nie życzę nikomu aby trafił do pracy w bibliotece! Bo jest wprawdzie śmiesznie ale i straszno.
Według stereotypów czytelników "to taka fajna spokojna, cicha praca, poczytać można". Bzdura totalna. Czy ekspedientka mięsnego pracuje tam, bo lubi pojeść kiełbasy? Zawód ten aktualnie zszedł do poziomu usługiwania petentom i wchodzenia im w d*** aby zwiększyć statystykę w niedochodowej instytucji kulturalnej. Jak wytłumaczyć nadętemu panu, że tych 15 tysięcy książek w księgozbiorze to ja "raczej" wszystkich nie przeczytałam i mu ich fabuły nie streszczę. Jak grzecznie odmówić darczyńcy książek, że tych z pajęczynami, pleśnią, zalanych, porwanych, śmierdzących nie przyjmę i nie wstawię do wypożyczenia na półkę. Jak paniusi z blond tapirem powiedzieć, że bibliotekarz nie pisze prac gimnazjalnych na zamówienie do odbioru za 1 h. Co odpowiedzieć matce, która widząc małe kolorowe krzesełka dla małych czytelników pyta się czy może "młodego" zostawić na trochę jak w kid's land?
Zazdroszczę moim czytelnikom czasu na czytanie, kiedy błogo znudzeni narzekają, iż nie mają co zrobić z wolnym czasem dlatego tu przychodzą. To głównie bezrobotni, emeryci, renciści, mamy na macierzyńskim/wychowawczym, panie na utrzymaniu mężów lub odwrotnie. Fakt faktem to już miejsce nowoczesne, z komputerową obsługą, kodami, czipami. To też miejsce ciągłego ruchu, telefonów i maili od czytelników, doradzania, pocieszania, informowania, wysłuchiwania itd, itd. Tam nie jest cicho, spokojnie i naprawdę nie ma czasu na czytanie.
bibliotekarz z długim stażem
zobacz wątek