Re: Prezydent Łukaszenka
Białorusini to naród, który dopiero buduje swoją tożsamość. Powstanie slownika, języka literackiego i literatury w tym języku to dopiero 20 wiek, a państwowość Białorusi to ostatnie 25 lat.
...
rozwiń
Białorusini to naród, który dopiero buduje swoją tożsamość. Powstanie slownika, języka literackiego i literatury w tym języku to dopiero 20 wiek, a państwowość Białorusi to ostatnie 25 lat.
Aby moc zrozumieć Białorusinów należy na nich patrzeć przez pryzmat ich historii i ich kultury której od wieków bliżej było do Rosji niż do zachodu. W menentalności rosyjskiej nigdy zaś nie liczył sie człowiek jako podmiot, tak jest i dziś. Władca ma być silny, a nie demokratyczny.
Białoruś jest dopiero na początku budowy obywatelskiego społeczeństwa, niekoniecznie nawet uswiadamianego sobie przez białoruski naród. Białorusinom, może poza nielicznymi "elitami" dobrze jest, jak jest. Przykładnie do Białorusi europejskiej miary i budowanie na siłe demokracji w naszym rozumieniu nie ma sensu. Tym bardziej, ze ostatnio zachód popełnił wiele błędów walcząc z reżimami w Libii, Iraku, Egipcie bez jednoczesnej wizji tego, co w zamian. Upadek Janukowycza na Ukrainie został wykorzystany przez Rosję, która oderwała Krym i destabilizuje wciąż sytuację w regionie.
W tej sytuacji obecne status quo jest to chyba najlepsze wyjście, nawet za cenę niedemokratycznych wyborów, niespecjalnie nawet oprotestowanych przez naród białoruski.
Jednocześnie, Łukszenka jest "oswajany" przez zachód, będąc niejako buforem pomiędzy zachodem i Putinem, mam na myśli jego udział w sprawie ukraińskiej. Raz na jakiś czas, Łukaszenka stara się pokazać swoją niezależność, ale przy całkowitym energetycznym uzależnieniu Białorusi od Rosji, to zupełnie puste gesty.
zobacz wątek