Jeśli problem tkwi w głowie, sildenafil może być wręcz "antyuzależniający".
Po jednym, drugim, trzecim razie... wzrasta pewność siebie i odpada stres, że "znowu w życiu mi nie wyjdzie".rozwiń
Jeśli problem tkwi w głowie, sildenafil może być wręcz "antyuzależniający".
Po jednym, drugim, trzecim razie... wzrasta pewność siebie i odpada stres, że "znowu w życiu mi nie wyjdzie".
Można zmniejszyć dawkę do połowy i dalej będzie ok. A potem całkiem odstawić.
Oczywiscie.. dotyczy to jedynie niektórych przypadków.
Problemem (poza aspektami czysto fizjologicznymi) moze być też partnerk(ka). Sildenafil nie jest afrodyzjakiem.
Jesli w mózgu nie ma pobudzenia to i wiadro blue-pillsów nie pomoże
zobacz wątek