Był niedawno na Wiklinowej i narobił niezłego hałasu. Udało mi się uniknąć jego wizyty, powiedziałam, że ma nie dzwonić do lokalu nr 10, bo nikogo nie ma ( spotkałam go na klatce schodowej). Z tym...
rozwiń
Był niedawno na Wiklinowej i narobił niezłego hałasu. Udało mi się uniknąć jego wizyty, powiedziałam, że ma nie dzwonić do lokalu nr 10, bo nikogo nie ma ( spotkałam go na klatce schodowej). Z tym noszeniem maseczki na brodzie to prawda, patrzył na mnie jakbym mu pół rodziny wymordowała, po zwróceniu mu uwagi.
zobacz wątek