Nic mi nie mów o zol w Prabutach. 4 lata temu bliska mi osoba tam przebywała, ale ją przeniosłam szybko na Smolucha (nomen omen) - lekarz złapał się za głowę jak zobaczył stan pacjenta. Prabuty to...
rozwiń
Nic mi nie mów o zol w Prabutach. 4 lata temu bliska mi osoba tam przebywała, ale ją przeniosłam szybko na Smolucha (nomen omen) - lekarz złapał się za głowę jak zobaczył stan pacjenta. Prabuty to zakład opiekuńczy, ale dla emerytury podopiecznych, nie wspominając o tym, że rzeczy osobiste (bielizna, piżamy, kosmetyki pielęgnacyjne) były na własność wszystkich.
zobacz wątek