Widok
Prorektor z gazrurką
Opinie do artykułu: Prorektor z gazrurką.
Czy możliwe jest, że prorektor Wyższej Szkoły Finansów i Rachunkowości w Sopocie pobił bez żadnego powodu kierowcę, który zaparkował samochód za blisko jego auta? Pasażerka skody fabii twierdzi, że prorektor rzucił się na jej kolegę w szale nieuzasadnionej złości. Kanclerz uczelni wydała oświadczenie, w którym informuje, że grono profesorskie jest poruszone incydentem, który zdarzył się tuż przy siedzibie uczelni. Profesor przebywa na zwolnieniu lekarskim, nie chciał z nami ...
Czy możliwe jest, że prorektor Wyższej Szkoły Finansów i Rachunkowości w Sopocie pobił bez żadnego powodu kierowcę, który zaparkował samochód za blisko jego auta? Pasażerka skody fabii twierdzi, że prorektor rzucił się na jej kolegę w szale nieuzasadnionej złości. Kanclerz uczelni wydała oświadczenie, w którym informuje, że grono profesorskie jest poruszone incydentem, który zdarzył się tuż przy siedzibie uczelni. Profesor przebywa na zwolnieniu lekarskim, nie chciał z nami ...
Żółkiewicz ma problem z agresją
Miałam z nim do czynienia w Akademii Morskiej i jestem przekonana, że wersja zdarzeń tego młodego człowieka jest prawdziwa. Bagatelizowanie i umniejszanie tej sprawy przez Basandowską uważam za skandal. Jestem ciekawa jaki finał miała cała ta sprawa... . Jakim cudem bandyta Żółkiewicz i oszustka Basandowska pracują w dalszym ciągu na uczelni? Czego oni mogą nauczyć tą młodzież?!
rektor człek zapewne zacny i uczony mąż posiadł wiedzę którą mam i ja
że czasem trzeba przylać gazrurką
jak mówił zdzichu w "dzięciole" : są sprawy, za które bije się w mordę
o gazrurce nie wspominał
jeżeli przy oazji małolatowi spadł zegarek albo łańcuszek to krewki prokurator może kwalifikować czy jako "dziesione z przedłużeniem ręki" czyli napad z rabunkiem z uzyciem niebezpiecznego narzędzia
a wszystko o ryse na mondeo
dobrze, że nie ma trupa:((
że czasem trzeba przylać gazrurką
jak mówił zdzichu w "dzięciole" : są sprawy, za które bije się w mordę
o gazrurce nie wspominał
jeżeli przy oazji małolatowi spadł zegarek albo łańcuszek to krewki prokurator może kwalifikować czy jako "dziesione z przedłużeniem ręki" czyli napad z rabunkiem z uzyciem niebezpiecznego narzędzia
a wszystko o ryse na mondeo
dobrze, że nie ma trupa:((
w kwestii poziomu artykułu
Tak na marginesie to jaki ma związek to zajście z WSFiR? Czy miało miejsce na terenie uczelni? Janusz Ż. jest również pracownikiem WSM, ale o tym jakoś autor nie raczył wspomnieć? A może zauważył, że kwestia miejsca pracy jednak nie jest związana z tematem artykułu? Mowa jest przecież o impulsywnym facecie z rurką i człowieku który rzekomo zarysował mu auto. Dlaczego nie podaje się miejsc pracy ludzi, którzy otrzymali grzywnę, lub wyroki więzienia, a upublicznia się takie dane w przypadku niewyjaśnionego jak do tej pory zajścia. Mam wrażenie, że w biuletynie wyborczym pana Formeli pracują miernoty dziennikarskie nie potrafiące profesjonalnie przekazać informacji bez własnych dodatków. Jest to zwykłe, tanie szukanie sensacji - prorektor! prorektor! - świadczące o zupełnym braku profesjonalizmu pani Broś.
pm: prosty człowiek - prosty komentarz
pm, nie jestem pewien, czy w ogóle wiesz, gdzie WSFiR sie znajduje, nie mówiąc już o znajomości poziomu wykładanych tam przedmiotów. Mogę wręcz niemal z pewnością stwierdzić, że nie masz o nim zielonego pojęcia. Nie wypowiadaj się więc tylko po to, by ukazać swoje biało czarne widzenie świata.
kombatant
tytuł naukowy - doktor. Trochę człowiek przesadził, bo wyposażony, jakby na mecz jechał, to fakt, a za domniemaną rysę na karoserii lać zaraz kogoś pałą.. Z drugiej strony to studentom też puszczają nerwy - przypadek Janosika na PG. Myślę, że to kwestia okoliczności, a przede wszystkim nieco zdystansowanego podejścia do otaczajacych spraw, zamiast desperackich rozwiązań siłowych.
mylicie stopień albo tytuł naukowy z manierami czy kindersztubą
w wieku profesora nabór na studia promował wiejskie dzieci
niejeden działacz polityk czy profesor dzieki temu mógł zdobyć wykształcenie
na szlifowanie manier nie było czasu ani nauczycieli
a kindersztube nabywa się w domu rodzinnym
to czy przepuszcze kobiete czy nie to juz jest nawyk
nawyk wyrobiony głównie przez matke
w wieku profesora nabór na studia promował wiejskie dzieci
niejeden działacz polityk czy profesor dzieki temu mógł zdobyć wykształcenie
na szlifowanie manier nie było czasu ani nauczycieli
a kindersztube nabywa się w domu rodzinnym
to czy przepuszcze kobiete czy nie to juz jest nawyk
nawyk wyrobiony głównie przez matke
gallux
nie ma się co dziwić - zobacz, jakie burdy w sejmie odchodzą. Doktor widocznie uznał, że sam chociaż raz spróbuje, a że akurat żadnej blokady rolników w pobliżu nie było... Swoją drogą jak patrzę na działania pewnych profesorów w rządzie, to powyższe zdarzenie wydaje się być czynem o "niskiej szkodliwości społecznej"
zlloty
straty w inteligencji polskiej w drugiej wojnie światowej późniejsze emigracje polityczne dojście do władzy ludzi "kultury sowieckiej"
pozbawiły nas PRAWDZIWYCH autorytetów i wzorców
wysmiano jasniepaństwo burżujstwo zaczęły się przesladowania tych co przeżyli okupacje
z telewizji znikneli ostatni prawdziwi prof A.Bardini prof. Jackowski red Janicki
eleganccy panowie pod muszkami z nienagannymi manierami sposobem wyrażania wyróżniali się od hołoty z AWANSU SPOŁECZNEGO
straty w inteligencji polskiej w drugiej wojnie światowej późniejsze emigracje polityczne dojście do władzy ludzi "kultury sowieckiej"
pozbawiły nas PRAWDZIWYCH autorytetów i wzorców
wysmiano jasniepaństwo burżujstwo zaczęły się przesladowania tych co przeżyli okupacje
z telewizji znikneli ostatni prawdziwi prof A.Bardini prof. Jackowski red Janicki
eleganccy panowie pod muszkami z nienagannymi manierami sposobem wyrażania wyróżniali się od hołoty z AWANSU SPOŁECZNEGO
ad meritum
niejeden paweł Ś mimo wszystko nie będzie po takiej reprymendzie OJCOWSKO REKTORSKIEJ zmywał się cichaczem po zrobieniu KRECHY ( w oczach rektora)na jego przez 10 lat spłacanym cacku:))
a jeżeli to już kolejna rysa i kolejna perspektywa szkody??
gdzie jest napisane, że rektor ma mieć nerwy jak postronki??
niejeden paweł Ś mimo wszystko nie będzie po takiej reprymendzie OJCOWSKO REKTORSKIEJ zmywał się cichaczem po zrobieniu KRECHY ( w oczach rektora)na jego przez 10 lat spłacanym cacku:))
a jeżeli to już kolejna rysa i kolejna perspektywa szkody??
gdzie jest napisane, że rektor ma mieć nerwy jak postronki??
odrazu widac
ze to zwykly belfer ktory tylko gwaltem potrafi utrzymac posluszenstwo wsrod sluchaczy.
A z czego wniosek?
Kto jezdzi z takim specjalistycznym przyzadem w bagazniku?
Prawdopodomnie uzywa go na wykladach do karcenie niepotulnych.
I tym razem ktos na zajeciach wyprowadzil z rownowagi naszego profesorka . On za rurke, ktora zazwyczaj trzyma za paskiem spodni a tu nic ,brak przedmiotu.
W tam momecie eureka - jak wlazil rano do auto to go w genitalia nakula, wiec aby przypadkiem nie stracic meskiej witalnosci, ze smutkiem rozstal sie z nia i na czas podrozy wsadzil do bagaznika.
W czasie drogi do pracy tale razy bluzgaal i odgrazal sie innym uzytkownikom drogi ze z zacietrzewienia o swej rurce z drewniana raczka zapomnial i tak bezbronny wkroczyl na teren wielce dla niego nieprzyjazny a wrecz wrogi - na teren szkoly.
Teraz spostrzeglszy swoj blod z furia i strachem pognal do auta po swoj atut. PO drodze spotkal jakiegos uzytkownika ruchu na ktorym natychmiast odznaczyl swoja frustracje za zly stan drog i bedna sygnalizacje swietlna. Myslac juz tylko o nastepnym laniu jakie przeciez nalezalo sie jeszcze studentowi w szkole, podknal sie i se morde zbil.
Tak tak i tu w uzytek wchodzi stare rzymskie powiedzenie lepszy wrobel w garsci niz sroka na dachu albo jakos podobnie.
A z czego wniosek?
Kto jezdzi z takim specjalistycznym przyzadem w bagazniku?
Prawdopodomnie uzywa go na wykladach do karcenie niepotulnych.
I tym razem ktos na zajeciach wyprowadzil z rownowagi naszego profesorka . On za rurke, ktora zazwyczaj trzyma za paskiem spodni a tu nic ,brak przedmiotu.
W tam momecie eureka - jak wlazil rano do auto to go w genitalia nakula, wiec aby przypadkiem nie stracic meskiej witalnosci, ze smutkiem rozstal sie z nia i na czas podrozy wsadzil do bagaznika.
W czasie drogi do pracy tale razy bluzgaal i odgrazal sie innym uzytkownikom drogi ze z zacietrzewienia o swej rurce z drewniana raczka zapomnial i tak bezbronny wkroczyl na teren wielce dla niego nieprzyjazny a wrecz wrogi - na teren szkoly.
Teraz spostrzeglszy swoj blod z furia i strachem pognal do auta po swoj atut. PO drodze spotkal jakiegos uzytkownika ruchu na ktorym natychmiast odznaczyl swoja frustracje za zly stan drog i bedna sygnalizacje swietlna. Myslac juz tylko o nastepnym laniu jakie przeciez nalezalo sie jeszcze studentowi w szkole, podknal sie i se morde zbil.
Tak tak i tu w uzytek wchodzi stare rzymskie powiedzenie lepszy wrobel w garsci niz sroka na dachu albo jakos podobnie.
"...Jesteśmy zbulwersowani zarówno tym zdarzeniem, jego przebiegiem, jak i próbą nagłośnienia tej sprawy przez napastnika...."
To typowe odwracanie kota ogonem. Napastnikiem to był Pan niepoczytalny prorektor (aktualnie w psychiatryku ?) i to powinno być jasne, ale najwyraźniej nie dla władz uczelni z którąjest związany... swój swego kryje. A moze reszta jest taka sama ??? Brak najzwyklejszej przyzwoitości widzę i proby głupiego krycia napastnika przez jego pokręconych koleżków...
To typowe odwracanie kota ogonem. Napastnikiem to był Pan niepoczytalny prorektor (aktualnie w psychiatryku ?) i to powinno być jasne, ale najwyraźniej nie dla władz uczelni z którąjest związany... swój swego kryje. A moze reszta jest taka sama ??? Brak najzwyklejszej przyzwoitości widzę i proby głupiego krycia napastnika przez jego pokręconych koleżków...
Observer
Reprezentujesz poziom zwykłego krzykacza, któremu coś się szepnie, to od razu podchwyci i zacznie drzeć sie pod niebiosa. Przeczytałeś artykuł oparty o wyjaśnienia koleżanki Pawła Ś. i już wyciągasz wnioski na temat całej sytuacji. Odrobina uczciwości nakazuje chociażby wysłuchać wersji obu stron, nie mówiąc o wyjaśnieniu sprawy. A co, jeżeli pan Janusz Ż. wychodząc z uczelni akurat pakował do bagażnika kosztowny sprzęt, wykorzystywany na zajęciach, a Paweł Ś. widząc łatwą okazję zgarnięcia łupu postanowił go zaatakować i ów sprzęt odebrać? Wówczas Janusz Ż. mógł chwycić za gazrurkę w obronie własnej.
Widzisz Observerku, że nie wszystko złoto, co się świeci, a wydawanie osądów na podstawie domysłów to oznaka prostactwa, tak charakterystyczna dla lidera Samoobrony (skądinąd sądząc po poparciu społecznym Polakom bardzo się to podoba)
Widzisz Observerku, że nie wszystko złoto, co się świeci, a wydawanie osądów na podstawie domysłów to oznaka prostactwa, tak charakterystyczna dla lidera Samoobrony (skądinąd sądząc po poparciu społecznym Polakom bardzo się to podoba)
mam z tym panem ż. zajecia i uwazam go za palanta, robi na wykladzie szol jednego czlowieka, ostatnio z 3 godz wykladu o informatyce 1,5 godz stekal na temat "dlaczego powinnismy glosowac za wejsciem do ue", pozatym jest chamem, potrafi wejsc do sali gdzie siedzi pelno dziewczyn i 4 facetow i stwierdzic ze dla 4 osob wykladu nie bedzie robil, szkoda ze mu ten koles nie zarysowal naprawde tego forda bo sie ostatnio nim chwalil ze ma tyle koni pod maska i smieszy go, jak studenci na trasie z wejherowa do gdyni probuja go wyprzedzac
Zlloty coś jeszcze...
"Mężczyzna podbiegł do naszego kolegi i krzyknął: Zobacz gnoju, co zrobiłeś z moim samochodem! "
Wyraźnie jest napisane co krzyczał twoj ulubiony funfel i co było powodem użycia gazrurki niedowidzący/nierozumiejący zlloty jak juz wcześniej kolezanka jakas wspomniala...
Rozumiem, że i ciebie nerwy poniosły...
Wyraźnie jest napisane co krzyczał twoj ulubiony funfel i co było powodem użycia gazrurki niedowidzący/nierozumiejący zlloty jak juz wcześniej kolezanka jakas wspomniala...
Rozumiem, że i ciebie nerwy poniosły...
do observera
Widzę, że inni już próbowali ci wyjaśnić to, czego nie zrozumiałeś czytając moją wypowiedź, więc nie będę się powtarzał. Poza tym "Zlloty" to nazwa własna, a nie przymiotnik, więc po pierwsze - pisane z wielkiej litery, po drugie - pisownia taka, jaka mi pasuje. Tak samo jakbym się przyczepił do ciebie, że nie pisze się "observer", tylko "obserwator".
Gazrurka?
Ja sadze, ze uzycie narzedzia profesjonalnego - palki teleskopowej (do kupienia w Militaria - Sopot 17 zł) było spowodowane podejsciem humanitarnym. Przy warunkach fizycznych wspomnianego w artykole czlowieka konfrontacja bezposrednia moglaby sie skonczyc powaznymi obrazeniami, a taka palka mozna najwyzej since porobic.
Ciekawa jestem, gdyby tak rzeczywiście walnął tego forda, to co? Zabiłby idiota gościa za to? Hmmm, to chyba odchyłki psychiczne, bo czy to ford, czy skoda, czy maluch, ale zawsze to tylko kupa blachy nieporównywalna ze zdrowiem czy życiem ludzkim, chyba, że to moje priorytety szwankują. Znam ból, jak ktoś przywali, bo zdarzyło mi się to nieraz.
tak czasem bywa...
czytam i czytam te komentarze i mi sie do konca nie chce czytac, ale przeciez ani stopien naukowy ani nic innego nei ma tu do rzeczy, doktorek troche przesadzil, ok, zreszta nei bylo mnie nie wiem jak bylo naprawde, ludzie byli i sa rozni, tylko nie wiem czy ktos pamieta z nim wyklady... bo ja tak, cos na styl :badzcie dobre, dzieci, nie bijcie nei palcie " i takie tam... gdzie to sie podzialo?? eh, sie pogubilam, ale i tak lubie te szkole:)))
widziałem to
Tak się składa że jestem studentm tej szkoły i widziałem końcówkę tego zajścia, nie wiem jak to się zaczeło, i kto tu winę ponosi, ale reporterka się niespisała, a i jej informatorka też nie była do końca szczera. Policja na miejscu zdarzenia była, pan Ż po zajściu wyglądał tak jakby przez pól nocy przesłuchiwało go SB był po prostu zmasakrowany, przyjechało pogotowie i pierwsze co zrobili to wsadzili go do karetki i odjechali na sygnale. Pan Ś natomiast jakby nigdy nic wsiadł do samochodu i odjechał (prowadził), a jedynym znakiem na jego ciele były plamy krwi pozostawione przez rektora na jego koszulce. Dookoła słychać też było głośne wyzwiska, sama pani Domańska krzyczała najgłośniej, a jej język był świetnym przykładem rynsztoka, już wtedy zresztą odgrażała się że ma kontakty w prasie i ona to wszystko nagłośni, jak widać ma je dobre. Pani Ewelinie Boś życzę żeby nikt nie obił jej twarzy tak jak panu Ż., a jej kolega z innego szmatławca nie napisał że Reporterka GW obiła nosem spokojnego przechodnia.
Opinia odnośnie artykułu "Prorektor z gazrurką"
Jest to nie prawda iż to prorektor zaatakował Pawła Ś. byłem świadkiem tego zajscia i to wlasnie Paweł Ś. zachowywał się agresywnie z tego co przeczytałem w artykule zauważam stek bzdur wymyślonych chyba w celu poprawienia wizerunku rzekomo zaatrakowanego Pawła Ś.