Re: Prorodzinna polityka Vincenta R.
1 kzł per każda młoda capita to oczywiście bzdura.
Uważam, że jakakolwiek ingerencja państwa w rozrodczość jest bzdurą i sprzyja jedynie patologii.
Ludzi nie trzeba zachęcać do...
rozwiń
1 kzł per każda młoda capita to oczywiście bzdura.
Uważam, że jakakolwiek ingerencja państwa w rozrodczość jest bzdurą i sprzyja jedynie patologii.
Ludzi nie trzeba zachęcać do rozmnażania.
Jestem na 100% przekonany, że rodzina, która nie boryka się z problemami finansowymi, nie będzie się sztucznie ograniczała do np. jednego czy max dwóch dzieci. Bo niby dlaczego?
Chciałbym poznać jakikolwiek argument (poza medycznym i finansowym), który powoduje ograniczenie dzietności.
Jeśłi stworzymy warunki, pozwalające godnie żyć każdemu (poza patologią) to nie tylko poprawimy przyszłą demografię - ale i bieżącą.
Do kraju, w którym można dobrze zarobic, powróci nasza młoda emigracja zarobkowa. Ludzie w większości koło 30 tki.. ze "śiweżymi" dziećmi albo jeszcze bez.
Pytanie podstawowe: co musiałoby się takiego stać, żeby była w Polsce praca dla (prawie) wszystkich - za godziwe pieniądze?
Ja wiem.
A kto nie wie.. niech dalej pogrążą sie w rozterkach między PO a PiS-em :)
zobacz wątek