Re: Prostytutka
@Majka - To prawda, czasem trafi sie ktoś taki i miło jest wtedy "porozmawiać", ale niestety obserwując większość postów dużo takowych tutaj nie ma, a szkoda :( tak czy siak dziękuję za miłą...
rozwiń
@Majka - To prawda, czasem trafi sie ktoś taki i miło jest wtedy "porozmawiać", ale niestety obserwując większość postów dużo takowych tutaj nie ma, a szkoda :( tak czy siak dziękuję za miłą wymiane zdań, dzięki takim rozmową zawsze mozna dowiedzieć się czegoś o ludziach, ich poglądach. generalnie to wole takic tematów unikać, zwłaszcza w kontaktach z kobietami, gdyż zazwyczaj są naszpikowane agresją słowną i wytartymi już argumentami. Ja byłem i jestem zwolenikiem równouprawnienia w zwiazku, a takzwana umowa miedzo dwojgiem ludzi zazwyczaj jest w odpowieni sposób "wynegocjowana" przez kobietę a my sie na to godzimy. Zwróć proszę uwagę, że gdyba to była faktycznie tak ciężka praca, to spora część tych pań uciekła by do pierwszej lepszej pracy, byle nie zajmować sie przysłowiowymi "garami". Ja myślę, ze od początku naszej dyskusji chodzi o pewien szczególny typ kobiety, która domem zajmuje się sporadycznie, dziecko doglada od czasu do czasu dekorujac paznokcie, nie jest istotne natomiast to co mysli o tym ich partner, tylko jaki to ma wyraz zewnetrzny i jae jest tu podobieństwo do zwykłej utrzymanki (lub prostytutki). Przecierz ideałem dla każdej pani lekkich obyczajów jest znalezienie jednego stałego zamoznego klienta, dzięki któremu będzie miała stałe dobre żródło utrzymania. Dlatego częś pań, zamiast robić to z kilkoma robi jednym starszym, zamożnym panem, który zapewni jej wszystko czego potrzebuje a ona bedzie jego żoną.
zobacz wątek