Widok

Proszę o opinie - Naprocentrum Gdańsk.

Rodzina i dziecko Temat dostępny też na forum:
Witam,
czy jest tu ktoś kto leczył bądź leczy się w Naprocentrum w Gdańsku?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Witam

Ja niestety miałam wątpliwą przyjemność "leczenia" się w tym miejscu i od dawna zbieram się do tego aby napisać prawdziwą opinię o Naprocentrum, bo uważam, że jestem to winna innym parom, borykającym się z niepłodnością.
W metodę naprotechnologi wierzyłam od dawna i chciałam pojechać do Białegostoku do dra Wasilewskiego ale naiwnie myślałam, że otrzymam fachową poradę również w Gdańsku.
Z niepłodnością borykamy się od 5 lat, ze względu na mój wiek każdy rok leczenia jest naprawdę ważny - nie mam lat 20, a zmarnowany czas na pseduo-specjalistów może spowodować to, że nigdy nie zostanę matką.
Do Naprocentrum trafiłam ok. 2 lata temu - początkowo wszystko wydawało się super - lekarze zapewniali, że specjalizują się w trudnych przypadkach, a że ze mną nie jest tak źle, więc pójdzie nam szybko. Zaczęło się od nauki stosowania modelu Creightona - kilka spotkań - nie jest to trudne, bo umiem obserwować swój organizm. Później udało się umówić na wizytę do dr Kicińskiej - wizyta ok. 45 min. lekarz niewiele powiedziała - wizytę oceniam głównie jako zlecenie badań. Koszt wizyty 300 zł, zlecone badania ok. 1300 zł. Później rozpoczęłam wizyty ginekologiczne. Ginekolog postawiła mi "diagnozę", że mam niedobór progesteronu zatem przez kilka miesięcy moje "leczenie" polegało na przyjmowaniu coraz większych dawek luteiny. Dopytywałam się, bo na podstawie obserwacji swojego organizmu podejrzewałam u siebie endometriozę i wszyscy specjaliści w Naprocentrum zapewniali mnie, że to na pewno nie endometrioza i wystarczy tylko zwiększyć poziom progesteronu. Po ok. roku "leczenia" w Naprocentrum stwierdziłam, że chyba jednak coś z tym leczeniem jest nie tak - skoro przez cały czas nie miałam ani razu owulacji i przede wszystkim nikt nie skonsultował męża. Na moje dopytywania o wyniki męża słyszałam jedynie, ze może go skonsultować dr Kicińska o umówienie się do niej na wizytę było praktycznie niemożliwe. Zrobiliśmy więc ponownie na własną rękę badania nasienia, które wyszły bardzo źle i tak zostaliśmy sami sobie z tą wiedzą.
Całą tą sytuację bardzo odchorowałam psychicznie - po raz kolejny zaufałam lekarzom i po raz kolejny nie potraktowano mnie poważnie.

Podjęliśmy z mężem decyzję aby skonsultować się z innym naprotechnologiem i pojechaliśmy do Białegostoku do dr Wasilewskiego (pioniera i znanego lekarza w całej Polsce). Na pierwszej wizycie postawił mi diagnozę - endometrioza. Obecnie czekam na zabieg laparoskopii, który również wykonam w Białymstoku pomimo odległości. Okazało się również, iż progesteron, który zalecono mi w Naprocentrum przyjmowałam w nieodpowiednim dniu cyklu, co całkowicie blokowało mi owulację..... Nie pomógłby nam nawet cud.
Bardzo żałuję, ze poświęciłam swój czas, energię i pieniądze na Naprocentrum w Gdańsku i ze szczerego serca przestrzegam wszystkich przed tą kliniką. Prawdziwa Naprotechnologia to jest w Białymstoku i tam naprawdę warto pojechać po fachową poradę.
popieram tę opinię 22 nie zgadzam się z tą opinią 11
Bardzo dziękuję za opinię
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
ciekawe, bo jeśli chodzi o umawianie wizyt to byłam zdziwiona bo tez termin pierwszej wizyty wyznaczono mi na za 2 miesiące od dnia kiedy dzwoniłam ale chyba po 2 tyg pani rejestartorka zadzwoniła proponując wcześniejszy termin i tak samo było jak zrobiłam badania i chciała przyjść z wynikami juz po diagnozę - niemal od ręki w przeciągu tygodnia od mojego telefonu ze mam komplet wyników zadzwoniono do mnie z terminem i powiedziano ze udało sie znaleść szybszy termin zeby wyniki były aktualne, ja szczerze polecam Naprocentrum a zwłaszcza dr Kicińską, bo widać że ma dużą wiedzę i fajnie, że zleca badania kompleksowo zeby móc trafnie postawić diagnoze i wykluczyc inne schorzenia, polecam! jestem bardzo zadowolona z leczenia i wszystkim koleżankom polecam panią Doktor i one też są zadowolone :)
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 4

Nie polecam leczenia niepłodności u Pani Doktor Aleksandry Kicińskiej:
- miła, ale bardzo chłodna, wręcz nieprzyjemna, wizyty są bardzo stresujące
- trudne przypadki nie mile widziane Pani Doktor lubi szybkie rozwiązania, nie zaniżanie statystyk odestka kobiet, którym udało się pomóc.
- ostatecznie wina za niepowodzenie, kiedy już Pani Doktor nie miała pomysłu jak mi pomóc została zrzucona na mnie nie muszę mówić jak to działa na psychikę starającej się zajść w ciążę kobiety
- zalecanych jest wiele drogich badań, co miesiąc tych samych, leków kiedyś myślałam, że to ma sens, ale teraz widzę, że leczenie może być mniej agresywne, a mimo to przynieść rezultat
- nie słucha pacjenta, po czasie okazało się, że jednak ja miałam rację domagając się np. form metylowanych kwasu foliowego dla siebie, Pani Doktor uparcie odrzucała moje prośby, po to, aby po dwóch latach zacząć mi je jednak zalecać (doczytała to co można było przeczytać już wcześniej w badaniach naukowych)
- nie jest ginekologiem co sprawia, że ponosi się dodatkowe koszty za wizyty ginekologiczne Pani Doktor zaleca monitoring cyklu, ale u niej się tego nie zrobi trzeba osobno płacić ginekologowi to jest duży minus
- uważam, że najbardziej zgubne okazało się zadufanie w sobie to uniemożliwia dialog, słuchanie pacjenta, przyznanie się do błędu, do powiedzenia, że czegoś nie wiem proszę szukać kogoś innego, kto będzie wiedział jak leczyć, a nie usilnie trzymać pacjenta u siebie kilka lat. Dodam, że u innego lekarza z marszu zostałam skierowana na badania, których Pani Doktor nigdy mi nie zleciła i okazały się być one dla mnie kluczowe.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 2
Leczyłam się w Naprocentrum od końca 2014r. W 2015 poronilam z niewiadomych przyczyn a na początku tego roku urodziłam synka.
Pani dr Kicińska jest bardzo dobrym specjalistą i dobrym człowiekiem. Zawsze uważnie słucha i tłumaczy.
Moje dolegliwości były zdiagnozowanie bardzo szybko.
Jesli jest jakiś problem to zawsze można zadzwonić do rejestracji i poprosić o konsultację lub jeśli coś jest nagłe i pilne to Pani w rejestracji szuka jak najszybszego terminu. Gdy okazało się że jestem w ciąży, do Pani dr dostalam sie w ciągu 2 dni a przez telefon zlecono mi badania bym nie musiała przychodzić tylko po te zlecenia ale juz z gotowymi wynikami. Serdecznie polecam.

Co do dr Wojtkiewicz, to chucha na zimne i może czasem za bardzo. Robi częste wymazy i przepisuje sporo antybiotyków.

Ale gdy poroniłam to z jej strony otrzymałam fachową pomoc i byłam z nią w kontakcie telefonicznym gdy przebywałam w szpitalu. Była bardzo pomocna i empatyczna w przeciwieństwie do lekarzy w szpitalu i nie zostawiła nas samych sobie.
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 1
Jakiś czas temu z czystej ciekawości trafiłam na stronę tego centrum, bo naprotechnologia jest ciekawą dziedziną, a drugiego takiego centrum w Trójmieście chyba nie ma. Wystarczyło mi poczytać opinie pacjentek o poszczególnych lekarzach tam pracujących, aby stwierdzić, że korzystanie z ich usług jest nieporozumieniem, bo się na tym co mają robić po prostu nie znają.
popieram tę opinię 9 nie zgadzam się z tą opinią 8
A ja polecam.

Choć sama miałam wiele wątpliwości, czy rozpocząć tam leczenie, ale po 2 latach odwiedzania różnorakich ginekologów, którzy nie zrobili nic poza zapisywaniem d*phastonu od 21 d.c. postanowiliśmy spróbować.

Od samego początku odrzucaliśmy in vitro, więc tak naprawdę naprotechnologia była dla nas ostatnia szansą. Było to na początku działalności Naprocentrum, więc nie było o nich żadnych opniii, o samej naprotechnologii również niewiele...

Oczywiście na początku byliśmy strasznie niecierpliwi, ponieważ 3 pierwsze miesiące przeznaczone są tylko na obserwacje, dopiero potem jest konsultacja lekarska.

Co do dr Kiińskiej - jest to chyba najlepszy lekarz jakiego do tej pory spotkałam na swojej drodze. Ma ogromną wiedzę, zna się na tym co robi i dość trafnie stawia diagnozy. Najważniejsze jednak, że patrzy na człowieka całościowo, robi obszerny wywiad i potrafi łączyć fakty.

U nas wyglądało to tak, że pierwsza wizyta była wspólna - moja i męża, przy czym pani dr zajmowała się nami po kolei, nie na raz.
Rzeczywiście pierwsza wizyta, to wywiad oraz zlecanie najpotrzebniejszych badań.

Kolejne wizyty również były wspólne, potem chodziłam już sama, ponieważ to moje wyniki były złe i leczenie bardziej skomplikowane. Dodam jeszcze, że wspólne wizyty to nie przymus - można chodzić osobno ;)

Oczywiście obserwacje prowadzi się cały czas - one są bardzo ważne. Na każdą wizytę trzeba przynieść kartę. Po drodze była również wizyta i dietetyka i kompletna zmiana diety, uwzględniająca wszystkie choroby.

Po 9 miesiącach leczenia udało się :)

Dr Kicińska opiekowała się nami także podczas ciąży i była to opieka na naprawdę wysokim poziomie.

Co do dr Wojtkiewicz, hmmm... tu chyba wolałabym się nie wypowiadać, nadal nie mam zdania czy jest to tak fantastyczny lekarz, który potrafi przewidzieć wiele rzeczy i im zapobiegać, czy jest po prostu przewrażliwiona i przekonana, że wszystko wie najlepiej (nie wiem jak to lepiej ująć...). Mam mieszane uczucia.

Myślę, że warto spróbować - choć oczywiście nie wszystko jest tam idealne, no i oczywiście koszty są duże - głównie badań. Moim zdaniem najważniejszą zaleta naprotechnologii jest to, że rzeczywiście starają się znaleźć problem i go wyleczyć, a nie tylko nastawiają się na szybkie poczęcie. Leczenie u nich trwa nawet do 2 lat.

Jeśli masz jeszcze jakieś pytania to pisz śmiało.

Ja mam pytanie do ~ja - jaka była różnica w zaleceniach przyjmowania progesteronu? U mnie było PIK+7 i z tego o wiem, taka zasada obowiązuje w całej napro - pytam z czystej ciekawości.
popieram tę opinię 9 nie zgadzam się z tą opinią 7
Ogromnie jestem ciekawa, jak leczą męską niepłodność. Panowie robią tam badania nasienia? Czy to niestosowne????
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 4
Tak, badania nasienia też zlecają.

Diagnostyka jest tam naprawdę rozwinięta, łącznie z tą chirurgiczną - ja miałam skierowanie na laparoskopię z histeroskopią - na szczęście nie musiałam korzystać.

To naprawdę nie jest mierzenie temperatury ani kalendarzyk małżeński, jak wielu myśli ;)
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 4
Być może dr Kicińska jest dobrym lekarzem tylko ja nie miałam możliwości umówienia się do niej na drugą wizytę przez ok. rok ! pomimo moich próśb u rejestratorki, pisania maili do samej dr itp. totalna olewka.

Progesteron przyjmuje się tak jak mówisz, tylko, że ja mam zespół policystycznych jajników więc słyszałam zawsze, że u mnie nie ma dnia PIK i dlatego przyjmowałam progesteron od 17 dnia cyklu - tak po prostu "na oko". Ale gdyby ktoś powiedział mi, że ma przyjąć progesteron ciut później to być może miałabym owulację.

Ja chodziłam właściwie tylko do dr Wojtkiewicz, oprócz zlecania progesteronu to "zaleciła" mi jeszcze zabieg w swoim prywatnym gabinecie (koszt 700 zł) w sumie nie wiadomo po co.

Podsumowując Naprocentrum, jak dla mnie, to totalna ignorancja i naciąganie na bezsensowne badania/zabiegi.
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 4
Co prawda terminy nie są krótkie, i trzeba umawiać się od razu po wizycie, ale ja nigdy nie miałam problemu z umówieniem się na kolejną a chodziłam co miesiąc, dwa. Gdy jest pilna sprawa to Pani z rejestracji daje znać, jeśli ktoś odwoła wizytę.
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 1
Ja niestety dr Kicinskiej też nie polecam...Mam dość przykre doświadczenie z nią. Jej sposób podejścia do pacjenta często nie jest właściwy. Zamiast przeprosic za ewidentny blad nsprocentrum, obwinia za to jeszcze pacjenta dobierając przykre slowa. Leczy też trochę na oko,jak u mnie z dawkami letrozolu i pregnylem. Poza tym po tym leczeniu już teraz wcale nie mam wcale sluzu plodnego a wcześniej było ok.
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 4

tak się zdaża.Letrozol tak może działac. Kwestia indywidualna pacjentki. Gdybyś zadzwoniła i powiedziala o problemie na pewno dostalabys odpowiedz co z tym zrobić.. Witamina B6 w dużej dawce załatwia sprawę. Ale to trzeba zadzwonić i powiedzieć że jest taki problem.
Ja sobie chwalę kontakt z Naprocentum. Gdy pojawia się jakakolwiek wątpliwość dzwonię i pytam. Nigdy nie zostałam bez odpowiedzi.
A akurat brak śluzu płodnego w trakcie stymulacji też miałam. I u innych ginekologów też. Tylko wtedy nikt na to nie zwrócił uwagi. Dopiero dr Kicińska powiedziała mi co zrobić.
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 2
to ja zgadzam się z koleżanką Lusik - również mam same pozytywne doświadczenia, oprócz oczywiście wysokich kosztów leczenia ale to już nie wina lekarzy skoro NFZ nie finansuje... miłe lekarki i konkretne sie wydaja i jestem zadowolona :) lecze sie juz kilka mscy :)
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 2

Kasio,Olo ,Anonimo,Martyno i jeszcze Małgo,coraz bardziej sie pogrąza to Nanocośtam.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 3

wszystko ładnie, pięknie. wizyta za wizytą leci. 150 zł za każdą. Do tego koszt badań, które trzeba wykonywać także prywatnie. Przychodzi co do porodu i człowiek zostaje sam z problemem. W szpitalu w którym mam rodzić nikt o naprocentrum nie słyszał. Boję się przez to porodu. bo prowadzenie ciąży prowadzenie, ale chyba powinna być jakaś kontynuacja, jakieś bezpieczeństwo zapewnione pacjentce a nie pozostawienie jej samej sobie na sam koniec. Dr Kicińską polecam z całego serca. Co do dr Wojtkiewicz także nie mam zastrzeżeń prócz żalu właśnie o brak zainteresowania porodem moimi odczuciami co do tego i brakiem totalnym koordynacji w tym temacie.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 2
Niestety też mam bardzo zle doświadczenie z Naprocentrum w Gdansku. Dr Wojtkiewicz nie ma fachowej wiedzy żeby prowadzić trudniejsze przypadki,stawia błędne diagnozy, u mnie bylo pozniej jeszcze gorzej niz jak zaczynalam sie leczyc.szczerze odradzam wizyty u niej. Poza tym ceny tam to jakiś obłęd. Za konsultacje męża i zony trzeba płacić 300 zł!A np. w Gamecie w Gdyni lekarz konsultuje wyniki męża i zony za 140 zl! I w dodatku jeszcze lekarz w naprocentrum daje Ci do zrozumienia ze czas Twojej wizyty się skończył mimo iż nie wszystko zostało omówione... Uważam ze to tylko strata czasu. Niestety wizyty tam były dla mnie tylko powodem do stresu i rozczarowania...
popieram tę opinię 13 nie zgadzam się z tą opinią 3
Poza tym kasuja 50 zł za wypisanie recepty jeśli akurat skończyły Ci się leki a do kolejnej wizyty jest jeszcze trochę czasu.
popieram tę opinię 11 nie zgadzam się z tą opinią 0
Jestem właśnie po zabiegu laparoskopii, która potwierdziła endometriozę i została ona usunięta podczas zabiegu. Podczas jednego zabiegu wykonano również histeroskopię, podczas której stwierdzono u mnie wadę anatomiczną - przegrodę macicy - również usunięta.

Pisze to tylko dlatego, aby potwierdzić moje słowa, że leczenie w Naprocentrum to strata czasu - tak długo chodziłam tam na wizyty, kasowano mnie mocno (ale to na marginesie ) i "leczono" głownie progesteronem. Licząc tylko na Naprocentrum nigdy w życiu bym nie doczekała ciąży ani jej nie donosiła !
popieram tę opinię 10 nie zgadzam się z tą opinią 0
Zgadzam się z Twoją opinią. Lekarze w Naprocentrum w Gdansku zupełnie na niczym się nie znają. Podejrzewam że mięśniak macicy i torbiele powiekszyly mi się przez to "leczenie" gdyz kazano mi brac sterydy i leki hormonalne. Poza tym gdy nie jestes czegos pewna i napiszesz jednego maila do lekarza w trakcie rocznego leczenia,ten potrafi Cię ochrzanic ze nie jestes jedynym pacjentem i nie będzie odpisywał na Twojego maila!A przecież to chodzi o zdrowie! Lekarze w Naprocentrum też wiecznie Cię mamią że wszystko ok a jakoś ciąży nie ma i jak pójdziesz do innego lekarza to okazuje się ze to wszystko bujdy i tak naprawdę masz tylko 1 % szans na naturalne poczęcie. Poza tym nie potrafią przyznać się ze coś robią źle, każą coś zrobić,po czym obwiniaja pacjenta ze to zrobił i coś nie poszło po ich myśli. Przecież to pacjent powinien wykazać się dogłębną wiedzą medyczna...
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 3
Nie przeczę ze może Naprotechnologia komuś pomóc,ale raczej nie ta w Gdansku. Wierzę ze w Polsce są centra gdzie są lekarze którzy naprawdę znają się na tym co robią. Ja osobiście polecam dr Wójcika,przyjmuje w Gamecie w Gdyni. To naprawdę świetny specjalista,w dodatku cudowny człowiek.
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 1
Dr Wójcik uważam,że kompletnie nie zna się na niepłodności. Byłam u tego dr i moją opinią jest bardzo negatywna,niekompetentny
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 5
No cóż, czary mary i zaklinanie rzeczywistości. Szkoda czasu i pieniędzy. Są ginekolodzy, którzy znają się na niepłodności i wcale nie nakłaniają do in vitro. Wiem, leczę się i widzę jak mój organizm pozytywnie reaguje na leczenie.
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ile kobiet - tyle prawd; ja po 3 miesiącach leczenia w Napro w Gdańsku (a wcześniej 3 m-ce obserwacji), zdiagnozowania PCO (wcześniej inni lekarze mnie olewali, mówiąc krótko), zaszłam w ciążę (wcześniej miałam 1 poronienie; badania, które zleciła dr Kicińska nie były tanie ale dzięki temu dowiedziałam się dlaczego poroniłam, i można było włączyć odpowiednie leczenie - nie tylko luteiną); teraz jestem w 9 miesiącu ciąży i po nowym roku będziemy oczekiwać naszego Maleństwa; z tą opłatą za wypisanie recepty - trudno uwierzyć - za każdym razem dzwoniłam na recepcję z prośbą o przepisanie takiego lub innego leku i na drugi dzień, a czasem tego samego dnia, recepta była do odbioru - i nigdy nie zapłaciłam ani grosza. Badania dla męża też zostały zlecone, i gdy oboje byliśmy diagnozowani, wtedy wizyta była droższa, potem, gdy okazało się, że z mężem wszystko ok, wizyta kosztowała 150 pln (ale na wizyty mąż wchodził ze mną); lekarze nie wypraszają z gabinetu - często wizyty przedłużają się i są przez to poślizgi (ja nie raz wchodziłam 20 lub 30 minut po umówionej godzinie) - ale to tylko oznacza, że właśnie lekarze nie wyganiają z gabinetu. Niektóre badania nie są tanie, ale w mojej sytuacji wiem za co zapłaciłam i przyniosło to wiele dobrego dla mojego zdrowia. Jeśli ktoś ma jakieś pytania, podaję adres e-mail: blackblueone321@wp.pl
popieram tę opinię 10 nie zgadzam się z tą opinią 10
Może w takim razie lekarze w Naprocentrum traktują pacjentów różnie. Ja niestety miałam taką sytuację ze lekarz zerknal na zegarek i powiedział mi ze już czas mi się skończył. Następnym razem byłam zestresowana ze nie zdążę wszystkiego powiedzieć po przecież lekarz przeznacza na mnie tylko pół godziny,ani minuty dłużej. Poza tym mam jeszcze szereg zastrzeżeń do ich pracy, pod względem medycznym ale i także właściwego traktowania pacjenta. Nigdy nie zapomnę jak na widok moich złych wyników po k ilkukrotnej kuracji antybiotykowej,lekarz zaczął się śmiać...
.
popieram tę opinię 9 nie zgadzam się z tą opinią 1
A co do kasowania 50 zł za receptę to też niestety prawda... no chyba ze coś się zmieniło. Zresztą jak tam się leczylam czułam się jak chodzący bankomat kasowany za dosłownie wszystko,czasami miałam wrażenie że robiono niektóre badania byle tylko pacjent więcej zapłacił...
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 1
Poza tym zgodzę się ze są poslizgi ale czasami wynika to ze spóźnienia lekarza....
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 1
Poza tym zapomniałam dodać ze ta kuracja antybiotykowa była nieudana bo antybiotyki były źle dobrane. Zglaszalam lekarzowi ze na niektóre z nich jestem uczulona,ale on nie reagował upierajac się ze muszę je brać i wydziwiam,a po tych lekach miałam takie bóle ze nie mogłam chodzić.....Zazylam wraz z mężem kilka opakowań antybiotyków. Po konsultacji z innym lekarzem okazalo sie ze leki byly nie na moje bakterie i dlatego nie moglam sie wyleczyc...na darmo zjedlismy tyle antybiotykow. A potem jeszcze ten śmiech jak już oboje byliśmy zrozpaczeni wynikami...Myślę że tak lekarz nie powinien się zachować...
popieram tę opinię 10 nie zgadzam się z tą opinią 0
Akama, a który to lekarz?

Bo akurat z tymi antybiotykami to też mi się coś nie zgadzało...
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 1
współczuję serdecznie, co to za lekarz, który śmieje się z pacjenta, powinien zostać obsmarowany z góry na dół, zobaczyłby, że jego byt zależy właśnie od tych, z których się śmiał.
popieram tę opinię 8 nie zgadzam się z tą opinią 0
Była to dr Wojtkiewicz. Nie potrafiła mnie wyleczyć z infekcji a jeszcze to zachowanie...po prostu siedziałam wtedy jak wmurowana w gabinecie....Takich rzeczy nie da sie zapomniec. Doktor podejmowała tez błędne decyzje. Na szczęście w miarę szybko się zorientowalismy,bo jak się potem okazało leczenie Pani doktor mogłoby spowodować u mnie całkowita bezpłodność...Po leczeniu u innego lekarza wszystko było ok,zrobiłam HSG i do tej pory nie mam problemu z infekcjami.
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0
Zgadzam się z Kasią. Nie wiem skąd takie negatywne opienie. Ja się nie leczę z niepłodności, mam inny problem, ale nigdy nie płaciłam za receptę, jakkolwiek jest w cenniku. Nigdy Pani dr mnie nei wyprosiła, nigdy się nie spóźniła, a opóźnienai wynikaja właśnie z tego, ze niektórzy pacjenci są nawet godzinę. jak czytam te komentarze, to mam wrażenie, że to jakaś konkurencja pisze, bo każdy kto tam chodził, to wie, że wizyty wyglądają inaczej. Nigdy nie potkałam się z taka sympatią jak od strony dr Kicińskiej. Słucha pacjenta, patrzy komplekosowo, nie zleca niepotrzebnych badań itp. U dr Wojtkiewicz też nei płaciłam za recepte, wszystko było w ramach wizyty. Nie wiem jak jest leczona tam niepłodność, bo to nie mój problem, ale na pewno nei zgodzę się z tym że pacjent jest źle traktowany itd.,
popieram tę opinię 8 nie zgadzam się z tą opinią 5
Uwierz że nie pisze tego konkurencja, tylko pacjentki po traumatycznych przejściach w Napro. Ja niestety zostałam okropnie potraktowana zarówno przez obie doktorki. Niekompetentnosc, ciągle faszerowanie antybiotykami i stosami tablet, ktore były źle dobrane, nieodpowiednie traktowanie pacjenta...
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 1
Witam serdecznie,

Jestem pacjentką tylko dr Kicińskiej, z usług ginekologa nie korzystałam w Naprocentrum. Leczę się od 3 lat.

Uważam, że dr Kicińska jest jednym z nielicznych lekarzy, którzy tak dokładnie i wnikliwie badają pacjenta i rzeczywiście szukają przyczyny schorzeń, aby móc je leczyć. W moim przypadku udało się. Zamiast otrzymywać antykoncepcje wedle zaleceń innego lekarza "na uregulowanie cykli" otrzymałam leczenie tarczycy, co faktycznie uregulowało mi cykl, poprawiło samopoczucie, zmniejszyło bóle miesiączkowe itd.
Powiem szczerze, że znając Panią Doktor z wizyt już dłuższy czas, nie wierzę w niektóre z poniższych komentarzy.

Z całym przekonaniem polecam!!!
popieram tę opinię 10 nie zgadzam się z tą opinią 16
Witam,
Podobnie jak moja pisząca poprzedniczka, nie zgadzam się z komentarzami odnośnie wizyt u Pani Doktor Kicińskiej. Jestem pacjentką Pani Doktor Kicińskiej od 2,5 roku, trafiłam do Pani Doktor po licznych wizytach u różnych specjalistów, byłam odsyłana od lekarza do lekarza, byłam na obserwacji w szpitalu i nikt nie potrafił postawić właściwej diagnozy, miałam rozregulowane cykle, silna anemię i problem z oczami, silny ucisk w głowie, ucisk gałek ocznych, dopiero po konsultacji u znajomego lekarza okulisty, który stwierdził że mój problem z oczami musi mieć podłoże endokrynologiczne, trafiłam do Pani Doktor Kicińskiej i dzięki Jej fachowej wiedzy i życzliwemu podejściu do pacjenta uwierzyłam, że w końcu zostanie postawiona właściwa diagnoza i leczenie. Nie myliłam się - na pierwszej wizycie zostałam bardzo dokładnie zbadana fizykalnie, Pani Doktor przeprowadziła szczegółowy wywiad rodzinny - nigdy wcześniej nikt z lekarzy nie pytał mnie o choroby w rodzinie, zostały mi zlecone badania, po uprzednim dokładnym wytłumaczeniu co po co i dlaczego trzeba zbadać. Kolejna wizyta z wynikami badań, Pani Doktor Kicińska postawiła diagnozę, zaleciła leki, tłumacząc dokładnie jakie leki na co będę przyjmować i jak powinny zadziałać i efekt? po 2-3 miesiącach cykle uregulowały się, bóle głowy i oczu ustąpiły zupełnie, jestem stałą pacjentką Pani Doktor Kicińskiej i polecam ją znajomym i koleżankom, bo jest pierwszym i chyba do tej pory jedynym lekarzem, który budzi moje zaufanie swoją wiedzą, powołaniem i życzliwością dla pacjentów. Szczerze polecam konsultację u Pani Doktor Kicińskiej bo jest lekarze z powołania, z ogromną wiedzą i doświadczeniem.
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 10
Jestem pacjentką naprocentrum, leczę się u dr Kicińskiej i jestem bardzo zadowolona z wizyt i opieki lekarskiej dr Kicińskiej. Jest bardzo rzeczową lekarką, dokładnie wypytuje, bada na każdej wizycie, zleca wiele badań i w większości badań, które miałam wykonać okazało się, że niebezcelowo, dr Kicińska zdiagnozowała mi choroby o których nie miałam wcześniej pojęcia i na których objawy inni lekarze nie zwrócili uwagi. Wszystkim znajomym polecam dr Kicińską bo to lekarz z powołania z empatią dla pacjenta.
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 10
No to ja tu czegoś nie rozumiem.Ta dr leczy głowę ,oczy i co jeszcze?Skoro taka dobra to dlaczego to trwa tyle lat a efektu brak.
popieram tę opinię 9 nie zgadzam się z tą opinią 3
Lekarz renesansu ;)
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 3
Dr Kicińska jest SPECJ. CHORÓB WEWNĘTRZNYCH, konsultantem Naprotechnologii. Może i jest ona dobrym lekarzem i wierzę, że niepłodność ma związek z ogólnym stanem zdrowia ale przy leczeniu niepłodności konieczna jest intuicja i doświadczenie ginekologa, które zdobywa się poprzez lata praktyki.

Poza tym dr Kicińska pracowała wcześniej w Naprocentrum 2 razy w tyg. po 3-4 godziny dziennie, bez jej opinii żaden lekarz nie był w stanie wdrożyć leczenia więc tu moim zdaniem jest jakieś nieporozumienie - ja to widzę jako zrobienie szumnego "centrum" bez odpowiednich i kompetentnych specjalistów.
Może i uda się im komuś pomóc w niepłodności ale jest to zbyt mało aby całkowicie im zaufać jeśli zmaga się z niepłodnością od kilku lat.
popieram tę opinię 11 nie zgadzam się z tą opinią 1
No dobra ale niepłodność to nie tylko KOBIECE HORMONY, a co z drugą połówką? ;-) (np: upłynnienie mechaniczne/enzymatyczne , kiepski wynik testu HBA u faceta) Co Pani dr. ma w tej sprawie do powiedzenia? Czy uczciwie odsyła do specjalisty? Pytam poważnie.
popieram tę opinię 10 nie zgadzam się z tą opinią 0
Niestety lekarze w Naprocentrum czasami przepisuja leki które działają niekorzystnie na inne organy np. zoladek w przypadku sterydow nie informując pacjenta ze może dorobić się wrzodow. Ja brałam sterydy pół roku i mimo tego ze przez nie c ierpialam na bóle brzucha lekarz kazała mi je dalej brać wmawiajac ze to nie przez te leki mam takie problemy. Oczywiście leczenie nie przyniosło żadnych efektów. Uważajcie co wam lekarze Naprocentrum zapisują!!! Każą brać różne rzeczy nie zważając na ogólne zdrowie pacjenta!
popieram tę opinię 8 nie zgadzam się z tą opinią 1
tyle to trwało wcześniej - zanim trafiłam do Pani Dr Kicińskiej byłam odsyłana od lekarza do lekarza, najprościej mówiąc Pani Dr Kicińska ustawia hormony - u mnie ból głowy i oczu był efektem nieuregulowanej gospodarki hormonalnej głównie tarczycy i dopiero Pani Dr Kicińska to wychwyciła i zdiagnozowała. Nie jest lekarzem renesansu, jest mądrym lekarzem i specjalistą. Pani Doktor lekami uregulowała mi hormony, dobrze się czuje i chodzę jedynie na wizyty kontrolne co kilka miesięcy.
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 10
A od regulowania hormonów nie są czasem endokrynolodzy, a nie interniści? Lekarze renesansu znający się na wszystkim dobrzy byli w renesansie, a nie teraz. Wiedza medyczna jest tak wielka, że nie można się znać na wszystkim. Mechanik od samochodu nie naprawi dobrze pralki, krawiec od spodni nie uszyje dobrze sukni ślubnej.
popieram tę opinię 11 nie zgadzam się z tą opinią 1
Niestety ja z Naprocentrum mam złe doświadczenie i nikomu bym nie poleciła tej kliniki. Zaczęło się od spotkania z p. instruktor, która omówiła jak działa model Creightona - 100 zł za wizytę. Gdy zapełniłam już całą kartę leczenia poprosiłam o nową na co usłyszałam, że ponownie muszę udać się na spotkanie z w/w panią - kolejne 100 zł i wykład na ten sam temat...po tym razie stwierdziłam, że jeśli ma to tak dalej wyglądać taką kartę zrobię sobie po prostu sama...
Jeśli chodzi o dr. Kicińską - bardzo drogie wizyty (za parę 300 zł) przy czym trzeba zawsze być bardzo punktualnie, bo jeśli nie, nasz czas wizyty się skraca i niestety pani nie ma już dla nas tyle minut co potrzeba. Wszystko robi w pośpiechu i co chwilę spogląda na zegarek bo czekają już inni pacjenci. Drugi minus jest taki, iż przepisuje zbyt dużo leków 'na wszystko' - jak się później okazało w moim przypadku - niepotrzebnie! Stwierdziła, że widzi u mnie problemy z tarczycą, cukrzycą, chorobę policystycznych jajników i problemy hormonalne - byłam w szoku ponieważ nigdy nie zdiagnozowano u mnie czegoś takiego. Ale zaufałam...niestety. Gdy lekarstwa zaczęły mi się powoli kończyć, chciałam się umówić na kolejną wizytę, ale ta odbyłaby się za 1-2 miesiące (tyle trzeba czekać, jak nie dłużej). Podczas kontaktu telefonicznego poprosiłam panią z recepcji o skonsultowanie tego z dr. Kicińską czy po skończeniu pudełka mam przestać brać te tabletki, czy przyjść ewentualnie po kolejną receptę itd. bo nie wiedziałam już sama co mam robić...I po raz kolejny się zawiodłam, ze względu na jakikolwiek brak odzewu - chociaż zapewniano mnie, że ktoś do mnie oddzwoni w tej sprawie. Po kilku telefonach dałam sobie spokój i gdy leki się skończyły po prostu przestałam je brać. I tak udałam się na wizytę do endokrynologa, który jak zobaczył moje wyniki i usłyszał, gdzie się leczę omal nie spadł z krzesła. Okazało się, że nie mam żadnych problemów tarczycowych tym bardziej cukrzycowych i stwierdził, że dr. Kicińska mogła jedynie pogorszyć mi zdrowie przepisując takie ilości medykamentów. Na szczęście albo i nie moje leczenie trwało pół roku, nic nie dało, a jeszcze gdybym dalej to ciągnęła mogłabym nabawić się naprawdę jakiś chorób...Żałuję straconych pieniędzy, czasu...a za złe mam to, że wmawiano mi iż jestem 'obłożnie' chora i dlatego nie mogę zajść w ciążę!
U ginekologa również byłam, wykluczył PCOS.
Teraz patrząc wstecz, mogę powiedzieć, że Napro jest nastawione wyłącznie na zysk a pacjentów traktują jak pionki, którym można wszystko wmówić i zamydlić oczy.
Ja od lekarza, który bym mnie prowadził oczekuję przede wszystkim kontaktu, gdy mogę zadzwonić w każdej chwili jeśli coś się ze mną dzieje, a tym bardziej jak się kończą leki dlatego ODRADZAM I NIE POLECAM!
popieram tę opinię 18 nie zgadzam się z tą opinią 3
Dr Kicińska postawiła diagnozę PCOS pewnie na podstawie obserwacji (Creighton), natomiast te objawy jakie się obserwuje w karcie obserwacji mogą sugerować PCOS ale równie dobrze mogą świadczyć o nietolerancjach pokarmowych, a nawet endometriozie.

Swoją drogą uważam, iż jeśli lekarz internista stawia tego typu diagnozy ginekologiczne bez USG ginekologicznego to powinien się zastanowić czy nie łamie pierwszej zasady etyki lekarskiej jaką jest po prostu nie szkodzić pacjentom.
popieram tę opinię 23 nie zgadzam się z tą opinią 1
Lekarz który na bieżąco pogłebia swoją wiedzę z czasem umie postawić diagnozę dot. PCOS na podstawie objawów klinicznych w badaniu internistycznym pacjentki, jest takie coś jak Kryteria rotterdamskie do których zalicza sie nie tylko obraz badania USG ale bierze się też pod uwagę rodzaj owłosienia, skóry, oraz zaburzeń cyklu co wystarcza do rozpoznania PCOS wg najnowszych kryteriów, nawet bez obecność PCOS w usg ginekologicznym, PCOS widoczne w usg ginekologicznym to już raczej zaawansowana forma. Pani dr Kicińska postawiła mi diagnozę PCOS właśnie tłumacząc że w USG nie widać jeszcze zmian w jajnikach ale wszystkie inne kryteria w badaniach dodatkowych powierdziły u mnie PCOS i jeśli zaczniemy leczenie na jajnikach nie będzie pęcherzyków.
Poza tym z tego co wiem lekarz, który posiada certyfikat amerykańskiej akademii płodności i jest instruktorem metod rozpoznawania płodności z konkrentym stażem wiąże wątki endokrynologiczne, immunologiczne, alergologiczne ze sobą i może w ten sposób prowadzić interdyscyplinarną terapię zaburzeń w organiźmie czy leczenia niepłodnej pary.
Strach pomyśleć gdyby lekarze mieli się koncentrować tylko na swojej specjalizacji przecież idąc do ortopedy z chorą nogą nie idzie sie tylko po to by noga przestała boleć bo wtedy możnaby było ją odciąc i po kłopocie, ale idzie sie do lekarze żeby przez tą nogę nie zaczęły szwankowac inne układy a i po to zeby po wyleczeniu nogi cały organizm wrócił do pełni sił więc nie rozumiem dlaczego czepiacie sie lekarza, który dokształacając się na bieżąco potrafi dzięki najnowszym kryteriom stawiać diagnozy interdyscyplinarnie, czy to nie jest zaletą Pani dr Kicińskiej? a tutaj widzę że chyba ludziom dzieje sie ogromna krzywda jeśli lekarz nie będący ginekologiem na podstawie badania fizykalnego i badań biochemicznych podstawi diagnozę dotyczącą jajników... no ludzie litości...
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 8

Anonimo Martyno,nie pogrązaj do końca tego całego Nanoprocentrum czy jak to się tam nazywa.
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0

Do rozpoznania PCOS serio nie potrzeba robić USG, wg obowiązujących kryteriów. To co robi dr Kicińska nie kłoci się ze sztuką lekarską, wręcz przeciwnie. A leczenie holistyczne to jest to, czego tak bardzo brakuje, tzn. pacjenci chodzą od doktora do doktora, każdy specjalista leczy tylko "swój fragment", a mało jest takich, którzy patrzą na chorego jako na całość. Do takich doktorów należy dr Kicińska. Polecam!
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 7
do kataniya1983 : ale zrobione mialas USG ? skąd ta diagnoza o PCOS ? prosze odpisz , sama sie tam wybieram na leczenie, moj mail dariana26@wp.pl
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Gdyby była Pani na wizycie, wiedziałby pani, ze Dr Kicińska jest endokrynologiem. Totalna ignorancja z Pani strony.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 10
ABSOLUTNIE- dr Kicinska NIE jest endokrynologiem- nie ma specjalizacji w tym zakresie. Jest tylko internista. Proszę nie przeznaczać faktów. I te błędne pouczenia!
popieram tę opinię 12 nie zgadzam się z tą opinią 1
jestem pacjentką Pani Doktor, zedcydowałam się na leczenie u Doktor Kicińskiej bo oprócz tego że jest specjalistą chorób wewnętrznych co łaczy się też z wiedzą endokrynologiczną, immunologiczną i alergologiczną a ja właśnie w tych dziedzinach mam problemy zdrowotne to posiada również certyfikat amerykańskiej akademii płodności i jest instruktorem metod rozpoznawania płodności z konkrentym stażem - mi taka wiedza i doświadczenie wystarcza a internista to bardziej lekarz rodzinny - ten który wypisuje skierowania do lekarzy specjalistów ale sam leczy tylko katary i kaszle - chyba jest różnica
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 6

O Anonimo,Martyno,Kasia.Co klientki przejrzały na oczy ?I poszły się leczyć u lekarzy mających do tego kompetencje?
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 2
Tak się składa, że na wizycie byłam.

Jakie doświadczenie zawodowe i kwalifikacje ma dr Kicińska można przeczytać tu:
http://www.naprocentrum.pl/index.php/dr-n-med-aleksandra-kicinska

Zatem raczej Pani post, Pani Agnieszko, świadczy o ignorancji.
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 6
no właśnie doświadczenie zawodowe i kwalifikacje dr Kicińskiej chyba mówią same za siebie - nie jest tylko lekarzem specjalistą ale dodatkowo ma tytuł doktora nauk medycznych i jest wykładowcą na GUMedzie
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 6

O Anonimo,Martyno,Kasio ,Ola prowadzi monolog ze sobą.Litości.
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 1
Pani dr Kicińska nie jest lekarzem renesansu a każdy lekarz kończy 6letnie studia na których ma egzaminy nie tylko ze specjalizacji na którą chce iść, później robi specjalizację więc każdy lekarz powinien mieć ogólną wiedzę że jakaś dolegliwość może dawać objawy także w innych układach - akurat przed tym jak trafiłam do Dr Kicińskiej mój okulista również nie człowiek renesansu on badając mi oczy stwierdził że okulistycznie jest w porządku więc bóle głowy i oczu muszą być związane z tarczycą, to się nazywa intelekt a nie lekarz renesansu wówczas trafiłam do dr Kicińskiej która dobrała mi leki na tarczce i po 1-2 bóle ustały, szczerze polecam Panią Doktor bo jest na prawdę świetnym specjalistą.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 9

Co do PCOS - pewnie masz trochę racji. Natomiast ja do Naprocentrum mam chyba największy żal o to, że tutaj każdy lekarz po kolei zapewniał mnie, że na 100% nie mam endometriozy. Po zaleceniach prawdziwego specjalisty naprotechnologii zlecona laparoskopia wykazała po pierwsze endometriozę, a po drugie histeroskopia wykazała, iż mam wadę anatomiczną macicy, która została naprawiona. Gdybym zaufała jedynie Naprocentrum to "leczyć" się Luteiną mogłabym jeszcze 10 lat i nic by z tego nie było.
Świadczy to jednak o braku profesjonalizmu lekarzy, bo na 100% wykluczyć endometriozę to jednak może wyłącznie laparoskopia, a nie karta obserwacji Creightona. I jak widać, żadne certyfikaty nie mają tu znaczenia, niezbędne jest doświadczenie ginekologiczne.
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 0
Lekarz internista , który posiada certyfikat amerykańskiej akademii płodności, tak jak Dr Kicińska oraz jest wieloletnim instruktorem metod rozpoznawania płodności wiąże wątki endokrynologiczne, immunologiczne, alergologiczne ze sobą i może w ten sposób prowadzić diagnostykę i interdyscyplinarną terapię niepłodnej pary.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 8
Szczerze - nie polecam.

Byłam na rutynowej wizycie, niezwiązanej z niepłodnością.

Wizyta 150 zł. Na wyniki cytologii czekałam 4 tygodnie (mimo, że na karcie badania widniała data, że wyniki były gotowe już po 2 tygodniach).

Ze względu na stan zapalny dostałam smsa z powiadomieniem o konieczności przyjścia po receptę. Wizyta trwała niecałe 5 minut, a koszt wypisania samej recepty - 50 zł.

Przesada. Zdecydowanie była to moja ostatnia wizyta w tym miejscu. O brak uprzejmości personelu nie wspomnę...
popieram tę opinię 16 nie zgadzam się z tą opinią 1
Ciekawe dlaczego do leczenia niepłodności, która ma najczęściej związek z hormonami Naprocentrum zatrudnia internistę, a nie endokrynologa.
popieram tę opinię 10 nie zgadzam się z tą opinią 1
Bo pewnie endokrynologiem musieliby więcej zapłacić. A tu Pani dr, która jest jedynie/ aż? internistą i wpisowuje się w ich schematy leczenia niepłodności dietą..
popieram tę opinię 10 nie zgadzam się z tą opinią 1
endokrynologowi oczywiście
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0
Naprotechnologia jest bardzo dobrą metodą leczenia, natomiast jest to metoda bardzo wymagająca -wiedzy, doświadczenia, intuicji lekarza.

Lekarze w Naprocentrum otworzyli szumne "centrum" i wyciągają kupę kasy na badania i szukanie diagnozy po omacku. Nigdy nie uwierzę w to, że internista może być specjalistą w zakresie stawiania diagnoz ginekologicznych.

Radzę szukania prawdziwych specjalistów naprotechnologii i omijania szerokim łukiem Naprocentrum w Gdańsku
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 10
ja bym radziła poszukać prawdziwych specjalistów (ginekologów, endokrynologów, itp) a omijać szerokim łukiem wszelkiej maści badaczy kobiecego śluzu.....
no chyba ze jedynym problemem jest wyznaczenie okresu płodnego.... inaczej to strata czasu kasy i nerwów....
popieram tę opinię 17 nie zgadzam się z tą opinią 1
Jestem przekonana do tych metod, jak to mówisz badania śluzu, bo takie metody jak mierzenie temperatury obserwację śluzu zalecają nawet lekarze ginekolodzy. Dzięki obserwacji zaszłam w pierwszą ciążę. Teraz też prowadzę obserwację i dużo wiem o swoim organizmie, co od razu sygnalizuję lekarzowi.

Te opinie o dr Kicińskiej są dość niepokojące, a akurat w przyszłym tygodniu się do niej wybieram. Dziś koleżanka pokazała mi rozpiskę leków, które miała przyjmować i było tam pół apteki, w czy trzy antybiotyki. Nie ma to dla mnie nic wspólnego z naturą.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 11
No patrz, a ja myślałam, że większość ginekologów zaleca jednak współżycie w celu zajscia w ciążę. A tak serio, mój lekarz pracuje w jednej z klinik leczenia niepłodności i mówi, że często zgłaszają się pary, które id miesięcy mierzą temperaturę, obserwują śluz itp, a jak pada pytanie jak często współżyją, to okazuje się, że kilka razy w miesiącu, "żeby nie osłabiać plemników"... Ja miałam zalecenie współżyć co 2-3 dni i jak przez pół roku nie zaskoczy to wtedy bawić się w obserwacje, bo nie od obserwacji zachodzi się w ciążę.
popieram tę opinię 12 nie zgadzam się z tą opinią 0
Nieplodnosc ma najczęściej związek z zaburzeniami immunologicznymi, a nie z hormonami
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2

No, nie całkiem prawda. Jak miałam za wysoką prolaktynę i TSH, nie mogłam zajść w ciążę, a jak zaczęłam się leczyć endokrynologicznie - udało się!
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

ja również odradzam dr Kicińską. Leczyłam się przez 2 lata około 2 lata temu i ani razu nie kazała zrobić badania nasienia męża. Z perspektywy czasu uważam, że to jest błąd w sztuce medycznej -jak można leczyć niepłodność kobiety nie badając mężczyny? Przecież skoro nie wiemy po czyjej stornie jest problem to takie leczenie w 50% będzie nieskuteczne. Leczenie niepłodności powinno polegać na leczeniu pary a nie tylko kobiety. Mąż zrobił badanie i okazało się, że problem jest po jego stronie. Tak
popieram tę opinię 16 nie zgadzam się z tą opinią 2
Dr Kicińska to wspaniały i profesjonalny lekarz. Ma ogromną wiedzę i umiejętność łączenia ze sobą objawów. Od kilku lat nie mogę zajść w ciążę i żaden lekarz nie wiedział dlaczego. Lekarze z Invicty twierdzili, że wszystko jest ok mimo, ze zwracałem im uwagę na pewne objawy ale oni je ignorowali i zachęcali do invitro. Ale ja chciałam poznać przyczynę- bo zdrowy organizm to płodny organizm. I miałam rację, nie jestem zdrowa co pokazała mi dr Kicinska. Fakt, zleca bardzo dużo badań, dokladnych badań ale one są bardzo potrzebne do postawienia trafnej diagnozy a potem do celowanego leczenia. Opiera się też na opiniach ginekologów. Szczerze polecam Panią dr Kicińską. To lekarz z powołania.
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 10

czy jesteś już w ciąży?
jakiego rodzaju problem u ciebie był?
bo jeśli niedrozne jajowody albo aazospermia u męża to jestem naprawdę bardzo ciekawa jakie rozwiązanie zaproponowała twoja Pani doktor?
nie wiem jak teraz, ale kilka lat temu jak ja się leczyłam to Invicta ze wszystkich profesjonalnych klinik była rzeczywiście najszybsza do proponowania invitro. jesli ktoś jest młody ( ma czas!) albo z jakiś względów chce jeszcze wstrzymać się z decyzja o skorzystaniu z tej ostatniej szansy jaką jest invitro to polecam gamete.
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 1

Nie polecam Naprocentrum. Dr Kicińska wcisnęła mi chorobę której nie mam, i faszerowała lekami po których nie czułam absolutnie żadnej poprawy. Inni lekarze całkowicie wykluczyli u mnie tę chorobę, śmiejąc się z diagnozy postawionej przez Dr Kicińską. Oprócz tego po 1,5 roku leczenia w Naprocentrum mój stan jest taki sam jak przed zgłoszeniem się do nich, czyli po ponad roku "leczenia" nie ma żadnej poprawy. Dr Kicińska całkowicie zignorowała u mnie objawy na które najbardziej się skarżyłam. Podejście do pacjenta również na niskim poziomie.
popieram tę opinię 11 nie zgadzam się z tą opinią 0

Jestem po pierwszej wizycie, mam pozytywne wrażenie co do dr.Kicinskiej,nikt nigdy nie zapytał mnie o to co ona, jest dokładna,dociekliwa i konkretna,zlecila duzo badań ale nie dla checy,widac ze analizuje,oblicza to nie tym czarodzieja....mam b.duze porównanie co. Do mojej choroby.zanim poszłam do naprocentrum leczylam sie 6 lat!!!!! Oczywiście bez efektu u 4 specjalistów uważanych za genialnych,a moj stan sie tylko pogarszal ( endometrioza zle leczona)....mozna wiec powiedzieć że napro to ostatnia deska ratunku, nie wiem czy mi pomogą,ale niektóre komentarze sa bardzo przesadzone,! Nie jestem nastolatką która będzie przez forum zdobywać wiedzę,ale nie wierzę ze po poznaniu sie z Kincinska mozna jej zarzucić brak wiedzy...serio wiem co pisze
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 4

Pozostaje mieć jedynie nadzieję, że p. dr Kicińska przez te 2 lata od kiedy wałkowany jest wątek poszerzyła swoją wiedzę, a i całe Naprocentrum lepiej podchodzi do pacjenta
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1

I jeśli macie problemy endokrynologiczne to chcę tu napisać, że dr Kicińska NIE jest endokrynologiem, mimo że pewne osoby ją tu tak określają. Nie ma chyba nawet otwartej specjalizacji, nie wspominając o egzaminie. Nie dajcie się naciągnąć, że ktoś kto " zajmuje się problemami endokrynologicznymi" poprowadzi Was tak, jak fachowy endokrynolog!
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 2

Dr Kicińska nie jest ani endokrynologiem ani ginekologiem, jest specjalistą w dziedzinie chorób wewnętrznych czyli takim "lekarzem ogólnym". Czy zatem powinna udzielać porad w powyższych dziedzinach niech każdy odpowie sobie sam.
popieram tę opinię 11 nie zgadzam się z tą opinią 1

Spoko,tez mam to doświadczenie:) Policystyczne jajniki to chyba bardzo znana przyczyna niepłodności dlatego użyła od razu tego terminu:)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Witam, moje leczenie w Naprocentrum trwało około trzech, czterech lat.Przy czym nie od razu starałam się o dziecko, tyko przez dwa ostatnie lata.Leczono mnie przede wszystkim luteiną,a pod koniec mojego pobytu tam dr. Wojtkiewicz zaproponowała laparoskopię, a dr.Kicińska zaleciła się z nią wstrzymać i próbować jeszcze leczenia farmakologicznego. Pozytywnie oceniam to, że stwierdzono u mnie PCOS, że zostałam skierowana przez dr. Kicińską na fachowe badania do szpitala, że zlecała mi wiele badań i szukała różnych źródeł. Choć niestety były one kosztowne,a tego nie da się uniknąć. Nie miałam jakiś przykrych doświadczeń co do dodatkowych kosztów leczenia, płacenia po 50zł za receptę itp. Faktem jest,że mam prawie 31 lat i nie mam ochoty już czekać i eksperymentować, zmieniłam ginekologa, który zdziwił się, że nie próbowano u mnie wywołać wcześniej owulacji, stwierdził, że luteina w tym nie pomoże. A endokrynolog, który bardzo dokładnie przyjrzał się mojej dokumentacji medycznej w związku z niedoczynnością tarczycy na którą się od 6lat leczę Eutyroxem, stwierdził, że nie mam chorej tarczycy i doszło do nadużycia, że ktoś "lekką ręką" przepisał mi tabletki. Tutaj akurat nie dr. Kicińska postawiła tę diagnozę , ale ją podtrzymywała. Szukam prawdy i próbuję odzyskać zaufanie do lekarzy.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 1

Kobieto nie poddawaj się.
Ja wcześniej pisałam opinię o Naprocentrum i o tym, że ostatecznie pojechałam do prawdziwego naprotechnologa do Białegostoku i z całego serca również Ci radzę tam pojechać, bo warto. Ja nie jestem jeszcze w ciąży ale porównując moje obserwacje sprzed i po leczeniu w Białymstoku to jest to naprawdę cud - mam normalne, owulacyjne i to bez stymulacji cykle ok 30 dniowe, mam więc nadzieję, że ciąża jest tylko kwestią czasu.
Ja mam 36 lat i za sobą blisko 11 lat leczenia niepłodności, przechodziłam różne etapy, w tym także całkowitego braku zaufania do lekarzy, braku sił i wiary. Ostatecznie doszłam do wniosku, że poddać się to zawsze zdążę, a póki jest cień nadziei to warto walczyć.
Naprawdę pojedz do Białegostoku, masz już Creightona więc leczenie będzie dużo szybsze.
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 1

Przeczytałam opinie, nie byłam nigdy pacjentką dr A. Kicińskiej, gdyż sama jestem lekarzem, endokrynologiem.

Co do opinii pozytywnych - jako pacjent się nie wypowiem z oczywistych względów.
Co do podejmowania się przez dr A. Kicińską leczenia schorzeń endokrynologicznych, to mogę domniemywać, że jeśli ma ona okazję zająć się niedoczynnością tarczycy (ewentualnie nadczynnością), to nie są to na tyle skomplikowane schorzenia, by lekarz internista miałby sobie z nimi nie poradzić.... PO CO WIĘC TA DRAMATURGIA??, ma speckę czy nie ma, bez przesady... jeśli nie jest to szalejący Graves to sobie "porodzi"...
ja - nawet od lekarza rodzinnego oczekuję, że powinien sobie poradzić z takimi jednostkami, a do endokrynologa kierować bardziej skomplikowane przypadki... wielu rodzinnych sobie bez problemu radzi, Ci co sobie nie radzą, to mniej zorientowani lub "niechętni"...co też można zrozumieć jeśli się ma wiedzę, ilu pacjentów na godzinę pracy przypada w POZetach

Co do opinii negatywnych - jako pacjent się nie wypowiem..j.w., natomiast widzę, że wiele z tych negatywnie opiniujących jest bardzo dobrze zorientowanych medycznie, co z kolei przemawia za szeroko rozumianą konkurencją, tudzież przeciwników tej napro...
Czytający powinni zatem wziąć to pod uwagę.
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 11

W odpowiedzi na opinię powyżej - jeśli ktoś zmaga się z niepłodnością 5 czy 10 lat to jest to raczej skomplikowany przypadek i lekarz rodzinny niewiele może pomóc. Co innego sama niedoczynność tarczycy - to faktycznie przepisanie odpowiedniej dawki Euthyroxu myślę, że dla lekarza rodzinnego nie jest najmniejszym problemem i nie ma sensu biegać po najwyższej klasy specjalistach z niewielką niedoczynnością.
Nie mam żadnego interesu w pisaniu negatywnych opinii ale jako osoba zmagająca się z niepłodnością uważam, że mam obowiązek poinformowania innych par o tym jak wygląda leczenie u danego lekarza. W leczeniu niepłodności jest jeszcze jeden bardzo istotny czynnik - czas i wiek kobiety, nie możemy sobie pozwolić na kilkuletnie leczenie u kogoś kto nie do końca zmierza w dobrym kierunku (delikatnie mówiąc).
Niektóre opinie są wyraziste? - tak to fakt, ale leczenie niepłodności to duże obciążenie psychiczne i trudno zachować spokój i dystans wypowiadając się o swoim leczeniu zwłaszcza jeśli ma się złe doświadczenia. A nie trudno zdobyć choćby strzępy wiedzy medycznej jeśli od wielu lat szuka się przyczyny swojej niepłodności.
popieram tę opinię 13 nie zgadzam się z tą opinią 0

Naprotechnologia to metoda bardziej obciążająca farmakologicznie niż in vitro. Nie każdy organizm jest na tyle silny, żeby wytrzymać faszerowanie się kilkunastoma tabletkami dziennie (w tym antybiotykami i sterydami). Wiadomo, że taka kuracja bardzo negatywnie odbija się na zdrowiu! Poza tym Napro zabiera czas, którego często niepłodni już za dużo.nie mają! Ja na szczęście zrezygnowałam po roku (żałuję, że nie wcześniej), a zalecenia są, że trzeba tam się leczyć aż dwa lata!
popieram tę opinię 13 nie zgadzam się z tą opinią 1

Ile się leczysz, zależy od Twojej sytuacji. Nam leczenie zajęło 4 miesiące i nastąpił szczęśliwy finał :) Czy dostajesz antybiotyki i sterydy - również zależy od Twojej sytuacji. Przy czym, za każdym razem jesteś o tym informowana i pytana o zgodę. Możesz powiedzieć nie.

In vitro wcale nie jest mniej ingerujące w organizm.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2

Niestety jak się okazało te antybiotyki i sterydy były całkiem niepotrzebne. Tak jak leki na cukrzycę i tarczyce, które kazano mi brać. Lekarze napro faszeruja tabletkami ile wlezie, niszcząc zdrowie pacjentów. Poza tym bardzo obciążają pacjentów psychicznie. Po długim czasie jak przestałam się tam leczyć, zaszłam w ciążę.
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0

Nikt mnie nie pytał o zgodę. Po prostu dostałam rozpiskę z kilkunastoma tabletkami, które co dzień miałam brać. Tragedia. Można się wykończyć. Od kilku lat nic nie biorę i jestem już w drugiej ciąży.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1

Mnie intryguje fakt ze dr od immunologii i chorob wewnetrznych zapisuje to co endokrynolog. Aktualnie ja poprawiam u endokrynologa to co napro mi rozlegulowala.nie przecze ze komus moze pomogla, ale tak jak piszesz ts metoda jest dla silaczy.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 1

To normalne, że pacjent po kilku latach leczenia jest dobrze zorientowany medycznie. Po setkach wizyt u różnych specjalistów i przewertowaniu różnych książek i stron internetowych. Byłoby dziwne gdyby pacjenci brali leki i leczyli się nic nie wiedząc i swojej chorobie.
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0

Ciekawe jest to, że jak ktoś wypowie się pozytywnie, to dostaje więcej łapek w dół. Pokazuje to, że na tym forum zbiera się więcej rozżalonych i niezadowolonych, stąd obraz jest skierowany w tę stronę. Ludzie, którzy są zadowoleni i zaszli w ciążę nie mają po co chodzić po forach.

Moja ocena również jest pozytywna. Sukcesy terapeutyczne dr Kicińskiej pokazują również badania naukowe.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 11


poprosimy wiec o link(i) do artykulow naukowych opublikowanych przez pania Kicinska w prestizowych, recenzowanych czasopismach naukowych o zasiegu miedzynarodowym! ;-)
popieram tę opinię 11 nie zgadzam się z tą opinią 0

Dr Kicińska jest nie tylko specjalistą chorób wewnętrznych, ale również świetnie zna się na innych aspektach medycyny wpływających na płodność, np. immunologii (z której robi specjalizację) i hematologii. Niech potwierdzeniem będzie fakt, iż taką opinie o niej usłyszałam będąc u innych, wysokiej klasy i doświadczonych specjalistów immunologii i hematologii GUM. Co więcej, potwierdzili oni wszelkie spostrzeżenia dr Kicińskiej dot. mojej sytuacji i podtrzymali leczenie. Doktor patrzy na sprawę całościowo, nie tylko na stricte wyniki (zarówno kobiet jak i mężczyzn!) ale i częstotliwość współżycia (no przecież z pustego i Salomon nie naleje :) ), historie chorób rodzinnych, ogólne środowisko życia (poziom stresu itp), dietę itd.
Uratowała też wiele dzieci nienarodzonych, którym inni lekarze nie dawali szans.
Co więcej, doktor jest niezwykle empatyczną osobą, walczącą o nowe życie razem z parami. Jest bardzo zaangażowana, co przeszło nasze najśmielsze wyobrażenie o "dobrym lekarzu". Gdy byliśmy w ciąży, a pojawiły się jakieś niepokojące wyniki, mogliśmy zgłosić sie do niej od razu, nie czekając na kolejną, planowaną wizytę.
Życzę każdemu, by na swej drodze (niezależnie od rodzaju problemów zdrowotnych) spotykał na swej drodze tylko takich lekarzy.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 10

Podpisuję się pod powyższym. Dr Kicińska jest przykładem lekarza, który nie leczy od przysłowiowej 9 do 17. Nadal jestem w szoku (pozytywnym!) z jakim zaangażowaniem podchodzi do pacjenta i przebiegu leczenia. Wiele osób w poprzednich wpisać skarży się (tak to odbieram) na koszt wizyt: 150 zł. Drodzy państwo, takie są ceny u większości specjalistów. To jest stawka "rynkowa" za czas poświęcony przez lekarza i tu nie ma znaczenia czy na wizycie dojdzie do cudownego odkrycia schorzenia, które natychmiast umożliwi leczenie w kierunku zajścia w prawidłową ciążę, czy jedynie uda się zebrać wywiad. Poziom uwagi poświęcony przez lekarza jest tak samo duży. Na początku leczenia w NaPro dowiedzieliśmy się o statystykach na temat kosztów leczenia, wliczając w to badania, i mając poukładane w życiu pewne priorytety (dziecko > lepszy samochód czy egzotyczne wakacje), byliśmy gotowi na wyrzeczenia. Z całego serca polecam klinikę i dr Kicińską - mam bardzo dobre doświadczenia i zero zastrzeżeń. Tego samego życzę wszystkim :)
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 9

Doktor Kicińska odeszła z NaProCentrum, tak samo jak wspaniały ginekolog - doktor Nitkowski. NaProCentrum nie informuje o tym fakcie pacjentów, a jak człowiek sam zadzwoni to proponują wizyty u innych lekarzy, a dr Kicińska? wg mnich się rozpłynęła. Na szczęście w internecie nic nie ginie, można znaleźć informacje, że zarówno doktor Kicińska i dr Nitkowski nadal przyjmują w prywatnych gabinetach (dr Kicińska 507-815-705, dr Nitkowski (502-517-791).
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 5

Nagle takie pozytywne opinie .......
autorce umknął mały szczegół - ten sam numer IP - trzykropek i Szczęśliwa Mamuśka - trochę to słabe.

To, że dr Kicińska odeszła z tego super centrum to może akurat dobrze o niej świadczy, bo nie chce afirmować swoim nazwiskiem tego miejsca. Z drugiej strony bez dr Kicińskiej to nikt tam nic nie wie, więc to centrum powinno się zamknąć.
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 1

Tak, trzykropek i Szczesliwa Mamuśka to to samo IP, z rozpędu/pomyłkę wpisałam inny nick. Czy to coś zmienia? NIe. Niestety nie dało sie poprawić.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 5

Po odejściu dr Kiciśnkiej, to miejsce rozkwita! Nowi lekarze endokrynolog, urolog i usg. a przede wszystkim zespołowe działanie dla dobra pacjenta :) Jesteśmy długoletnimi pacjentami Naprocentrum i teraz jest to naprawdę wspaniałe miejsce. Miła i sympatyczna atmosfera, nowi lekarze wspierający leczenie niepłodności przez Naprotechnologa Dr Wojtkiewicz oraz przyjmujący nowych pacjentów! Staramy się właśnie o 3 dziecko i Naprocentrum oceniam o wiele lepiej:) Warto spróbować :)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 14

jak długo się leczysz? co masz zdiagnozowane?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Słaba próba wskrzeszenia tego miejsca.
O tym,że opinie piszą sami lekarze świadczy powyższy post - skoro jest to takie świetnie miejsce, które "rozkwita" to dlaczego jesteś "długoletnim pacjentem" - to raczej świadczy o braku skuteczności leczenia;-)
popieram tę opinię 10 nie zgadzam się z tą opinią 0

Zgadza się. Reklama na całego!
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 0

"Wieloletnia pacjentka" ponieważ 3 dziecko.....:) chyba o to chodziło'....tak weszłam sobie na ten wątek bo ode mnie naprotechnlologia wyciągnęła masę pieniędzy, a jak nie zachodzilam w ciążę to lekarz mi mówił" źle Państwo robicie obserwacje.naprotechnologia jest dla ludzi którzy nie wiedzą kiedy maja plodne dni dla ludzi chorych np.na endometrioze, myślę że nie, ale napotrchmolog pewnie powie że tak:)
popieram tę opinię 9 nie zgadzam się z tą opinią 0

Nie polecam dr Kucinskiej. Przepisuje masę leków, które nie pomagają. To taka naturalne a metoda, żeby brać 20 tabletek dziennie?! Masakra!!!
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 0

Wizyta u dr Kicińskiej, to chyba najgorsza wizyta jaką odbyłam w temacie niepłodności.Całą wizytę się zastanawiałam czemu ona jest taka ortodoksyjna, okropnie się czułam zmuszając się wręcz do rozmowy. Jest odpychająca jako człowiek, przeoczyła moje ważne badania, które na szczęście zlecił mi ktoś inny. Nie wiem skąd ale cały czas sprawiała wrażenie jakiejś oszalałej katoliczki, najlepiej miałam nic ni mówić, mam już sporą wiedzę nt. swojego zdrowia, wiecznie krytykowała innych lekarzy, jest sztywna, nie przyjmuje innych argumentów, Myśli ,że wszystko wie najlepiej, kiedy tymczasem się myli. Wchodzi z butami w życie pary, będą mocno niedelikatna w trudnych tematach.Na wszystko trzeba się zgodzić, bo objawiła się się wielka pani dr. Zero podejścia. Poszukam pomocy gdzie indziej. A występy w katolickich mediach tej pani mówią za siebie i potwierdzają tylko przypuszczenia do tego dziwnego,restrykcyjnego nie znoszącego sprzeciwu i dyskusji charakteru. Mogła by zrozumieć ,że nikt nie jest nieomylny.
popieram tę opinię 14 nie zgadzam się z tą opinią 2

Niestety zgadzam się w 100%. Pani niesympatyczna, zarozumiała, mało delikatna, odnosząca się do pacjenta z wyższością. Przepisuje dużo lekarstw, jak się okazuje nie zawsze potrzebnych. Pacjenta przyjmuje w dużej odległości. Po raz pierwszy się z tym spotkałam by krzesło dla pacjenta było na drugim końcu sali zaraz pod ściana. Świat medycyny to świat pełen różnych ciekawych przypadków i również odstępstw od normy. Mysle, ze p. Dr powinna mieć więcej pokory i delikatności - Bogiem nie jest- ewentualnie może z nim współpracować ;)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Co za bzdura, lekarka jest uprzejma, stonowana, kompetentna, krzesla sa ustawione za biurkiem , siedzi sie moze metr ,półtora od lekarza
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
nie polecam. Badania i tabletki i nic więcej. Nic to nie pomaga.
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 1

ktoś w 2021 wierzy w naprotechnologie?Przeciez to okazało sie kompletną porażką, przez 5 lat prawie programu, kilkuset milionahc wywaloncyh publicznych pieniedzy, efektem jest kilkadziesiat ciąż. Tyle co bład statystyczny. Wiec to nie dziala, nie traccie czasu na to
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 1

Tak, leczyłam się w Naprocentrum w Gdańsku. Ale jeśli czujesz, że potrzebujesz zwolnienia na czas leczenia, możesz z łatwością uzyskać L4 online na stronie edoktorzy.pl. Bardzo szybko i bez wychodzenia z domu.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1

Inne tematy z forum Rodzina i dziecko bez ogłoszeń

otworzyć firmę ?? (34 odpowiedzi)

Hej! Pewnie część pomyśli, o co ona pyta na tym forum, ale... jedno z drugim ma wiele wspólnego....

Upominek dla Pani Przedszkolanki na zakończenie przedszkola (17 odpowiedzi)

Córka chodzi ostatni rok do przedszkola. Większość dzieci odchodzi do szkoły. Pani prowadziła...

zapach do mieszkania jaki ??co polecacie (40 odpowiedzi)

drogie mamy wy zawsze coś doradzicie chciałabym aby w mieszkaniu pięknie pachniało macie jakieś...

do góry