Jestem w ciężkim szoku jakim cudem ktoś do nich przychodzi. Byłem czterokrotnie, ponieważ mam blisko i mam zniżki. Poza tym choruje raz na parę lat, a na NFZ z reguły nie ma co liczyć. LUX med w Gdyni sprawił że zatęskniłem za NFZ.
1. Wizyta u lekarza medycyny pracy to było "widzi Pan? Słyszy? Dobrze. To dowodzenia.
2. Dentysta. Popatrzył popatrzył nie szczególnie coś widział, ale już plan leczenia ułożył za 5min. Wizytę skasował i podał cennik. (Porównałem z innymi i różnic brak). Tyle dobrego, że pan był miły.
3. Fatalnie się od dłuższego czasu czułem, więc zapisałem się do internisty. Czas oczekiwania na jakiegokolwiek internistę 2dni. Sama Pani doktor medium. Nie musi badać pacjenta, ani nawet na niego patrzeć, żeby wydać diagnozę. Oczywiście błędną jak się okazało.
4. Krew do badań. Jako że dalej źle się czułem uznałem, że należy przebadać krew. Panie od pobierania bardzo miłe i do nich nie mam zastrzeżeń. Natomiast Pani w recepcji opryskliwa i niesympatyczna. Znudzenie i pogardą w tonie wypowiedzi oraz pretensje, że śmiałem przyjść. Totalną porażka!
Dzień później poszedłem do zwykłej przychodni. Rejestrację od wizyty dzieliło ok. 70min i dostałem diagnozę. Takze da się!