Nie ma się co dziwić że personel się zmienia, jeżeli miałabym w pracy kogoś zawsze z grymasem to też bym zwalniała. Moje dziecko tam chodziło do lipca i nie mogę powiedzieć złego słowa o...
rozwiń
Nie ma się co dziwić że personel się zmienia, jeżeli miałabym w pracy kogoś zawsze z grymasem to też bym zwalniała. Moje dziecko tam chodziło do lipca i nie mogę powiedzieć złego słowa o przedszkolu,ale za to o niektórych rodzicach to już tak. Nie lubię ludzi którzy są zawsze niezadowoleni, a niestety niektórzy tacy byli. Przedszkole ma swoje zasady i za to je ceniłam, nie może tak być że na każde skinienie trzeba się zmieniać...Według mnie przedszkole jest jedno z najczęściej otwartych jakie znam (pracują przez całe ferie i całe wakacje). Nie ma się co dziwić że chociaż w piątek po Bożym Cielie było zamknięte - raptem to kilka dni w roku, a mogłoby być dużo gorzej. Z tego co wiem to w tym przedszkolu panie pracują na cały etat czyli 7-8 godz. więc prawie zawsze jest z kimś kontakt. W miejskich przedszkolach publicznych jest jeszcze gorzej bo panie pracują z dziećmi wg karty nauczyciela więc o wiele krócej. Wiem że wszystkim się nie dogodzi, ale właśnie dlatego jest wolny rynek i można wysłać dziecko do innego przedszkola... Jakoś dziwnie się składa że przedszkole ma pełne obłożenie więc chyba nie jest tak źle jak to opisują co niektórzy
zobacz wątek