Akurat z wyrażaniem własnych oczekiwań nie mam problemu. A już szczególnie nie miałam oporów w ich wygłaszaniu w w/w relacji. Spotykaliśmy się na seks i od samego początku było to jasno...
rozwiń
Akurat z wyrażaniem własnych oczekiwań nie mam problemu. A już szczególnie nie miałam oporów w ich wygłaszaniu w w/w relacji. Spotykaliśmy się na seks i od samego początku było to jasno ustalone.
Z upływem lat znajomość ta wkraczała w różne dziwne fazy - miedzy innymi w próbę zbudowania związku. Było to oczywiście skazane na niepowodzenie, jakkolwiek absurdalnie to zabrzmi - ja za dużo wiedziałam o nim, a on o mnie :)
Tak czy inaczej, coś pękło, coś się wypaliło.
I tylko tego seksu żal... Mimo, że relacja ta polegała właśnie na tym - żeby być w zgodzie sama ze sobą, po prostu u nie mogę już dłużej.
zobacz wątek