Widok
Przełom?
Muszę, bo się uduszę.
Po paru latach w jakimś pseudo - związku, chyba dojrzałam do tego, żeby powiedzieć dość.
Dość mam ukrywania się (żeby nie było, oboje jesteśmy wolni - taki klimat), dość mam czekania na telefon, dość mam spotykania się w wiadomym celu.
Żebym nie wyszła na jakąś wariatkę - to były jasno ustalone warunki, przede wszystkim przeze mnie.
Ale mam dość.
Chcę normalnego związku. I dziś mnie właśnie olśniło, że tkwię w jakimś g*wnie bez przyszłości.
Niby super fajnie, ale nic z tego nie będzie. I pora przestać sie oszukiwać.
Taki to post bez sensu, ale chcialam się tym z kimś podzielić, bo dla mnie to naprawdę przełomowa decyzja! :)!
Wszystkiego dobrego Kobietki.
I dla Was mężczyźni też, ale pamiętajcie - żadna zabawka nie jest darowana na zawsze.
Trzymajcie za mnie kciuki
Po paru latach w jakimś pseudo - związku, chyba dojrzałam do tego, żeby powiedzieć dość.
Dość mam ukrywania się (żeby nie było, oboje jesteśmy wolni - taki klimat), dość mam czekania na telefon, dość mam spotykania się w wiadomym celu.
Żebym nie wyszła na jakąś wariatkę - to były jasno ustalone warunki, przede wszystkim przeze mnie.
Ale mam dość.
Chcę normalnego związku. I dziś mnie właśnie olśniło, że tkwię w jakimś g*wnie bez przyszłości.
Niby super fajnie, ale nic z tego nie będzie. I pora przestać sie oszukiwać.
Taki to post bez sensu, ale chcialam się tym z kimś podzielić, bo dla mnie to naprawdę przełomowa decyzja! :)!
Wszystkiego dobrego Kobietki.
I dla Was mężczyźni też, ale pamiętajcie - żadna zabawka nie jest darowana na zawsze.
Trzymajcie za mnie kciuki
Podziwiam szczerość jak i podjęcie męskiej decyzji. Tak jest jak jednej osobie zależy bardziej. Facetowi chodziło tylko o jedno. Odchoruj to, otrząsnij się. Ustal swoje priorytety(nie oszukujac siebie samej czego szczerze chcesz) i następnym razem Ty dyktuj warunki.(oczywiście na zasadzie partnerstwa). I pamiętaj im bardziej faceta zlewasz tym bardziej mu na Tobie zależy. Uwierz, wiem co piszę.
Glowa do góry i powodzenia :-)
Glowa do góry i powodzenia :-)
Akurat z wyrażaniem własnych oczekiwań nie mam problemu. A już szczególnie nie miałam oporów w ich wygłaszaniu w w/w relacji. Spotykaliśmy się na seks i od samego początku było to jasno ustalone.
Z upływem lat znajomość ta wkraczała w różne dziwne fazy - miedzy innymi w próbę zbudowania związku. Było to oczywiście skazane na niepowodzenie, jakkolwiek absurdalnie to zabrzmi - ja za dużo wiedziałam o nim, a on o mnie :)
Tak czy inaczej, coś pękło, coś się wypaliło.
I tylko tego seksu żal... Mimo, że relacja ta polegała właśnie na tym - żeby być w zgodzie sama ze sobą, po prostu u nie mogę już dłużej.
Z upływem lat znajomość ta wkraczała w różne dziwne fazy - miedzy innymi w próbę zbudowania związku. Było to oczywiście skazane na niepowodzenie, jakkolwiek absurdalnie to zabrzmi - ja za dużo wiedziałam o nim, a on o mnie :)
Tak czy inaczej, coś pękło, coś się wypaliło.
I tylko tego seksu żal... Mimo, że relacja ta polegała właśnie na tym - żeby być w zgodzie sama ze sobą, po prostu u nie mogę już dłużej.
a czemu nie do pokonania?
jak dwie osoby chcą tego samego, czyli związku, to mogą próbować to pokonać.
a jak chce tylko jedna, to nie zrobi tego za dwie osoby,
niestety ale kobiety trudniej sobie radzą z "nie zasługuję na miłość"
bo biorą wtedy seks jako wypłatę, ale ta wypłata to jak minimalna krajowa.
a mężczyźnie to wystarczy,
jak dwie osoby chcą tego samego, czyli związku, to mogą próbować to pokonać.
a jak chce tylko jedna, to nie zrobi tego za dwie osoby,
niestety ale kobiety trudniej sobie radzą z "nie zasługuję na miłość"
bo biorą wtedy seks jako wypłatę, ale ta wypłata to jak minimalna krajowa.
a mężczyźnie to wystarczy,
"Może", to nie to samo, co "musi".
W związku niezobowiązującym, np. zdrada może oznaczać zupełnie coś innego niż w związku małżeńskim.
Małżeństwa dożywają ze sobą w zgodzie późnych lat starości nie dlatego, że byli wobec siebie uczciwi przez cały okres trwania związku. Zgoda małżeńska wynika często z wzajemnej niewiedzy o swoich drobnych kłamstewkach. Prawda często boli najbardziej, więc jeżeli nie jest konieczne, to czasami lepiej być oszczędnym w wyjawianiu nieprzyjemnej prawdy.
W związku niezobowiązującym, np. zdrada może oznaczać zupełnie coś innego niż w związku małżeńskim.
Małżeństwa dożywają ze sobą w zgodzie późnych lat starości nie dlatego, że byli wobec siebie uczciwi przez cały okres trwania związku. Zgoda małżeńska wynika często z wzajemnej niewiedzy o swoich drobnych kłamstewkach. Prawda często boli najbardziej, więc jeżeli nie jest konieczne, to czasami lepiej być oszczędnym w wyjawianiu nieprzyjemnej prawdy.
A cóż to za szowinistyczne podejście? :) Kto Ci takich głupot nagadał, że jak dwoje ludzi rozmawia na temat seksu (z nutką ironii w tle zresztą), to kobieta z automatu musi pełnić funkcję dmuchanej lali? A może jest odwrotnie? :) A dmuchaną lalą moge grać i owszem, jeśli oboje z partnerem uznamy, że nas to kręci :)
Serio? Dostałam olśnienia, że daję za darmo? :) To równie dobrze on mógłby mieć pretensje do mnie, że mu nie płaciłam, bo akurat brałam więcej niż dawałam. Wam się naprawdę w głowach nie mieści, że kobieta też może lubić seks i chcieć czegoś bez zobowiązań? Poza tym, myślę, że po 7 latach takiego układu, który obojgu nam pasował, po prostu zapragnęłam czegoś innego. Nie wiem, normalnej relacji, związku - tyle.
To jest przykład informacji, która nawet przypadkowo nie powinna trafić do wiadomości przyszłego partnera, który miałby pełnić rolę nie tylko wibratora :)
Jeżeli dotychczasowe, namiętne doznania seksualne były również tematem Twoich pogaduszek z przyjaciółkami, to kolejny partner zapewne dostanie niewinne pytanie: - czy w łóżku radzi sobie tak samo dobrze, jak Twój były? :)
Jeżeli dotychczasowe, namiętne doznania seksualne były również tematem Twoich pogaduszek z przyjaciółkami, to kolejny partner zapewne dostanie niewinne pytanie: - czy w łóżku radzi sobie tak samo dobrze, jak Twój były? :)
No ale musisz sie zdecydowac czy jest dla Ciebie wanzy squirting orgasm podobno tylko od niego ( moze jesli nauczylabys innego to by tez potrafil , ja uwielbiam kiedy moja dziewczyna to ma chociaz twierdzi ze nigdy wczesniej nie miala ) czy chcesz jakiejs normalnej relacji z moze nie tak dzikim seksem ale z lepsza relacja we wszystkim innym??? chociaz z tego co piszesz to wydaje mi sie ze nie jestes jeszcze gotowa i jeszce bedzeiz wracac do Niego na ten seks . moze za jakis czas sie to zmieni. z doswiadczenia polecam zeby kogos poznac i zaczc sie spotykac - bo najlepszym lekarstwem na partnera/ke jest ktos nowy. sam teraz jestem w podobnej sytuacji jak Ty sama - jest mi super z dziewczyna pod wzgledem lozka i ogolnie jest dla mnie dobra ale jest nie odpoiwednia dla moich dzieci i z bolem serca postanowilem sie z nia z tego wzgledu rozstac i niestety bede sam i moze za jakis czas stworze zwiazek z kims tylko dla seksu jesli zacznie mi teg brakowac bo chce wychowac dzieci sam ( nie maja mamy bo zmarla) .
anyway, powodzenia zycze !!
anyway, powodzenia zycze !!
Dzięki Ci za te słowa. Jest dokładnie tak, jak piszesz. To też nie jest tak, że przez te 7 lat byliśmy sami. Nie. Każde z nas poznawało kogoś, próbowało tworzyc związek ale koniec końców i tak wracalismy 'do siebie'. Jak próbowaliśmy wspólnie zrozumieć, dlaczego tak jest i nam nie wychodzi gdzie indziej, padały z obu stron stwierdzenia typu 'bo to nie byłaś/nie byłeś Ty', Więc z dużym prawdopodobieństwem masz rację i znowu się złapiemy. I będziemy się tak łapać do usranej śmierci :/
"dlaczego tak jest i nam nie wychodzi gdzie indziej, padały z obu stron stwierdzenia typu 'bo to nie byłaś/nie byłeś Ty', Więc z dużym prawdopodobieństwem masz rację i znowu się złapiemy. I będziemy się tak łapać do usranej śmierci :/"
i
"Chcę normalnego związku. I dziś mnie właśnie olśniło, że tkwię w jakimś g*wnie bez przyszłości."
czyli szukasz "męża/partnera" z zastrzeżeniem że kochanka już masz :P - tak trochę od d...y strony zaczęłaś... będzie ciężko prawdopodobnie...
... a co temu kochankowi brakuje.... "że to g....o bez przyszłości"....
i
"Chcę normalnego związku. I dziś mnie właśnie olśniło, że tkwię w jakimś g*wnie bez przyszłości."
czyli szukasz "męża/partnera" z zastrzeżeniem że kochanka już masz :P - tak trochę od d...y strony zaczęłaś... będzie ciężko prawdopodobnie...
... a co temu kochankowi brakuje.... "że to g....o bez przyszłości"....
Nie potrzeba czytać między wierszami. Wystarczy czytać ze zrozumieniem. To Ty zadałeś/aś pytanie: czego chce?. Odpowiedź jest od dawna udzielona w komentarzach. Ideałem byłby związek z obecnym partnerem, ale związek oparty na czymś więcej, niż sex. Na samym początku napisała, że jednak ich związek nie ma przyszłości, o jakiej marzy, więc chce go zakończyć.
Czy jej się to uda, to zupełnie odrębny temat.
Czy jej się to uda, to zupełnie odrębny temat.
ToĆ to jakaś ściema ;) i podpucha jakowaś.
Kobita tak by nie bazgrała ;)
I każda wie, że te tam "łorgazmy" to głównie od predyspozycji Kobiety zależą. Nie każda takie te fikuśne ;) może mieć, gdyż ponieważ, nie każda Kobieta ma taką "Cipeczkę", która gwarantuje przytoczone ekstazy i nirwany :]
Chłop się naskacze i nic z tego bo instrument nie ma tylu strun co trzeba. Drugi tylko spojrzy i natychmiast fikuśny efekt w majtkach. Łorgazm łorgazmem, ale fakty są takie, że fikuśność występuję również przed i po łorgaźmie... ba, nawet na samą myśl czy wspomnienie Delikwenta, zjawisko to jest spotykane i żyć z tym trzeba umić ;]
Co do "Końca" i "Przełomu" to kiepsko to widzę ;)
Trudno będzie. Bywa, że i po 10, 15, 23 i pół (dobrze liczę?) zwykłe spotkanie przy kawie itd. stanowi zagrożenie reakcją chemiczną i łorgazmem ha ha :)
Życzę dużo radości i wielu "łorgazmów" i szczęśliwego związku... niechby i małżeństwa ;)
I żeby szybko zadzwonił :]
Kobita tak by nie bazgrała ;)
I każda wie, że te tam "łorgazmy" to głównie od predyspozycji Kobiety zależą. Nie każda takie te fikuśne ;) może mieć, gdyż ponieważ, nie każda Kobieta ma taką "Cipeczkę", która gwarantuje przytoczone ekstazy i nirwany :]
Chłop się naskacze i nic z tego bo instrument nie ma tylu strun co trzeba. Drugi tylko spojrzy i natychmiast fikuśny efekt w majtkach. Łorgazm łorgazmem, ale fakty są takie, że fikuśność występuję również przed i po łorgaźmie... ba, nawet na samą myśl czy wspomnienie Delikwenta, zjawisko to jest spotykane i żyć z tym trzeba umić ;]
Co do "Końca" i "Przełomu" to kiepsko to widzę ;)
Trudno będzie. Bywa, że i po 10, 15, 23 i pół (dobrze liczę?) zwykłe spotkanie przy kawie itd. stanowi zagrożenie reakcją chemiczną i łorgazmem ha ha :)
Życzę dużo radości i wielu "łorgazmów" i szczęśliwego związku... niechby i małżeństwa ;)
I żeby szybko zadzwonił :]
HAHA, kobiety nie potrafia tworzyc zwiazków. Leca na wygląd i kasę bez angazowania sie bo ktos je kiedys skrzywdził a potem sie dziwia ze faceci widza w nich tylko obiekt seksualny. Teraz rzadza traumy i nieumiejetnosc okazywania emocji oraz brak zaangazowania. Ludzie nie chca zwiazków tylko przyjemnosci,
Ja się wpakowałem w taki "związek" jako ten trzeci, oczywiście wielkie zapewnienia, wielkie słowa, ale gdy przyszło co do czego, mnóstwo oczywistości i tłumaczeń, a ja zostałem z potrzaskanym sercem, emocjami, poranioną psychiką i poczuciem pustki. Nigdy nie pakujcie się w czyjeś małżeństwo, choćby nie wiem co ta żona/ten mąż wam obiecywali i jakby niby nie było straszne ich małżeństwo, zawsze będziesz tylko kamyczkiem w ogródku. Pozdrawiam
Generalnie ma Pani racje , tylko ..
forum internetowe to nie jest miejsce do załatwiania takich problemów
A szczególnie trójmiasto, chociaż faktycznie to już nie gra roli
W każdym razie proszę a) zacząć od siebie przemyśleć co z Pani strony było niezbyt rozsądne b) postarać się porozmawiać z ludźmi , znaleźć nowych znajomych , jak to widzą c) last but not least - porozmawiać poważnie z partnerem. Też człowiek . Zakładam dobrą wolę . Może trzeba przetłumaczyć że musicie sie zmienić . razem . bo ludzie dobierają się na zasadzie podobieństw niestety. Takie dobre rady kolejnej babci Włady na internecie)
forum internetowe to nie jest miejsce do załatwiania takich problemów
A szczególnie trójmiasto, chociaż faktycznie to już nie gra roli
W każdym razie proszę a) zacząć od siebie przemyśleć co z Pani strony było niezbyt rozsądne b) postarać się porozmawiać z ludźmi , znaleźć nowych znajomych , jak to widzą c) last but not least - porozmawiać poważnie z partnerem. Też człowiek . Zakładam dobrą wolę . Może trzeba przetłumaczyć że musicie sie zmienić . razem . bo ludzie dobierają się na zasadzie podobieństw niestety. Takie dobre rady kolejnej babci Włady na internecie)
Jako facet w wieku, gdy o tych sprawach mówi się z dystansem, głośno wołam: kobiety nie zaniżacie standardów w związkach! Tacy jak ja - i nie tak znowu mały odsetek mężczyzn - nie będą zazdrościć tym nie dbającym o kobiety, traktujących je wybitnie przedmiotowo. Bo zawsze jakaś kobieta im to wybacza, dopieszcza, pozwala na prawie wszystko - i żyją jak pączki w maśle. A reszta musi gotować, sprzątać, dobrze zarabiać, czule zajmować się dziećmi, uczestniczyć we wszystkich domowych sprawach...a i tak coś zawsze jest nie tak. Albo pojawi się taki brutal, nieczuły i niedbały - ale mający to coś....
Do wszystkiego trzeba dojrzeć i dorosnąć. Nic na siłę. Najważniejsze jest nasze dobro. Bez podziału na płeć i wiek. Gdy dorośniesz zrozumiesz że problem jest w tobie a nie świecie który cię otacza. Dbaj o swoje dobro i spokój psychiczny. Niektórzy mają szczęście i znajdują drugą połówkę za pierwszym razem. Większość z nas musisz przejść długą i bolesną drogę by dopasować się do drugiej osoby i być szczęśliwym przez resztę życia. Nie śpieszmy się i szukajmy do skutku.