Wiekszosc rzeczy jest niszczona. W Elblagu fundacja w ktorej pracowala kolezanka zamiast oddawac biednym to woleli spalic ksiazki, rowerki i inne zabawki zniszczyc, a reszta oddawana do lumpeksow....
rozwiń
Wiekszosc rzeczy jest niszczona. W Elblagu fundacja w ktorej pracowala kolezanka zamiast oddawac biednym to woleli spalic ksiazki, rowerki i inne zabawki zniszczyc, a reszta oddawana do lumpeksow. Dodam, ze maja identyczne kontenery postawione w calym miescie. Pracownicy nic nie mogli wziasc dla swoich dzieci, bo szlo do pieca. Fundacja, ktora ma pomagac biedniejszym sprzedaje, a reszte pali w piecach!
zobacz wątek