Twoje dzieci, twoja sprawa.
Ja po przeczytaniu składu takiego słoika zrezygnowałam z karmienia dziecka takim wynalazkiem.
Oczywiście nie otrujesz się tym jak i parówkami za 6 złotych/kilogram ale skutki dla zdrowia...
rozwiń
Ja po przeczytaniu składu takiego słoika zrezygnowałam z karmienia dziecka takim wynalazkiem.
Oczywiście nie otrujesz się tym jak i parówkami za 6 złotych/kilogram ale skutki dla zdrowia długoterminowo będą opłakane.
A wracając do składu tych pokarmów to uśmiałam się sromotnie jak zobaczyłam że w obiadku z cielęciną jest jej 2%.
Jak trzeba mieć zlasowany mózg aby mieć więcej zaufania do jedzenia ze słoika niż do świeżych warzyw czy owoców sezonowych?
Może w imię dobra własnych dzieci trzeba było mniej pracować i zająć się lepszym karmieniem swoich dzieci a nie tłumaczyć się brakiem czasu.
Można też mieć dwie lewe ręce do gotowania lub spędzać czas u kosmetyczki czy na solarium a nie w kuchni.
zobacz wątek