Chyba moje dziecko chodzi do innej szkoły.... Ma 7 lat. Pierwsza klasa. Kocha swojego wychowawcę klasy, ma bardzo sensowną Dyrekcję i z-cę Dyrekcji (tą samą Dyrekcję miał w przedszkolu, więc nie...
rozwiń
Chyba moje dziecko chodzi do innej szkoły.... Ma 7 lat. Pierwsza klasa. Kocha swojego wychowawcę klasy, ma bardzo sensowną Dyrekcję i z-cę Dyrekcji (tą samą Dyrekcję miał w przedszkolu, więc nie jest to opinia 3 mc). Widzę dużą pracę pedagoga, psychologa, terapeutòw. Ma
kumpli w klatce i na osiedlu. Jada pyszne obiady.... Ma też rodziców, którzy chodzili do szkoły nie za czasów gimnazjów. Rodziców, którzy biorą na klatę, ze czasem
nie jest aniołków. Rodziców, którzy chcą iść w jednym froncie ze szkołą. Refleksja na
dziś. Kiedy ostatnio dałem coś z siebie... Chyba nadejdą zaraz czasy ze nikt nie będzie chciał pracować w szkole.... i to przez nas... dorosłych.
zobacz wątek