Widok
Psie odchody na karczemkach
Witam! Od kilku tygodniu na trawnikach ulic głównie Storczykowej, Jaśminowy Stok i Azaliowa pojawiło się wiele dużych, rzadkich, jasnobrązowych psich gowien. Są obrzydliwe, nie rozumiem dlaczego właściciel nie może posprzątać po swoim psie. Rozumiem ze takiego stolca nie da się zebrać w woreczek, ale Skoro od kilu tygodni załatwia się w ten sam sposób to może warto pomyśleć o łopacie. Z dnia na dzień gowien przybywa. Trzeba to zatrzymać. Skoro właściciel się nie poczuwa trzeba coś z tym zrobić. Proponuje namierzyć i ujawnić sprawcę. Zapraszam do dyskusji
Takiego rzadkiego stolca jak opisujesz nie łatwo się sprząta. Może należy dawać temu psu czy kotu węgiel żeby robił kupe zwartą. Wtedy można ją łatwo nadziać na patyk i do woreczka.
Bardziej bym był za tym, żeby wytyczyć jakiś teren dla posiadaczy zwierząt, gdzie by te psy mogły by się wysrywać a posiadacze mogli sobie odchody rozdeptywać ale nie wiem jak i gdzie sie to załatwia, ogólnie nie interesuje sie kupami, choć te rzadkie z opisu muszą wyglądać dramatyczne.
Bardziej bym był za tym, żeby wytyczyć jakiś teren dla posiadaczy zwierząt, gdzie by te psy mogły by się wysrywać a posiadacze mogli sobie odchody rozdeptywać ale nie wiem jak i gdzie sie to załatwia, ogólnie nie interesuje sie kupami, choć te rzadkie z opisu muszą wyglądać dramatyczne.
Dobry wieczór mili Państwo! Mieszkam na tym osiedlu od wielu lat. Wiele już tutaj się działo.. Ale takich stolców nie było nigdy!
Właśnie wróciłem ze spaceru z psem, podczas którego rzuciłem pawia. Od razu zaznaczę, ze paw był bez treści, sama ślina i oddałem go na trawę, wiec kultura. Owy paw nie jest w tej krótkiej opowieści najbardziej obrzydliwym akcentem.
Odruch wymiotny spowodowała rzecz jasna ogromne, obrzydliwe i rzadkie g*wnO, o którym Państwo tutaj rozprawiacie..
Zaskoczyło mnie na pięknym trawniku przy samym chodniki na Jaśminowym Stoku.
Podsumowując!
W tym miejscu oświadczam, ze jak złapię właściciela tego zasr*ńca na gorącym uczynku to mordę w tym g*wnie umoczę!
Właśnie wróciłem ze spaceru z psem, podczas którego rzuciłem pawia. Od razu zaznaczę, ze paw był bez treści, sama ślina i oddałem go na trawę, wiec kultura. Owy paw nie jest w tej krótkiej opowieści najbardziej obrzydliwym akcentem.
Odruch wymiotny spowodowała rzecz jasna ogromne, obrzydliwe i rzadkie g*wnO, o którym Państwo tutaj rozprawiacie..
Zaskoczyło mnie na pięknym trawniku przy samym chodniki na Jaśminowym Stoku.
Podsumowując!
W tym miejscu oświadczam, ze jak złapię właściciela tego zasr*ńca na gorącym uczynku to mordę w tym g*wnie umoczę!