Re: Psy bez smyczy mam juz dość!
bardzo lubię zwierzęta, sama mam w domu kota i nieraz podbiegający do mnie pies obwąchiwał mnie dokładnie, np. po tyłku co nie było ani miłe, ani przyjemne, a gorsze jest to, że zgodnie z...
rozwiń
bardzo lubię zwierzęta, sama mam w domu kota i nieraz podbiegający do mnie pies obwąchiwał mnie dokładnie, np. po tyłku co nie było ani miłe, ani przyjemne, a gorsze jest to, że zgodnie z powiedzeniem "jak pies z kotem" często czując na mnie jego zapach się na mnie jeżą i pieprzenie, że on nie ugryzie jest debilizmem. Nasz kot jest dość spokojny i łagodny, ale nigdy nie pozwalam dzieciom znajomym by się do niego zbliżały, bo to tylko zwierzę, które nie zostało wychowane z dzieckiem. Może nigdy żadnemu nic by nie zrobił, ale jeśli jednak ten jeden raz zmienił by zdanie, to wolę dmuchać na zimne. Tak jak wolałabym, aby żaden pies, który czuje ode mnie zapach kota nie zbliżał się na mnie i żeby żaden głupi właściciel nie tłumaczył głupio, że on mi nic nie zrobi. ja się nie chcę bać, przez 50 lat, że może akurat ten jeden zmieni zdanie. Nikt z właścicieli nie wie, czym i kim pachnie dana osoba, z czym ta osoba się danemu psu skojarzy i jak zareaguje. A poza tym pojmijcie ludzie kilka rzeczy: 1. osiedle to nie wybieg dla psów, jak bierzesz psa to jesteś za niego odpowiedzialny, musisz z nich emigrować na spacery i do toalety, a nie wypuścisz go 2 metry przed klatkę. 2. pies to zwierzę, można je kochać i dbać o nie, szanować je, ale to zwierze i nikt, nawet ono samo nie jest w stanie przewidzieć jego reakcji. 3. są osoby które nie lubą zwierząt, czy psów i takie osoby mają prawo ich nie lubić, nie krzywdzą ich, ale nie życzą sobie kontaktów z nimi i należy to uszanować.
zobacz wątek