Re: Psy bez smyczy mam juz dość!
Wybacz, ale właściciel nie zawsze wie co robi i nie zawsze umie się swoim psem właściwie zająć. Naprzeciwko mnie, w domku mieszkają tacy państwo, którzy według Ciebie wiedzieli co robią - ich...
rozwiń
Wybacz, ale właściciel nie zawsze wie co robi i nie zawsze umie się swoim psem właściwie zająć. Naprzeciwko mnie, w domku mieszkają tacy państwo, którzy według Ciebie wiedzieli co robią - ich suczka latała poza posesją bez smyczy. Dzięki nim, ona się oszczeniła, szczeniak zginął pod kołami samochodu (też tak latał poza posesją) - widziałam jego ciało na chodniku, wkrótce i ona zniknęła - może również nie żyje? Szkoda zwierzęcia swoją drogą, przez większość dnia lub całą noc nie mógł wejść na swój teren bo brama była zamknięta, a państwo w pracy. Później (rok temu) wzięli nowego psa - szczeniak, takie chucherko. W mrozie -11 stopni, w śnieżycy latał po ogrodzie i szczekał, nie miał gdzie się schować. Na drugi dzień po interwencji straży miejskiej, bo ktoś wezwał, psiak zniknął. Schronisko? Oddany? Utopiony? Przywiązany w lesie? Nie mam pojęcia. Ale nie można mówić, że właściciel zawsze wie co robi.
zobacz wątek