Widok
Psy bez smyczy mam juz dość!
Codziennie wracam z dzieckiem z pozytywnej szkoły na Kokoszki i nie ma dnia abym nie musiała prosić właścicieli czworonogów aby założyli swoim psom smycze. A tłumaczenie, ze każdy pies moze ugryźć ale mój nie dosłownie doprowadza mnie do szału! Czy mam robić zdjęcia właścicielom i zgłaszać na policję? Co nie bedzie takie trudne bo ostatnio coraz więcej patroli jest na naszej dzielnicy
też mnie to denerwuje jak spaceruje ze swoim psem. A własciciel zazwyczaj zagadany przez telefon nie patrzy ze jego czterdziestokilowy pupil z impetem wpada na mojego psa, i jeszcze mi podcina nogi. Swojego psa mam na smyczy bo wiem, ze niektórych psów nie toleruje, a ja nie chcę żadnych awantur na spacerach. Co wiecej ma problemy ze stawami więc każde szaleństwo z nieokielznaną psią masą nie jest dla niego wskazane. Jednak co z tego, że ja swojego pinuje, gdy inny sobie lata luzem, podbiega i awantura gotowa.
Ale takie moje małe spostrzeżenie:) jeżeli zdarzył sie nam na spacerze jakis konflikt z innym psem, to pan-własciciel zawsze potrafił powiedziec przepraszam; panie niestety odchodzily oburzone, pyskujac i wymachując raczkami:)
Ale takie moje małe spostrzeżenie:) jeżeli zdarzył sie nam na spacerze jakis konflikt z innym psem, to pan-własciciel zawsze potrafił powiedziec przepraszam; panie niestety odchodzily oburzone, pyskujac i wymachując raczkami:)
Osiedle wariatów!!!!!!!! Czytam ten wątek od kilku dni i szlag mnie trafia! W czym przeszkadza wam grzeczny pies w kagańcu przy nodze swojego właściciela?? Mało biega na osiedlu bezpańskich psów ,o tych jeszcze nikt nie pisał.Jest tez kilka osób na osiedlu które od lat puszczają swoje czworonogi bez smyczy i im nikt uwagi nie zwróci ,może dlatego że są to "wielorasowe"i oczywiście niegrożne psy???Pomyślcie dobrze zanim zaczniecie wieszać "psy" na odpowiedzialnym właścicielu psów w tym przypadku dobermanów.
Witam
Osiedle wariatów zgodzę się, nawet jak posprzątałem to i tak dostało mi się że pies się załatwił przed czyimś trawnikiem i teraz wszystkie z okolicy będą się schodziły i na trawnik "2 robiły". A miejsce po kupie domestosem i lizolem mam wyszorować!
Bezpańskich nie widziałem od 4 lat.
Odnośnie puszczania bez smyczy ,,,, mojemu sznaucerowi miniaturze wydaje się że jest olbrzymem, a czym większego psa zauważy tym bardziej będzie chciał udowodnić że jest olbrzymem. Ja swojego ściągnę na smyczy pytanie czy ty zapanujesz nad swoim ??? Jeśli tak to gratuluje wychowania.
Osiedle wariatów zgodzę się, nawet jak posprzątałem to i tak dostało mi się że pies się załatwił przed czyimś trawnikiem i teraz wszystkie z okolicy będą się schodziły i na trawnik "2 robiły". A miejsce po kupie domestosem i lizolem mam wyszorować!
Bezpańskich nie widziałem od 4 lat.
Odnośnie puszczania bez smyczy ,,,, mojemu sznaucerowi miniaturze wydaje się że jest olbrzymem, a czym większego psa zauważy tym bardziej będzie chciał udowodnić że jest olbrzymem. Ja swojego ściągnę na smyczy pytanie czy ty zapanujesz nad swoim ??? Jeśli tak to gratuluje wychowania.
Na moim osiedlu mieszkaja właścieciele 4 buldogów i puszczają luzem (bez smyczy i bez kagańca), dzwoniłem wielokrotnie na policję i powiedzieli mi że właściciele maja obowiązek trzymać każdzego psa, każdej rasy na smyczy, ew. w kagańcu. Dowiedziałem się również, że za to grozi wysoki mandat. Sam wychowuję pinczera miniaturkę i mam prawo obawiać się 4 buldogów rzucających się na moją Majkę. Nie wiem czy to w formie zabawy czy nie, wiem że krzywda może sie stać również podczas zabawy. Właściele obrażają słownie każdego kto zwraca im uwagę. Czekam by na gorącym uczynku po wezwaniu policji i wlepieniu mandatu okazali skruchę. Mieszkam na Żabiance.
Dzisiaj około 16, ta sama baba szła z dwoma psami, w tym oczywiście doberman bez smyczy. Podbiegł do mnie, aż zamarłem i zaczął mnie obwąchiwać. Oczywiście doberman bez smyczy.
widziałem,że jakiś pan z wózkiem i dzieckiem też się zatrzymał, bo doberman leciał jak szalony. Pani troszkę pokrzyczała na psy i tyle.weszła do klatki i tyle się skończyło. Zgłosiłem już sprawę do Straży Miejskiej. Nie chce byc obiadem dla psa,którego kobieta nie potrafi upilnować.
widziałem,że jakiś pan z wózkiem i dzieckiem też się zatrzymał, bo doberman leciał jak szalony. Pani troszkę pokrzyczała na psy i tyle.weszła do klatki i tyle się skończyło. Zgłosiłem już sprawę do Straży Miejskiej. Nie chce byc obiadem dla psa,którego kobieta nie potrafi upilnować.
Z tego co widziałam pies bez smyczy ma kaganiec, przynajmniej ostatnio jak widziałam tą Panią to kaganiec miał. Szłam z psem na spacer i też zamarłam jak podleciał do mojego. Uwielbiam zwierzaki sama mam psa, ale uważam że ta Pani do końca nad nim nie panuje, tzn. pies jej się nie słucha. Chciałam podkreślić iż ta Pani przeprosiła mnie za całą sytuację, jednak osobiście radziłabym wychodzić z psami pojedynczo ( skoro nie jest możliwe chodzenie na smyczy jednocześnie ). Po co ma się to skończyć niepotrzebną wizytą straży miejskiej. Nie bądźmy takimi kapusiami. Może po prostu wystarczy na spokojnie porozmawiać. A ~Sąsiad próbował nawiązać kontakt z Panią czy od razu chwycił za słuchawkę?
Pies musi się wybiegać a to nierealne na smyczy! Ludzie nielubiący zwierząt tego nie rozumieją i będą się czepiać! Rzucającym nakazami odnośnie smyczy i kagańcow radzę dokładnie przeczytać przepisy, a mianowicie w kagańcu muszą chadzać tylko psy ras niebezpiecznych, pies ma prawo nie byc na smyczy jeżeli jest pod opieką właściciela! Poaza przepisami jest też zrozumienie i empatia dla zwierząt, ale zeby to zrozumieć trzeba miec dobre serce! Prosty przykład, rodzice kompletnie nie uczą dzieci jak należy się zachowywać w obecności zwierząt... miałam taka sytuację ze koło mojego psa wyleciał dzieciak, wrzeszczał, wymachiwał rękami i biegł za moim wystraszonym psem i na końcu przyłożył mu łopatką w głowę... pies się wkurzył i pogonił za nim szczekając, no i oczywiście reakcja mamuśki była dopiero w tym momencie, że pies bez smyczy i atakuje dziecko! Spytałam gdzie była jak dzieciak atakował mojego psa? To nieważne, wina mojego psa bo atakuje dzieci... faktycznie jest się czego bac bo waży raptem 3 kilogramy!!! Ten przykład pokazuje ze często atakowi nie jest winny pies, psy same z siebie nie atakuja nigdy , musi zostac sprowokowany!