Pies, z racji predyspozycji i natury oraz odpowiedniego treningu, siedział wpatrzony we mnie, jak w 7my cud świata. Z wywieszonym jęzorem, śledził każdy mój gest i czekał cierpliwie aż coś mu...
rozwiń
Pies, z racji predyspozycji i natury oraz odpowiedniego treningu, siedział wpatrzony we mnie, jak w 7my cud świata. Z wywieszonym jęzorem, śledził każdy mój gest i czekał cierpliwie aż coś mu spadnie z mojego widelca lub musnę go dłonią... Nie odstępował mnie nawet na krok i pilnował by nikt inny, nieproszony, nie zbliżył się do mnie.
Kot, prychał na żarcie i syczał nie pozwalając skupić się na jedzeniu. Oczami wodził po innych opcjach, które przyszły na lody. Wprowadzał nerwową atmosferę, źle wpływającą na trawienie. "Morda " mu się nie zamykała i tylko czekałam aż przestanie napierd...ć o sobie i swoich wielbicielkach i/lub własnej babie, u której robi za pantofla.
Koniec raportu.
Ps
Na jakiś czas posiłki ograniczam do ... gotowanie w domu, przy muzyce; samotna delektacja na mieście (kosztowo jedno wspólne wyjście = dwa solo)
zobacz wątek