Re: Psy na ścieżkach rowerowych
O to mi właśnie chodzi - o obronę, kiedy jestem zaatakowany, a nie "sprzedawanie" kopniaków każdemu psu, który podbiegnie.
Miałem kiedyś dość często okazję przebywać z psem znajomej...
rozwiń
O to mi właśnie chodzi - o obronę, kiedy jestem zaatakowany, a nie "sprzedawanie" kopniaków każdemu psu, który podbiegnie.
Miałem kiedyś dość często okazję przebywać z psem znajomej (czasem nawet "mieszkał" u mnie, gdy Ona gdzieś wyjeżdżała i nie mogła go zabrać), znałem go dość dobrze, on mnie też i nie było problemów. Często w ramach zabawy "pogryzał" mnie w rękę i nigdy nie miałem obaw, że np. odgryzie mi palce. Ale powtarzam, ja go znałem, on mnie. Natomiast trochę ciężko zaufać całkowicie obcemu psu :/
Jeszcze na temat "wychowywania" psów (lub układania). Napewno taki pies będzie bardziej "cywilizowany" ;) ale jest jeszcze jedna kwestia: Ile w Polsce jest psów, a ile z nich jest poddawane w miarę profesjonalnej tresurze?
zobacz wątek