Olać i wykopać z domu (jeśli dotyczy to domownika).
Albo sam się skłoni... albo zdechnie.
Nie ma innej metody. Zainteresowany musi sam chcieć leczenia. I to musi być jego prawdziwa...
rozwiń
Olać i wykopać z domu (jeśli dotyczy to domownika).
Albo sam się skłoni... albo zdechnie.
Nie ma innej metody. Zainteresowany musi sam chcieć leczenia. I to musi być jego prawdziwa chęć, nie pozorowana.
Inaczej wszelkie wysiłki są bezowocne.
zobacz wątek