Odpowiadasz na:

Re: psycholog dziecięcy -zaburzenia odżywiania

Pomyślałam o psychologu, bo dziś mi ręce opadły - nie zjadł w przedszkolu śniadania, bo szynka leżała na tym samym talerzu co ogórek. Nie zjadł też obiadu, bo w pierogach z mięsem zobaczył kawałki... rozwiń

Pomyślałam o psychologu, bo dziś mi ręce opadły - nie zjadł w przedszkolu śniadania, bo szynka leżała na tym samym talerzu co ogórek. Nie zjadł też obiadu, bo w pierogach z mięsem zobaczył kawałki cebuli. I tak od 8 do 16 nic nie zjadł. O 16 dostał podwieczorek - ale oczywiście nie przedszkolny (jogurt z owocami) tylko przyniesione z domu płatki kukurydziane.

Młodszy syn też nie wszystko zje, ale da się go przekonać do nowych potraw zachęcając, pokazując, że się je samemu, zawsze choć spróbuje - czasem powie ble, a czasem mu posmakuje :-) i to wg mnie jest ok, nie mam z tym problemu, nie musi lubić wszystkiego.

zobacz wątek
9 lat temu
~futuremum

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry