Odpowiadasz na:

Znasz adres, Znasz problem. Pisałem wcześniej co trzeba zrobić.
Druga sprawa to standardy zabudowy.
Mieszkam przy ulicy która ma 12m szerokości. 4-5m to utwardzona nawierzchnia.... rozwiń

Znasz adres, Znasz problem. Pisałem wcześniej co trzeba zrobić.
Druga sprawa to standardy zabudowy.
Mieszkam przy ulicy która ma 12m szerokości. 4-5m to utwardzona nawierzchnia. Pozostała część to przestrzeń biologicznie aktywna.
To jest to miejsce gdzie woda opadowa uliczna wsiąka do gruntu. Nawet po ostatnich 3 dobowych ulewach nie było problemu
z nadmiarem wody. Wszystko wsiąkło w jeden dzień. Bo ulica jest odpowiednio szeroka.
Warunki zabudowy zostały ustalone w 2002r miejscowym planem zagospodarowania, który obowiązuje do dnia dzisiejszego.
Jest jednak różnica. Jedni musieli mieć szerokie drogi dojazdowe. Niektórzy tego warunku nie musieli spełniać Starostwo Powiatowe, Urząd Gminy Żukowo i Spółka Komunalna nie wiadomo z jakich powodów wydają
pozwolenia i warunki techniczne na drogi o szerokości 4,9m. To gdzie ma się podziać woda opadowa z samych dróg.
Nie wspomnę już o tym co spłynie z działek przyległych.
Banino to przykład architektury wzorowanej na kanionie. Inwestor nawozi ziemię pod budynki i wynosi je ponad drogę i naturalne
warstwice. Nierzadko zasypuje naturalne stawy.
Sprzedaje takie twory 200 udziałowcom i zapisuje to w księdze wieczystej.
Ludzie to kupują bo tanio.
Całe sektory w Baninie są tak sprzedawane. Właściciele tych mieszkań są też właścicielami dróg w ich obrębie.
Mają zatem obowiązek zagospodarowania wody opadowej przy domu i na ulicy ( prawo własności).
Jeśli z takiego osiedla leje się woda np. na Pszenną ( ulicę gminną) to należy bezwzględnie domagać się egzekwowania
prawa budowlanego.
Gorzej, że Pszenna jako oś komunikacyjna miejscami ma 6m.

zobacz wątek
8 lat temu
~ccc

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry