Widok
Dość śmiała teza, że Polska nie jest zagrożona atakami radykalnych islamistów. Ciekawi mnie na jakiej podstawie (źródła? analiza logiczna danych? inne?) stawiasz taką tezę. Zaiste, łatwo jest rzucić tekstem "prędzej was...coś tam coś tam...niż ISIS zapuka do drzwi" - uzasadnić, już trudniej. Ale masz szansę, z chęcią przeczytam na jakiej podstawie tak twierdzisz.
przerażające jest to, że Demokraci (Obama) w imię walki politycznej sprzedali takie informację w oczywisty sposób narażając swojego wiernego naiwnego sojusznika - Polskę.
Świat demokratyczny chyba zapomniał, kogo "torturowało" CIA - największych terrorystów, którzy wymordowali tysiące osób.
Tym zagraniem Obama potwierdził, swoje MEGA kompetencję.
Świat demokratyczny chyba zapomniał, kogo "torturowało" CIA - największych terrorystów, którzy wymordowali tysiące osób.
Tym zagraniem Obama potwierdził, swoje MEGA kompetencję.
Halewicz twoje wywody są zabawne - zrobię tobie analizę logiczną danych.
Dotychczasowa ilość zamachów islamistów w Polsce wynosi 0.
Jeżeli ta liczba się zmieni przez ...... (tu wybierz sobie dowolny okres czasu jaki tobie odpowiada) to przyznam tobie rację , jeżeli pozostanie na niezmienionym poziomie to ty przyznasz mi rację.
Nie chce mi się pisać i uzasadniać, gadasz że jesteś odporny na papkę serwowaną przez TV, a zaraz potem łykasz wszystko jak pelikan.
Dotychczasowa ilość zamachów islamistów w Polsce wynosi 0.
Jeżeli ta liczba się zmieni przez ...... (tu wybierz sobie dowolny okres czasu jaki tobie odpowiada) to przyznam tobie rację , jeżeli pozostanie na niezmienionym poziomie to ty przyznasz mi rację.
Nie chce mi się pisać i uzasadniać, gadasz że jesteś odporny na papkę serwowaną przez TV, a zaraz potem łykasz wszystko jak pelikan.
@wdr - skoro są zabawne, to co Ciebie konkretnie w nich bawi? Możesz uzasadnić? ^^
To, że w Polsce nie nastąpił jeszcze zamach terrorystyczny (islamistów), wynika z faktu, że muzułmańska społeczność w Polsce bardzo mocno pilnuje, aby nie pojawił się w jej szeregach żaden ekstremizm. Ponieważ trzon muzułmanów w Polsce, to polscy Tatarzy, silnie związani z krajem, tym bardziej eliminują skutecznie jakiekolwiek przejawy przemocy.
Brak wsparcia logistycznego i technicznego, brak poparcia w lokalnych strukturach, powoduje niemożność skoordynowania takiego ataku. Ponadto polscy muzułmanie wiedzą, że dość silne (siłą fizyczną) grupy prawicowych radykałów, kiboli i innych zaburzeńców, dało by im legitymację czynną do fizycznego odwetu na każdym muzułmaninie w Polsce.
Powyższe przemawia za tym, że taki atak terrorystyczny raczej nie nastąpi, aczkolwiek nie można wykluczyć, że nawet pomimo braku poparcia, jakaś grupa ekstremistów islamskich spoza granic RP (i.e. Niemcy), zdecyduje się na jednorazowy akt terroru - i właśnie dlatego brak jest 100% pewności, że takie zdarzenie nie nastąpi.
Tu przykładem lokalnym może być odwołanie ze stanowiska trójmiejskiego imama, Palestyńczyka Haniego (sklep warzywny na Żabiance), który od wielu, wielu lat jest znany ze swoich skrajnych poglądów. Na marginesie jedynie dodam, że w latach 80-tych często przyjmował "szemrane", arabskie towarzystwo. A jak Hani zareagował na swoje odwołanie, można obejrzeć w sieci, polecam.
Oczywiście, że jestem odporny na papkę z TV - korzystam z innych źródeł rzetelnej informacji, rozmawiam na forach z ludźmi, którzy bądź stamtąd wrócili, bądź tam właśnie są.
p.s. WDR poćwiczyć argumentację, bo słabo Tobie to idzie. Ucz się ode mnie:)
To, że w Polsce nie nastąpił jeszcze zamach terrorystyczny (islamistów), wynika z faktu, że muzułmańska społeczność w Polsce bardzo mocno pilnuje, aby nie pojawił się w jej szeregach żaden ekstremizm. Ponieważ trzon muzułmanów w Polsce, to polscy Tatarzy, silnie związani z krajem, tym bardziej eliminują skutecznie jakiekolwiek przejawy przemocy.
Brak wsparcia logistycznego i technicznego, brak poparcia w lokalnych strukturach, powoduje niemożność skoordynowania takiego ataku. Ponadto polscy muzułmanie wiedzą, że dość silne (siłą fizyczną) grupy prawicowych radykałów, kiboli i innych zaburzeńców, dało by im legitymację czynną do fizycznego odwetu na każdym muzułmaninie w Polsce.
Powyższe przemawia za tym, że taki atak terrorystyczny raczej nie nastąpi, aczkolwiek nie można wykluczyć, że nawet pomimo braku poparcia, jakaś grupa ekstremistów islamskich spoza granic RP (i.e. Niemcy), zdecyduje się na jednorazowy akt terroru - i właśnie dlatego brak jest 100% pewności, że takie zdarzenie nie nastąpi.
Tu przykładem lokalnym może być odwołanie ze stanowiska trójmiejskiego imama, Palestyńczyka Haniego (sklep warzywny na Żabiance), który od wielu, wielu lat jest znany ze swoich skrajnych poglądów. Na marginesie jedynie dodam, że w latach 80-tych często przyjmował "szemrane", arabskie towarzystwo. A jak Hani zareagował na swoje odwołanie, można obejrzeć w sieci, polecam.
Oczywiście, że jestem odporny na papkę z TV - korzystam z innych źródeł rzetelnej informacji, rozmawiam na forach z ludźmi, którzy bądź stamtąd wrócili, bądź tam właśnie są.
p.s. WDR poćwiczyć argumentację, bo słabo Tobie to idzie. Ucz się ode mnie:)
Oczywiście, że nie znasz, bo mało Ciebie interesuje to, co się dzieje wokół. Gdybyś czytywał lokalną prasę, na przykład czytał informacje prasowe w tym portalu, to byś wiedział o czym piszę. http://gdansk.naszemiasto.pl/artykul/gdanscy-muzulmanie-w-konflikcie-imam-hasi-hraish-nie-zgadza,2262684,art,t,id,tm.html
Nie masz żadnych argumentów, bo cechuje Ciebie ignorancja - w szczególności w tym temacie, co sam przyznałeś pisząc "nie znam Haniego (...)" - skoro go nie znasz, to jak możesz wypowiadać się na temat relacji między i z muzułmanami w Trójmieście?
Nie masz żadnych argumentów, bo cechuje Ciebie ignorancja - w szczególności w tym temacie, co sam przyznałeś pisząc "nie znam Haniego (...)" - skoro go nie znasz, to jak możesz wypowiadać się na temat relacji między i z muzułmanami w Trójmieście?
A co ma do tego społeczność tatarska w Polsce?
Jeżeli byłby planowany atak w Polsce to na pewno nie w oparciu o zasymilowaną juz dawno w Polsce spolecznosc muzułmańska.
W Madrycie w 2004 także nikt nie szukał potomków arabskich najeźdźców z VIII w.
Przy otwartych granicach przenikanie islamistów nie stanowi bariery. Z Madrytu do Warszawy możesz sie przemieścić przez nikogo nie zaczepiony. Skoro wiec zdarzyło sie w Madrycie, to ..... ??!! Jak jesteśmy zabezpieczeni przed tym, na co wystawił nas obecnie sojusznik ????
Jeżeli byłby planowany atak w Polsce to na pewno nie w oparciu o zasymilowaną juz dawno w Polsce spolecznosc muzułmańska.
W Madrycie w 2004 także nikt nie szukał potomków arabskich najeźdźców z VIII w.
Przy otwartych granicach przenikanie islamistów nie stanowi bariery. Z Madrytu do Warszawy możesz sie przemieścić przez nikogo nie zaczepiony. Skoro wiec zdarzyło sie w Madrycie, to ..... ??!! Jak jesteśmy zabezpieczeni przed tym, na co wystawił nas obecnie sojusznik ????
Każdy zamach wymaga przygotowań logistycznych. Po zamachu zamachowcy muszą się przemieścić w bezpieczne miejsce, gdzie nie zostaną odnalezieni. W przypadku zamachu, służby bezpieczeństwa każdego państwa obstawiają z reguły wszystkie lotniska, dworce kolejowe, autobusowe, lotnicze, drogi wylotowe z kraju, etc..
Zatem jedynym sposobem na przeczekanie obławy jest znalezienie bezpiecznego schronienia. Hotele odpadają, wynajęcie mieszkania również odpada ("bój się pan Boga! Z murzynem pod jednym dachem?!" Vabank), więc pozostaje pozyskanie schronienia u kogoś, kto podziela poglądy zamachowców, a że są to poglądy religijne, zatem poszukuje się współziomków w tym zakresie. Społeczność muzułmańska, mając świadomość ogólnej niechęci Polaków do Islamu, jest dość hermetyczna, przerażona poczynaniami radykałów, zamknięta na wszelkie przejawy fundamentalizmu i wpadająca w panikę, gdy w związku z ich działalnością pada słowo "przemoc" (bezpośrednio to był powód odwołania imama, próbował być radykalny w swoich poglądach).
Prawdopodobieństwo, że potencjalni zamachowcy znajdą schronienie u muzułmanów nie stowarzyszonych z polskimi muzułmanami również jest małe, gdyż wedle mojej oceny polskie służby bezpieczeństwa monitorują większość osób pochodzenia arabskiego. Nie ma ich zbyt wielu w Polsce, więc nie jest to tak trudne jak w Niemczech, czy Wielkiej Brytanii.
Co do Hiszpanii, to Arabom łatwo jest się wtopić w tłum, gdy wizualnie Hiszpanie są do Arabów podobni.
Mam nadzieję, że zrozumiałaś.
Zatem jedynym sposobem na przeczekanie obławy jest znalezienie bezpiecznego schronienia. Hotele odpadają, wynajęcie mieszkania również odpada ("bój się pan Boga! Z murzynem pod jednym dachem?!" Vabank), więc pozostaje pozyskanie schronienia u kogoś, kto podziela poglądy zamachowców, a że są to poglądy religijne, zatem poszukuje się współziomków w tym zakresie. Społeczność muzułmańska, mając świadomość ogólnej niechęci Polaków do Islamu, jest dość hermetyczna, przerażona poczynaniami radykałów, zamknięta na wszelkie przejawy fundamentalizmu i wpadająca w panikę, gdy w związku z ich działalnością pada słowo "przemoc" (bezpośrednio to był powód odwołania imama, próbował być radykalny w swoich poglądach).
Prawdopodobieństwo, że potencjalni zamachowcy znajdą schronienie u muzułmanów nie stowarzyszonych z polskimi muzułmanami również jest małe, gdyż wedle mojej oceny polskie służby bezpieczeństwa monitorują większość osób pochodzenia arabskiego. Nie ma ich zbyt wielu w Polsce, więc nie jest to tak trudne jak w Niemczech, czy Wielkiej Brytanii.
Co do Hiszpanii, to Arabom łatwo jest się wtopić w tłum, gdy wizualnie Hiszpanie są do Arabów podobni.
Mam nadzieję, że zrozumiałaś.
Wszystkie użyte słowa znam, dlatego tez zrozumiałem.
Myśle, ze nie mozna odebrać rozumu zamachowcom i na pewno nie przeprowadziliby zamachu w oparciu o osoby, które byłyby w jakiś sposób specjalnie charakterystyczne (np w kefiji czy dżallabiji). Widok Francuza czy Hiszpana o arabskich rysach nie jest na ulicach Warszawy juz tez jakoś niespotykany.
Chodzi mi o to, ze spowodowanie zamachu np w metrze warszawskim przez grupy islamskie np z Francji nie jest zadaniem arcytrudnym i nie wymaga posiadania nie wiadomo jak rozwiniętej siatki na miejscu. Obawiam sie monitoring osób pochodzenia arabskiego poprzez polskie służby moze być środkiem niewystarczającym.
Myśle, ze nie mozna odebrać rozumu zamachowcom i na pewno nie przeprowadziliby zamachu w oparciu o osoby, które byłyby w jakiś sposób specjalnie charakterystyczne (np w kefiji czy dżallabiji). Widok Francuza czy Hiszpana o arabskich rysach nie jest na ulicach Warszawy juz tez jakoś niespotykany.
Chodzi mi o to, ze spowodowanie zamachu np w metrze warszawskim przez grupy islamskie np z Francji nie jest zadaniem arcytrudnym i nie wymaga posiadania nie wiadomo jak rozwiniętej siatki na miejscu. Obawiam sie monitoring osób pochodzenia arabskiego poprzez polskie służby moze być środkiem niewystarczającym.
Przeprowadzenie samego aktu zamachu jest relatywnie proste, to co się później będzie działo jest już trudniejsze do opanowania. Nawet jeśli są to zamachowcy-samobójcy, to odium zamachu spadnie na lokalną społeczność muzułmańską. Po takim zamachu z pewnością żaden muzułmanin spoza Polski nie mógłby liczyć na pomoc lokalnych muzułmanów. Ponadto dintojra jaka spotkałaby środowiska islamskie w Polsce i zastosowanie wobec tej społeczności odpowiedzialności zbiorowej, byłoby zaiste krwawe - wbrew pozorom środowiska nacjonalistyczne w Polsce są bardzo aktywne, a ich bojówki, czyli wszelkiej maści kibice piłkarscy, z dużą ochotę przystąpiliby do ataków na muzułmanów - mieliby już swoiste "usprawiedliwienie" i pewne przyzwolenie społeczne, bo konia z rzędem temu, kto by nie poparł akcji kiboli Lechii Gdańsk przeciwko muzułmanom, jeśliby taki zamach miał miejsce w Gdańsku.
Wyobraź sobie taką sytuację...
No! Ale to czysto akademicka dyskusja, mocno hipotetyczne zdarzenia, także szkoda pary w gwizdek. Na tę chwilę nic nam nie grozi, w mojej ocenie.
Wyobraź sobie taką sytuację...
No! Ale to czysto akademicka dyskusja, mocno hipotetyczne zdarzenia, także szkoda pary w gwizdek. Na tę chwilę nic nam nie grozi, w mojej ocenie.
Obyś był dobrym prorokiem. Choć w tym przypadku chciałbym wiedzieć ze nic nam nie grozi, niż wierzyć w to,
W Polsce nie ma silnych środowisk muzułmańskich. A te które sa sa bardzo mocno zasymilowane z Polakami. Sporo studentów z lat 80 założyło w Polsce rodziny. Myśle, ze po takim hipotetycznym zamachu nie byłoby kogo atakować w odwecie. Pozostalyby ofiary, dziura w ziemi i tysiace pytań typu : jak mogło sie to u nas wydarzyć (zupełnie jak w przypadku smoleńska)
W Polsce nie ma silnych środowisk muzułmańskich. A te które sa sa bardzo mocno zasymilowane z Polakami. Sporo studentów z lat 80 założyło w Polsce rodziny. Myśle, ze po takim hipotetycznym zamachu nie byłoby kogo atakować w odwecie. Pozostalyby ofiary, dziura w ziemi i tysiace pytań typu : jak mogło sie to u nas wydarzyć (zupełnie jak w przypadku smoleńska)
Bez skrupułów podpala Polskę aby dojść do władzy. Jest paralela do tego co wyprawiał Hitler w Niemczech w '33.
Choć Hitlerowi udało sie wykrzesać sile w Niemcach (myśle o tej pozytywnej sile do budowania, a nie o ludobójstwie i o tym do czego Hitler doprowadził) a Kaczyński jedyne co krzesze to politowanie z okazji urządzanych pochodów i demonstracji.
Z okazji sobotniej hucpy PISu przypomniał mi sie wiersz Tuwima.
Przyszedł śmierdziel do ogrodu
I stwierdził,
Że się ktoś dopuścił smrodu,
Bo śmierdzi.
Stanął śmierdziel, żeby fakt ten
Ustalić
I cos w związku z tym nietaktem
Uchwalić.
Więc się śmierdziel zebrał licznie
W drzew cieniu,
Protestując energicznie
W imieniu.
Potem ruszył po ogrodzie
Pochodem,
Krzycząc: "Hańba! Precz, narodzie,
Ze smrodem!"
Krzyczał, ryczał, ducha sławił
(Nie ciało),
Ale gdzie się tylko zjawił -
Śmierdziało.
Z tego morał się wywodzi
Dla wielu:
Nie protestuj, gdy sam smrodzisz,
Śmierdzielu.
Choć Hitlerowi udało sie wykrzesać sile w Niemcach (myśle o tej pozytywnej sile do budowania, a nie o ludobójstwie i o tym do czego Hitler doprowadził) a Kaczyński jedyne co krzesze to politowanie z okazji urządzanych pochodów i demonstracji.
Z okazji sobotniej hucpy PISu przypomniał mi sie wiersz Tuwima.
Przyszedł śmierdziel do ogrodu
I stwierdził,
Że się ktoś dopuścił smrodu,
Bo śmierdzi.
Stanął śmierdziel, żeby fakt ten
Ustalić
I cos w związku z tym nietaktem
Uchwalić.
Więc się śmierdziel zebrał licznie
W drzew cieniu,
Protestując energicznie
W imieniu.
Potem ruszył po ogrodzie
Pochodem,
Krzycząc: "Hańba! Precz, narodzie,
Ze smrodem!"
Krzyczał, ryczał, ducha sławił
(Nie ciało),
Ale gdzie się tylko zjawił -
Śmierdziało.
Z tego morał się wywodzi
Dla wielu:
Nie protestuj, gdy sam smrodzisz,
Śmierdzielu.