Widok
A w praktyce więcej ruchu, mało siedzenia, picie płynów (wody mineralnej, bo jak organizm dostaje mało wody, to ją zatrzymuje i człowiek puchnie), mniej soli. Co do badań podstawowych i wizyty u POZ-ta, to nigdy nie zaszkodzi, a wręcz przeciwnie, bo już po podstawowych wynikach krwi, można dużo powiedzieć, co się dzieje. Jeszcze coś. Gdy siedzisz, to co 45 minut wstań i się przejdź, ewentualnie rób ćwiczenie: jeśli siedzisz i nie możesz chodzić, to ćwicz stopami, raz stawiaj ją na pięcie, raz na samych palcach, pięta, palce, wtedy działa łydka i pompuje krew do góry nie zostawiając jej w dolnej partii nogi.
Ale nie za dużo, bo nastąpi przewodnienie organizmu - zwykle jest to ok. 2,5 litra; zależy co robisz, bo podczas upałów, czy ćwiczeń, ciężkiej pracy, to więcej, a gdy nie ćwiczysz, nie ma upału, nie pracujesz ciężko fizycznie, to te 2,5 l. powinno wystarczyć dla osób zdrowych (inaczej jest z osobami chorymi - tu lekarz powinien zalecić dawkę). No i nie, że łykniesz zwartości np. całej szklanki lub dwóch na raz - trzeba popijać po łyczku co pewien czas
Ja tak jeszcze sobie pomyślałam, że być może to jest spowodowane nieprawidłowym funkcjonowaniem nerek. Puchnące ciało może być wynikiem choroby nerek. Przeczytałam o tym tutaj http://ekonsultacje.pl/choroby-nerek-i-drog-moczowych-jak-je-rozpoznac/ i myślę, że warto, żebyś też tu zajrzała. Poza tym nie zaszkodzi też wizyta u specjalisty i zrobienie odpowiednich badań. Przynajmniej będziesz mieć pewność.