Odpowiadasz na:

Re: Puzzle i głupota lemingów

@TB:
Mówiłem, że nie mam czasu na komentowanie p. Bogusławskiej - a jednak muszę to zrobić, zanim zrobi to Zetjot w formie, która wydrze mi godzinę z życiorysu na wgłębienie się w zamysł... rozwiń

@TB:
Mówiłem, że nie mam czasu na komentowanie p. Bogusławskiej - a jednak muszę to zrobić, zanim zrobi to Zetjot w formie, która wydrze mi godzinę z życiorysu na wgłębienie się w zamysł autora ;)

Ad rem:
Pierwszy akapit pomine, bo odwołuje się do tekstu p. Lisa, którego nie znam i jakoś mnie nie ciśnie, żeby poznac.

W akapicie drugim autorka myli pojecie patriotyzmu z obowiązkami obywatelskimi a państwo z krajem.
Patrioci dbają o swój kraj. Silny kraj - to kraj o silnej gospodarce, liczący się wśród innych krajów - zarówno ekonomicznie jak i militarnie.
Natomiast państwo (czyli struktura urzędniczo-administracyjna) jest jedynie ZARZĄDCĄ kraju.
I w tym sensie lemingi rzeczywiście dbają o państwo. Im więcej podatków - tym więcej kasy na biurokratycznego pasożyta żerującego na kraju.
I oczywiście - autorka ma rację, pisząc że państwa nie powinno obchodzić życie intymne swoich obywateli.
Jednak w kolejnym zdaniu pyta się retorycznie: "dlaczego w Polsce od lat nie można uporządkować tych kwestii? "
No zaraz... jeśli państwu nic do tego - to dlaczego państwo miałoby cokolwiek porządkować? Jakoś brak mi tu logiki.

> "religia, żadna, nie powinna nigdy być wyznacznikiem tworzenia prawa"

Jakoś tak się składa, że podstawowe normy prawne, ujęte przysłowiowym "nie czyń drugiemu, co tobie niemiłe" wynikają z tysięcy lat trwania naszej cywilizacji, opartych głównie o religie (liczba mnoga). Są to wartości uniwersalne - i chyba nikt nie neguje reguł "nie kradnij" czy "nie zabijaj".
A skoro tak - to dlaczego ma być dopuszczalna aborcja?
Bo skoro matka miałaby prawo decydować o swoim brzuchu - to dlaczego nie miałaby prawa zabić swego dziecka już po urodzeniu? W końcu - co za róznica?
Katarzyna Waśniewska ma całkiem spore grono sympatyczek.. ;)
I mieszanie do tego klerykalizmu to jakieś nieporozumienie.
Jak dla mnie - nadgorliwosć neofity.
Sam jestem osobą niewierzącą. Jednak ja od zawsze byłem osobą niewierzącą i kościół czy jego hierarchia są dla mnie tak samo interesujące jak struktura organizacyjna Polskiego Związku Hodowców Gołębi Pocztowych. Po prostu: nie moje małpy - nie mój cyrk. I jest mi doskonale obojętne - czy gdzieś wisi krzyż, czy półksiężyc, czy skrzyżowane wibratory ;)

Poseł Godson, mimo, że z PO, wydał z siebie ludzkie dźwięki.
Autorka zarzuca mu, że bezrefleksyjnie oznajmił, że pedalstwo jest grzechem.
A przepraszam bardzo: Czego innego spodziewała się od osoby wierzącej, w dodatku pastora? Refleksji nad własną wiarą?
Wiara nie jest tezą, dla której trzeba szukać argumentów. Dlatego nazywa się to wiarą. Poseł Godson wydał ocenę opartą na swoim systemie wartości i z nim spójną.
Ktoś zagłosował na posła Godsona. Przyjmijmy, że nie dlatego, ze Murzyn - ale dlatego, że zgadza się z jego poglądami.
Czy posłowie, wchodząc do Sejmu, mają swoje poglądy zostawiać przed drzwiami?
Wielu owszem, tak robi...
Ale w takim razie, po co w ogóle jest Parlament?

No i wreszcie: autorka popada w paradoks znany wszystkim lewakom:
szastając konstytucyjną równością wszystkich obywateli wobec prawa - żąda PRZYWILEJÓW dla wybranych grup społecznych.
I chyba nawet tego paradoksu nie dostrzega.

Dziwi mnie jedynie, że przyznaje się do patriotyzmu (choć się z nim nie obnosi).
Czyżby z Czerskiej przyszły nowe wytyczne?
Chyba jestem trochę nie na bieżąco... :]

zobacz wątek
12 lat temu
~sα∂yl

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry