W "Fanaberii" można zjeść naprawdę pyszne naleśniki i super ciasta, do tego miły wystrój i przyjemny klimat. Co z tego skoro obsługa jest żenująca. Byliśmy w tym miejscu w trzy osoby, razem złożyliśmy zamówienie. Dwoje z nas dostało swoje naleśniki dość szybko, natomiast trzecia osoba czekała ok. 15 minut odkąd podano nam nasze! W między czasie zostały obsłużone 2 stoliki, które przyszły "po nas". I jak się zachować w takiej sytuacji? Jeść i nie zważać na głodnego towarzysza czy czekać nie wiadomo ile i potem konsumować zimne jedzenie? Niesłychane. Do tego ciasta, które były w witrynce okazały się... nie na sprzedaż. Pani z obsługi powiedziała, że najpierw trzeba wykupić to ciasto, z którego kupiono już kilka kawałków i dopiero wtedy zacznie sprzedawać następne. To po jest ono trzymane na wystawie? Można je przecież schować do lodówki na zapleczu. Skandaliczne. Właściciel powinien przemyśleć politykę prowadzenia takiego miejsca albo poszukać innej obsługi.