Widok
Pytanie do mężczyzn
Panowie, dlaczego zostawiacie swoje dziewczyny,żony, partnerki po krótkich czy długich związkach.Poproszę o szczere odpowiedzi ponieważ chciałabym tego uniknąć,chciałabym coś zmienić lub urozmaicić.Przeczuwam nadchodzący kryzys,który dostrzegam w braku zainteresowania moją osobą. Temat ten jak sądzę zostanie prześledzony przez nas kobiety, więc proszę bez hejtów.
to zależy jakie kto ma potrzeby, śmiem twierdzić że jednak żona wychodzi dużo taniej i to z wielu względów ;) Tu chodzi raczej o zauroczenie, randki, poznawanie się i początkowe fazy związku gdzie nie występują problemy życia codziennego, o to kokietowanie się i staranie. Dlatego śmiem twierdzić że chodzi o powierzchowne relacje bo jeśli ktoś ma staly związek to jak wyobraża sobie np.20 lat jednostronnych starań tylko jednej strony w walce o urozmaicenie lub podtrzymanie wspólnej satysfakcji z pożycia? To na dłuższą metę nie zadziała....
O jakich warunkach mówisz? A co do autorki, to jeśli wyczuwasz kryzys i facet się toba nie interesuje to wiedz ze to jest początek końca waszego związku. Jestem facetem, wiem co mówię. Nie ma co ciągnąć na sile, on Ciebie prawdopodobnie zostawi i oboje wtedy będziecie szczesliwi. Tylko jeszcze o tym nie wiesz :)
O jakich warunkach mówię? O bytowych, łatwiej jest się w życiu ogarnąć jednej osobie niż większej ilości osób, do tego dzieci nie są wcale zabezpieczeniem twojej starości, tą funkcję przejmuje ZUS i to nie tani, a dzieci to wtedy zbędny koszt, do tego małżeństwo nie daje ci żadnych bonusów tylko nakłada obowiązki, po prostu samotny wilk ma latwiej organizacyjnie i kosztowo....
Proszę, proszę. W temacie poprawnej pisowni poucza innych ktoś kto pisze między innymi tak:
"Twojej odpotnadal nie ma."
i tak:
"... w okresie tandemii czy po tym czasie?"
i jeszcze tak:
"Jak zwykle z nienacka pojawia sie...
Masz upośledzony gdysiu tupet. Ale tchórze zawsze w necie mają tupet. W realu jest z tym znacznie słabiej.
"Twojej odpotnadal nie ma."
i tak:
"... w okresie tandemii czy po tym czasie?"
i jeszcze tak:
"Jak zwykle z nienacka pojawia sie...
Masz upośledzony gdysiu tupet. Ale tchórze zawsze w necie mają tupet. W realu jest z tym znacznie słabiej.
Rzecz w tym upośledzony gdysiu że ja jestem jak najdalszy od pouczania innych. Tak w temacie poprawnej pisowni jak i w jakimkolwiek innym. Choćby dlatego że mi też zdarza się popełnić błąd ortograficzny. Ale przynajmniej nie sadzę kwiatków typu "tandemia" czy "z nienacka". Swoją drogą co to takiego to nienacko?
No widzisz upośledzony gdysiu, nie masz racji. Niestety nie mieszkam już w dzielnicy, w której się wychowałem. Szczerze tego żałuję ale życie czasem się układa tak a nie inaczej. Uczynię tu małą dygresję na temat rzekomych panów w garniturach, którymi się odgrażasz. W dzielnicy, w której się wychowałem ciągle można znaleźć osoby, które za kilka stówek zajęliby się twoimi panami w garniturach tak że ci po wszystkim nie wiedzieliby co im się złego przydarzyło. Mógłbym skrzyknąć paru takich chłopaków i wziąć ich ze sobą. Tyle że takie sprawy jak ta, która jest między nami załatwiam sam. Jak każdy normalny facet. Tylko taka strachliwa c**ta jak ty bez odrobiny zażenowania przyznaje się do tego że boi się tak bardzo że zabierze ze sobą kolegów z ochrony.
Tytuł wątku sugeruje że nie jest ona dla ciebie. Ty nie jesteś mężczyzną.
Tytuł wątku sugeruje że nie jest ona dla ciebie. Ty nie jesteś mężczyzną.
W dzielnicy, w której się wychowałem ciągle można znaleźć osoby, które za kilka stówek zajęliby się twoimi panami w garniturach tak że ci po wszystkim nie wiedzieliby co im się złego przydarzyło. Mógłbym skrzyknąć paru takich chłopaków i wziąć ich ze sobą.
Proszę zrób to. Zachecam cie do podjecia takich dzialan. Chce zebys skrzyknela chlopakow którzy zajmą sie tymi panami.
Proszę zrób to. Zachecam cie do podjecia takich dzialan. Chce zebys skrzyknela chlopakow którzy zajmą sie tymi panami.
Tyle że takie sprawy jak ta, która jest między nami załatwiam sam. Jak każdy normalny facet.
Ty naprawdę myslisz, ze życie to gra komputerowa i ze ludzie są sobie równi.
Wyprowadze cie z błędu. Zycie to nie gra a ludzie nie są równi, wręcz przeciwnie.
Jesli przyjedziesz (w co wątpię) to otrzymasz lekcję życia. Zweryfikujesz również wsxystko co tu piszesz.
Ty naprawdę myslisz, ze życie to gra komputerowa i ze ludzie są sobie równi.
Wyprowadze cie z błędu. Zycie to nie gra a ludzie nie są równi, wręcz przeciwnie.
Jesli przyjedziesz (w co wątpię) to otrzymasz lekcję życia. Zweryfikujesz również wsxystko co tu piszesz.
zabierze ze sobą kolegów z ochrony.
Błąd. Ja nie mam kolegów, którzy wykonują taki zawód. Za to właściciel takiej firmy to juz co innego.
Ponadto mogę taką usługę wykupić co uczynie. Juz wstepne ustalenia poczynione.
Wstępne z uwagi na sytuację z terminem.
Jesli w to nie wierzysz to sie po prostu przekonaj zamiast pitolic.
Błąd. Ja nie mam kolegów, którzy wykonują taki zawód. Za to właściciel takiej firmy to juz co innego.
Ponadto mogę taką usługę wykupić co uczynie. Juz wstepne ustalenia poczynione.
Wstępne z uwagi na sytuację z terminem.
Jesli w to nie wierzysz to sie po prostu przekonaj zamiast pitolic.
Ok spróbujmy jeszcze raz.
Widzę że znowu dostałeś słowotoku. Ochłoń na chwilę i pomyśl jak jesteś odbierany przez to ciągłe skamlanie. Najpierw toczysz pianę z tępego pyska jaki to nie jesteś odważny i dzielny a jak zostajesz wyzwany na ubitą glebę zamiast choć zachować pozory że się nie boisz otwarcie przyznajesz się do tchórzostwa i bredzisz o nierównościach społecznych i wynajmowaniu ochrony. Jesteś żałosny. Nikt nie traktuje cię jak szmalownego samca alfa tylko jak płaczliwą (wstawić wyraz będący potocznym określeniem okresu u kobiety)
Widzę że znowu dostałeś słowotoku. Ochłoń na chwilę i pomyśl jak jesteś odbierany przez to ciągłe skamlanie. Najpierw toczysz pianę z tępego pyska jaki to nie jesteś odważny i dzielny a jak zostajesz wyzwany na ubitą glebę zamiast choć zachować pozory że się nie boisz otwarcie przyznajesz się do tchórzostwa i bredzisz o nierównościach społecznych i wynajmowaniu ochrony. Jesteś żałosny. Nikt nie traktuje cię jak szmalownego samca alfa tylko jak płaczliwą (wstawić wyraz będący potocznym określeniem okresu u kobiety)
>do tego dzieci nie są wcale zabezpieczeniem twojej starości,
Dzieci do tego nie służą
>tą funkcję przejmuje ZUS
Naiwna wiara, ze państwo zrobi coś za ciebie.
Tak muszą myśleć ułomne intelektualnie osoby, które do prostych czynności życiowych tez potrzebują innych
>do tego małżeństwo nie daje ci żadnych bonusów tylko nakłada obowiązki, po prostu samotny wilk ma latwiej organizacyjnie i kosztowo....
A to małżeństwo zawiera się dla bonusów ?
Ja prdl, widzę straszną sieczkę we łbie tego Kocia
Dzieci do tego nie służą
>tą funkcję przejmuje ZUS
Naiwna wiara, ze państwo zrobi coś za ciebie.
Tak muszą myśleć ułomne intelektualnie osoby, które do prostych czynności życiowych tez potrzebują innych
>do tego małżeństwo nie daje ci żadnych bonusów tylko nakłada obowiązki, po prostu samotny wilk ma latwiej organizacyjnie i kosztowo....
A to małżeństwo zawiera się dla bonusów ?
Ja prdl, widzę straszną sieczkę we łbie tego Kocia
Cieszę się że się zgadzamy @Sky
Jeśli dzieci nie są zabezpieczeniem na starość, ZUS tez nie jest, to co to w takim razie może nim być, hmmm...? No właśnie.....
Im masz mniej dzieci tym więcej możesz pracować, im więcej pracujesz tym więcej zarabiasz, im więcej ci zostaje tym więcej inwestujesz, tym samym tym wiecej podatków płacisz. Do tego ZUS jest obowiązkowy, a posiadanie potomstwa nie jest. Im więcej pieniędzy idzie na podatki i na "zabezpieczenie" starości tym mniej zostanie na posiadanie potencjalnych dzieci, prawda?
Tak samo jest z małżeństwem, to się po prostu nikomu nie opłaca, jeśli patrzeć tylko portfelem. Po co się dzielić swoimi zasobami z kimś, skoro można zachować wszystko dla siebie? To fakty, to liczby, tak działa nasz system podatków i ubezpieczeń społecznych. A jednak mimo to ludzie zawierają małżeństwa i posiadają dzieci, i to jest czysty altruizm i heroizm dzisiejszych czasów
Jeśli dzieci nie są zabezpieczeniem na starość, ZUS tez nie jest, to co to w takim razie może nim być, hmmm...? No właśnie.....
Im masz mniej dzieci tym więcej możesz pracować, im więcej pracujesz tym więcej zarabiasz, im więcej ci zostaje tym więcej inwestujesz, tym samym tym wiecej podatków płacisz. Do tego ZUS jest obowiązkowy, a posiadanie potomstwa nie jest. Im więcej pieniędzy idzie na podatki i na "zabezpieczenie" starości tym mniej zostanie na posiadanie potencjalnych dzieci, prawda?
Tak samo jest z małżeństwem, to się po prostu nikomu nie opłaca, jeśli patrzeć tylko portfelem. Po co się dzielić swoimi zasobami z kimś, skoro można zachować wszystko dla siebie? To fakty, to liczby, tak działa nasz system podatków i ubezpieczeń społecznych. A jednak mimo to ludzie zawierają małżeństwa i posiadają dzieci, i to jest czysty altruizm i heroizm dzisiejszych czasów
>Jeśli dzieci nie są zabezpieczeniem na starość, ZUS tez nie jest, to co to w takim razie może nim być, hmmm...? No właśnie.....
Spieszę z odpowiedzią. Zabezpieczeniem na starość jest własna głowa. Każdy ja ma, wiec teoretycznie każdy powinien być zabezpieczony. Niestety, tu zaczynaja się schody, bo głowy różnią się jakością, co skutkuje potem zabezpieczeniem na starość.
Otóż, wystarczy ze każda cześć dochodu czynnego jest przeznaczana na dochód bierny. Wiem, zaraz będzie ze w Polsce nie stać na przeżycie od pierwszego do pierwszego, to z czego odkładać. Bzdura. Wystarczy zacząć od małych kwot. Za 15 tys możesz kupić np. garaż, który wynajmiesz za 300 zł. Jeżeli przez 20 lat kupisz 10 takich garaży, masz 3000 emerytury. Bez wysiłku. Przykładów można mnożyć. Niestety, lepiej 500 plus wydać na wódkę dla rodziców i gofry dla dzieci, bo się przecież należy, a potem narzekać ze sie ma 800 zł emerytury, oczywiście przechodząc na nią najwcześniej jak tylko można. Nie mówię tu o innych modelach, jak np zakup mieszkania, które może służyć dziecku podczas studiów, a potem dawać pieniądze na starość, czy innych formach inwestowania.
Spieszę z odpowiedzią. Zabezpieczeniem na starość jest własna głowa. Każdy ja ma, wiec teoretycznie każdy powinien być zabezpieczony. Niestety, tu zaczynaja się schody, bo głowy różnią się jakością, co skutkuje potem zabezpieczeniem na starość.
Otóż, wystarczy ze każda cześć dochodu czynnego jest przeznaczana na dochód bierny. Wiem, zaraz będzie ze w Polsce nie stać na przeżycie od pierwszego do pierwszego, to z czego odkładać. Bzdura. Wystarczy zacząć od małych kwot. Za 15 tys możesz kupić np. garaż, który wynajmiesz za 300 zł. Jeżeli przez 20 lat kupisz 10 takich garaży, masz 3000 emerytury. Bez wysiłku. Przykładów można mnożyć. Niestety, lepiej 500 plus wydać na wódkę dla rodziców i gofry dla dzieci, bo się przecież należy, a potem narzekać ze sie ma 800 zł emerytury, oczywiście przechodząc na nią najwcześniej jak tylko można. Nie mówię tu o innych modelach, jak np zakup mieszkania, które może służyć dziecku podczas studiów, a potem dawać pieniądze na starość, czy innych formach inwestowania.
Myśle, ze jedno drugiego nie wyklucza.
Mając rodzine, każdego, nawet nie pracującego głową powinno być stać na zakup garażu na wynajem.
Chyba, ze ktoś jest leniwy.
Ale lepiej przez całe życie wydawać na fajki i piwo, a potem na starość użalać się nad sobą, dostawać 800 zł emerytury i pomstować na cały świat.
Zasada jak sobie pościelesz to podstawowa wiedza o świecie. Taka wiedza powinna być przekazywana w szkole.
Mając rodzine, każdego, nawet nie pracującego głową powinno być stać na zakup garażu na wynajem.
Chyba, ze ktoś jest leniwy.
Ale lepiej przez całe życie wydawać na fajki i piwo, a potem na starość użalać się nad sobą, dostawać 800 zł emerytury i pomstować na cały świat.
Zasada jak sobie pościelesz to podstawowa wiedza o świecie. Taka wiedza powinna być przekazywana w szkole.
Odpowiedź wymgałaby rozrysowania całego kontekstu społecznego, bo przemożny wpływ odgryqwa tu środowisko społeczne.
A więc brak odpowiedniego wychowania, a co za tym idzie realizmu i własciwych oczekiwań wobec innych.
Hiperseksualizacja sfery publicznej powoduje natłok bodźców seksualnych, które przekształcają umysł i charakter osłabiając więzi międzyludzkie.
Media elektroniczne i cyfrowe, odpowiadające za ten przechył, promują fałszywe wzorce, a ofiarą padają relacje i ludzie.
Taka diagnioza choć jest prawdziwa w niczym nie pomoże jednostce chcącej poradzić sobie z problemem, bo indywidualna sytuacja może być trudna do rozszyfrowania i żadne konkretne rady kogoś z zewnątrz tu nic nie dadzą. Można tylko zarysować ogólnie przyczyny problemu, a te tkwią w systemie społecznym.
A więc brak odpowiedniego wychowania, a co za tym idzie realizmu i własciwych oczekiwań wobec innych.
Hiperseksualizacja sfery publicznej powoduje natłok bodźców seksualnych, które przekształcają umysł i charakter osłabiając więzi międzyludzkie.
Media elektroniczne i cyfrowe, odpowiadające za ten przechył, promują fałszywe wzorce, a ofiarą padają relacje i ludzie.
Taka diagnioza choć jest prawdziwa w niczym nie pomoże jednostce chcącej poradzić sobie z problemem, bo indywidualna sytuacja może być trudna do rozszyfrowania i żadne konkretne rady kogoś z zewnątrz tu nic nie dadzą. Można tylko zarysować ogólnie przyczyny problemu, a te tkwią w systemie społecznym.