Widok
R. - ocena
Kocurek miał usuwane zęby, okazało się że szef z usuniętego kła nie utrzymał się. Jeździłam z nim do kontroli co dwa dni, dostawał bolesne zastrzyki i przedlużany miał antybiotyk. Przy czym ciągle do zębodołu dostawał się pokarm, weterynarz zbagatelizowała moje uwagi co do tego że hak w ranie hest jedzenie to jest utrudnione zapewne gojenie...Nie przeplukiwała zebodolu tylko jakims narzędziem owiniętym w watę dotykała miejsca rany...W końcu że względu na fakt,że nie zagoiła się rana, zdecydowali o ponownym zaszyciu rany...Tego samego dnia kiedy dowiedziałam się o koniecznym ponownym zabiegu,pojechałam na konsultacje do innego weta.ktory powiedział że bez regularnego przeplukiwania zębodolu mała szansa była na zaleczenie rany....Ostatecznie zabieg zaszycia ponownego rany zrobiono na Potokowej, wet z kliniki co byłam na konsultacji powiedział że jest to prosty zabieg i wypisał dla nich zalecenia m.in zabezpieczenie dolnego kła żeby nie ranił górnego dziąsła, czego na Potokowej w ogóle nie zasugerowano. Niestety kocurek jest po zabiega kilka dni i ma ciągle opuchnięte okolice usuniętego kła:( Co więcej nie obniżono mi kwoty zabiegu poprawkowego.