Re: CLOSTILBEGYT A CIAŻA część 5.
"Nie mam ochoty się kłócic i wypowiadać już w tym temacie, bo mnie drażni takie podejście. "
chodzi o te slowa... nie chcesz sie klocic ale piszesz w taki sposob ktory prowokuje do...
rozwiń
"Nie mam ochoty się kłócic i wypowiadać już w tym temacie, bo mnie drażni takie podejście. "
chodzi o te slowa... nie chcesz sie klocic ale piszesz w taki sposob ktory prowokuje do obrony pogladu... ja i asia poszulysmy sie urazone takimi slowami jak bysmy byly niedorobione... posty ktore krytykuja osobe ktora ma taki problem.. bo to jest problem.. nie sa na miejscu na tym watku... niestety osoby chore ktore wiedza ze nie moga jak zdrowe kobiety zajsc, musza lykac leki wspomagacze musze czekac na owulacje a potem na test.. niestety to juz jest mechanizm ktory tak dziala... i nas oslabia psychicznie.. nikt nie mowi o rozowym sklepie z bobasami ale o walce ktora wyczerpuje i czasem przez ta walke rozczarowania stres oslabia nasze libido a co za tym idzie nasza samoocena spada w dol tak jak i poglad ktory utwierdza nas ze "a ja jestem slaba moze nie powinnam miec dziecka" a to nie prawda... kazda z nas oprocz Ciebie, ktora jest lub byla na tym forum miala chwile zwatpienia i poddania sie... nie pisz ze Cie to drazni.. zachowaj slowa raniace 2 osobe dla siebie. Czas staran dla niektorych jest czasem roznych depresji.. dlaczego ktos inny moze a ja nie.. ile razy kobiety zadawaly sobie te pytania... ile razy ja musze isc do ginekologa, przechodzic przez rozne bolesne badania a i tak guzik z tego wychodzi..
zobacz wątek