Re: CLOSTILBEGYT A CIAŻA część 8.
No to przy nowym wątku się dołączę, a co mi tam.
W 2008 stwierdzono u mnie PCOS.Stwierdzono nieco na wyrost zapewne, bo jeden lekarz twierdził, że mam, drugi- że ależ skąd, nic nie...
rozwiń
No to przy nowym wątku się dołączę, a co mi tam.
W 2008 stwierdzono u mnie PCOS.Stwierdzono nieco na wyrost zapewne, bo jeden lekarz twierdził, że mam, drugi- że ależ skąd, nic nie widzi. Kochamy takie diagnozy :) Nic to, tak czy tak brałam tabletki anty na przeleczenie bolesnych miesiączek. Po odstawieniu od 2009 dość intensywnie staraliśmy się o dziecko z (wtedy jeszcze) narzeczonym, ale ponad rok się nie udawało- moje miesiączki pojawiały się co 3, 4 miesiące, cykl był nie do ustalenia.
W lipcu 2010 pobraliśmy się, a we wrześniu okazało się, że zaszłam w ciążę, bez żadnych wspomagaczy, badań, mierzeń. Młoda ma obecnie 15 miesięcy i staramy się o rodzeństwo dla niej :) I tym razem @ raz jest, raz nie ma, owulacji też nie ma, więc wspomagam się uroczym zestawem du.phaston, clo i luteina.
W piątek mam 10 dc, idę na USG zobaczyć, czy pęcherzyk rośnie.
zobacz wątek