Re: Mamusie lipiec - sierpień 2011r. *17*
Ja też gratuluję :)
My dziś zlądowaliśmy na plaży i mimo, że był to mój pierwszy raz na plaży w ubraniu to i tak było warto, bo na Stogach przynajmniej wiało :)
Opaliłam się,...
rozwiń
Ja też gratuluję :)
My dziś zlądowaliśmy na plaży i mimo, że był to mój pierwszy raz na plaży w ubraniu to i tak było warto, bo na Stogach przynajmniej wiało :)
Opaliłam się, jadłam pizzę, gofra i loda i generalnie już teraz naprawdę mogę rodzić - wszystko na co miałam ochotę, a czego nie będę jadła później już było :)
Poza tym zaliczyłam drugi w tym tygodniu (ale również drugi od miesięcy) romantyczny spacer z mężem i przed chwilą dojechaliśmy do domu :)
Według danych mojego genialnego pana doktora z ostatniej wizyty jutro powinnam urodzić, ale jakoś nadal nic nie czuję. Za to martwię się strasznie pieczeniem i ogólnym dyskomfortem w dolnej partii, bo nie zlecił mi żadnego wymazu, a czuję jakbym miała jakąś infekcję :( i to jest ostatnio moje główne zmartwienie.
A nogi mam takie, że wszyscy znajomi spotykający mnie na ulicy od razu wrzeszczą "Jaka ty jesteś spuchnięta!"
zobacz wątek