Re: Mamusie lipiec - sierpień 2011r. *17*
Gratuluję kolejnym rozpakowanym mamusiom!!! I witam nowe :)
Markowa, ja miałam dokładnie to samo co Ty teraz. Nie bałam sie porodu, nie balam sie bolu ani nawet tego bolu po...
rozwiń
Gratuluję kolejnym rozpakowanym mamusiom!!! I witam nowe :)
Markowa, ja miałam dokładnie to samo co Ty teraz. Nie bałam sie porodu, nie balam sie bolu ani nawet tego bolu po wszystkim, tylko bałam sie tego ze bede mama, ze nie bede miala juz nigdy czasu dla siebie, ze nie bede sie z nikim spotykac, bo nie bede miala jak wyjsc z domu, balam sie czy dzidzius mnie polubi, czy bede umiala sie nim zajac i czy w ogole ja sie nadaje, bo przeciez ja jestem taka samolubna ( o zgrozo, ze to napisalam), jestem mega wielkim spiochem, kocham slodycze, wiec czy bede w stanie jakos to ogarnac!!!! Markowa, nie martw sie, przyrzekam ci, ze jak tylko zobaczysz swoje dziecko, jak zacznie plakac, a ty wezmiesz je na rece to od razu przestaje, bo wie i czuje, ze jest u swojej mamusi. Nikogo nie bedziesz kochac tak bardzo jak jego i wszystko inne zejdzie na drugi plan. Juz nawet wstawanie w nocy, choc jestem naprawde bardzo zmeczona, sa warte tego wszystkiego. az sie poryczałam...hormony mi wariuja. ehhh....
To teraz na Wasza prosbe, napisze co wzielam na Kliniczna i co mi sie przydało, a co nie. Przypominam, ze mialam CC, w szpitalu bylam tylko dwa dni. Urodzilam w czwartek, a w sobote juz mnie wypisali.
Mialam dwie torby. Na porodowke:
1. koszula do porodu ( zalozylam zwykly t shirt), w torbie mialam spakowana jeszcze koszule do karmienia- przydalo sie
2. szlafrok- przydal sie na drugi dzien
3. papier toaletowy- przydal sie na drugi dzien
4. maly recznik- przydal sie na drugi dzien, poszlam pod prycho
5. 3 podpaski, 1 podklad na lozko, majtki siateczkowe jedno opakowanie- przydalo sie, bo jak trafilam do szpitala, to ciagle saczyly mi sie wody, wiec zalozylam sobie majtki siateczkowe i podpaske
6. stanik do karmienia- nie przydal sie, choc karmie piersia
7. nie mialam tu nic do jedzenia ani picia, zreszta przed cc i tak nie mozna jesc ani pic
8. kapcie
9. pierwsze ubranka dla malego- rozek, pampers, body na krotki rekaw, pajac, skarpetki, czapeczka, niedrapki ( mozna dac jak zdarzysz, ale ogolnie ubieraja w swoje, pozniej wolaja o twoje ciuszki. my lezalysmy w 6 na sali pooperacyjnej i przyszla pani z noworodkow i chciala od nas krem na odparzenia, chusteczki do pupy i ubranka na kolejny dzien. gdyby nie to, ze maz przyjechal pozniej po 20.00 mimo ze polozne troche jeczaly to nie wiem jak ja bym te rzeczy dostarczyla, bo przeciez po cc ciagle lezysz!)
Jak przyjmuja do szpitala, to od razu na IP sie przebierasz, wiec ubrania mozesz od razu oddac mezowi. Na sali operacyjnej rozbierasz sie do naga i te ciuszki ( koszula i szlafrok, kapcie) zanosza ci pozniej na pooperacyjna. Po cc przerzucaja sie na drugie lozko, lezysz nago, daja swoje podpaski i podklad pod ciebie. zmieniaja dopiero na drugi dzien, przychodzi pani, ktora cie myje, zmienia podpaske, zmienia podklad, sciaga cewnik ( dziewczyny, przepraszam, ze ja to tak obrazowo opisuje, nie wiem jak ubrac to w slowa). Od razu po cc przyszedl do mnie maz, przyniosl mi torbe, ktora zostawilam na porodowce i podczas mojej operacji on po nia poszedl. Druga torbe, juz ta duza tez przyniosl mi juz na pooperacyjna.
zobacz wątek