Re: Mamy lutowo - marcowo - kwietniowe 2010. Cz. 54
jak męża w domu nie ma to sie cieszę (i to bardzo!) bo to zawsze chwila wytchnienia, można pocztę spr., poprasować, coś zjeść w spokoju...
ale jak mąż jest i jeździmy tu i tam to...
rozwiń
jak męża w domu nie ma to sie cieszę (i to bardzo!) bo to zawsze chwila wytchnienia, można pocztę spr., poprasować, coś zjeść w spokoju...
ale jak mąż jest i jeździmy tu i tam to czasami wolałabym żeby już nie musiała spać w ciągu dnia bo wtedy ciężko gdzieś na dłużej wyjść bez jej marudzenia :)
zobacz wątek