Odpowiadasz na:

- KLER w reż. Wojtka Smarzowskiego to bez wątpienia największy przebój festiwalu filmowego w Gdyni. Wejściówki na wszystkie seanse znikają w oka mgnieniu, widzowie siadają na podłodze i na... rozwiń

- KLER w reż. Wojtka Smarzowskiego to bez wątpienia największy przebój festiwalu filmowego w Gdyni. Wejściówki na wszystkie seanse znikają w oka mgnieniu, widzowie siadają na podłodze i na schodkach a w czasie napisów końcowych biją brawo. (...) Po obejrzeniu filmu przyznaję, że rozumiem panikę, w jaką wpadł ksiądz Isakiewicz-Zaleski i sądzę, że jeszcze niejeden ksiądz da wyraz swojemu oburzeniu. Kler został bowiem pokazany w filmie Smarzowskiego w sposób bezwzględny i okrutny: stał się złapaną muchą, której reżyser precyzyjną pęsetką wyrywa skrzydełka; szczególnie boleśnie obchodzi się zaś z muszą główką. (...) Nie wyobrażam sobie, żeby KLERU nie obejrzeli wszyscy Polacy. Czy to w kinie, czy później w internecie lub telewizji powinien on dotrzeć do każdego, niezależnie od bólu czy satysfakcji, które będą odczuciami widzów, mających różny stosunek do Kościoła - napisał Raczek na swoim profilu na Facebooku

zobacz wątek
7 lat temu
~

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry