po złamaniu kości udowej trafiłam do Przyjaźni i to mnie uratowało, bo przyspieszyło proces rekonwalescencji. Po konsultacji lekarza rehabilitanta zaplanowano cykl zabiegów i ćwiczeń, owszem na początku bolało, ale po 2 tygodniach mięśnie zaczęły współpracować, ból malał. 3 tygodnie w pełni rozruszały mnie i wstawiły na odpowiednie tory . Ja byłam na miejscu , korzystałam z cwiczen i posiłków. Obiekt jest estetyczny, dobrze wyposażony a personel miły i kompetentny. wiosną wrócę na powtórkę przypominającą . z usmiechem pozdrawiam