zabawka 1,2 oraz 1,5dci 65 KM
Nie uwierzycie w to co piszę, ale już ktoś wspomniał o niskiej awaryjności i to potwierdzam. Pierwszy kangurek jakim jeździłem to 1,2 (60KM) skrzynia, podstawowe wyposażenie. Silniczek bajka, lubił...
rozwiń
Nie uwierzycie w to co piszę, ale już ktoś wspomniał o niskiej awaryjności i to potwierdzam. Pierwszy kangurek jakim jeździłem to 1,2 (60KM) skrzynia, podstawowe wyposażenie. Silniczek bajka, lubił wysokie obroty, niewielkie spalanie, 220 000 km bezawaryjnego przebiegu w dwa lata,(tylko sprawy eksploatacyjne plus bendiks), jeżdżony w kraju. Drugi to 1,5 dci 65 KM, osobowy, wersja Helios (klima i elektryka), z fabryki z Francji na zamówienie ze względu na wzmocnione zawieszenie choć nic nie woziłem :); przeleciał 200 000 km w dwa latka. Wymiana listwy z wtryskiwaczami DWA razy (debiut silnika na naszym rynku, gdzie jakość paliwa poraża), na koszt Renault; wymiana linki do drzwi bocznych i... to by było na tyle. Nieprawdopodobne? Może, ale zawsze wychodziłem z założenia, że samochód musi być sprawny w 100% bo wozi mnie i rodzinę, więc dbałem o niego. Nadmienię, że obydwa silniki były kręcone niemal do odcięcia (kilka mandatów za to dostałem), ale nigdy nie brakowało oleju w silniku.
zobacz wątek