Oj nie tak panowie (i panie) nie tak!
Na to przedstawienie czekałam długo - bo również widziałam "Rent" w wykonaniu Maybe i chciałam porównać polskie tłumaczenie z oryginałem. I gdybym teraz miała decydować, nie poszłabym na...
rozwiń
Na to przedstawienie czekałam długo - bo również widziałam "Rent" w wykonaniu Maybe i chciałam porównać polskie tłumaczenie z oryginałem. I gdybym teraz miała decydować, nie poszłabym na przedstawienie. "Rent" jest o grupie młodych ludzi - a jak mogę uwierzyć trupie podstarzałych aktorów (na tle młodych tancerzy wygląda to szczególnie komicznie)? Dobrze, że nie przetłumaczono kwestii Mimi "mam dziewiętnaście lat", bo padłabym ze śmiechu. Nie ratowali się nawet energią i entuzjazmem - w tle aktorzy drugoplanowi jeszcze się ruszali, z przodu wszyscy stali jak kołki. Gra aktorska Rogera sprowadzała się jedynie do podnoszenia i opuszczania ramion. Tłumaczenie jest ZŁE, pełne przestarzałych słów, brak zrozumienia oryginalnego tekstu. Choreografia to moim zdaniem przerost formy nad treścią. Gdyby usunięto cały motyw "aniołów śmierci" przedstawienie nic by na tym nie straciło, a byłoby mniej zamieszania na scenie. Nie mówiąc już o braku synchronizacji, tancerze bardzo często się gubili. Złe nagłośnienie i wady wymowy wykonawców przeszkadzały w rozumieniu piosenek. Podsumowując - Rent tak, ta sama obsada - nie.
PS. Dlaczego dziewczyna, która śpiewała solówkę w ostatnim "Seasons of love" nie dostała większej roli? O wiele bardziej pasowałaby do roli młodej tancerki latynoski.
zobacz wątek