Mielismy wypić tylko lampkę wina o którym kelner opowiedział nam ciekawą historię . Wypiliśmy nieco wiecej !
Miała być mała przekąska , skończyło się na gęsi pieczonej i wspaniałej sałatce z fenkułem . Do tego jeszcze deser.
Czulismy się rozpieszczani smakami i towarzystwem kelnera który z wielkim wyczuciem i taktem promował swój lokal i zachecał do degustacji kolejnych wspaniałych dań .
Przy następnym pobycie w Gdańsku to bedzie nasz cel nr 1 .