Re: Robią Was w konia - wydatki publiczne (np rower miejski)
Gdybyś był dobry z fizyki to byś wiedział,że niemozliwe jest wydedukowanie globalnego stanu ukladu na podstawie cech jego indywidualnych skladników.
Wobec tego Twoje szczegółowe...
rozwiń
Gdybyś był dobry z fizyki to byś wiedział,że niemozliwe jest wydedukowanie globalnego stanu ukladu na podstawie cech jego indywidualnych skladników.
Wobec tego Twoje szczegółowe propozycje obarczone są tym błędem. ekonomia nie jest nauką ścisłą, lecz próbą przybliżenia się do oceny aktualnych relacji w ciągle zmieniającym się wskutek mnogości rozmaitych zmiennych systemie.
Dlatego nie potrafisz rozeznać się w ciągle zmieniającej się gramatyce relacji.
Np.w systemie kapitalistycznym, jednym z elementów systemu był klient, a ponieważ był to element ważny, obowiązywało hasło "klient nasz pan". Czy jesteś w stanie wyjaśnić, co, systemowo patrząc, to hasło wyrażało ? Klient reprezentował popyt. I to własnie popyt decydował o produkcji. Prowadzone były badania popytu, badania rynku i stosownie do nich, organizowano podaż, produkując odpowiednią ilość towaru.
A jak wygląda sytuacja teraz, w systemie konsumpcjonistycznym ?
Klient przestał być panem, stał się ofiarą, celem zabiegów marketingowych czyli propagandy. Nie bada się potrzeb klienta, nie rejestruje jego decyzji, odwrotnie, narzuca mu się, ładuje się mu do umysłu sztuczne potrzeby i tak, pod potrzeby podaży, potrzeby producentów, kreuuje się sztucznie trendy. Kierunek relacji został odwrócony, podobnie jak sztucznie kreuuje się pieniądz w zaciszach gabinetów banksterów.
Naiwni ludzie tacy jjak Ty, nie badają relacji, badają obiekty wyrwane z żywego kontesktu systemowego więc nie są w stanie zauważyć że w miedzyczasie zmienił się system, oczywiście pod wpływem pewnych konkretnych decyzjji i działań polityczno-gospodarczych.
Brak systemowej perspektywy sprawia,że abolutyzujesz ekonomię i nie jesteś w stanie ustalić kluczowech elementów decydujących o rozwoju. A elementy kluczowe tkwią poza ekonomią i gospodarka ich nie wytwarza a jedynie z nich korzysta. Takim elementem jest kapitał spoleczny czyli element kulturowy a nie ekonomiczny, a mowiąc językiem potocznym, po prostu zaufanie. Zaufanie nie wytwearzane jest przez ekonomię, natomiast ekonomią może je wyeksploatować i zniszczyć.
Co do Polski, to przypadek Polski trzeba rozpatrywać osobno, jako że gospodarka polska jest peryferyjną i dopiero się kształtuje.
Generalnie widzę z twoich komentarzy,że reprezentujesz perpspektywę antyintelektualną, jako że się ograniczasz do arbitralnie wybranych tematów i elementów, a resztę pomijasz. W perspektywie systemowej tak się nie da. To jest przecież cenzura, chyba zdajesz sobie sprawę.
zobacz wątek
8 lat temu
~łowca absurdów