Czasy pandemi, ludzie tracą prace. Jedni robią wszystko,żeby utrzymać posady,żeby mieć co wsadzić do gara, Bezrobocie rośnie ale nie na Widnej. Tam zawitał PRL i najwiekszym mottem pracowników jest " czy się stoi czy się leży przerwa się należy". Prace trwają juz prawie 2tygodnie,a jedyne co powstało to płot,aby Majstry mogli siedzieć całymi dniami i pić kawke i zajadać kanapeczki. Wielkie brawa i szacunek dla "szefa",ktory postawił im kontener,żeby im d*pki na dworzu nie marzły i mogli posiedziec w srodku :). na cały blok jest kolo 20 miejsc parkingowych i nagle po x latach przyjezdza policja bo dostali skarge i wlepia mandaty za stanie na chodniku :).