Re: Roczny dochód wybranych urzędników - czyli na co ida nasze podatki...
Hal w demokracji powinien na pierwszym miejscu byc punkt widzenia "przecietnego człowieka"
a ten zarabia srednia krajowa,
i jeszcze raz ci napisze, ze nie mam nic...
rozwiń
Hal w demokracji powinien na pierwszym miejscu byc punkt widzenia "przecietnego człowieka"
a ten zarabia srednia krajowa,
i jeszcze raz ci napisze, ze nie mam nic przeciwko wynagradzaniu fachowcow - takimi i wiekszymi sumami, ale jezeli sie przyjrzec co sklada sie na te zarobki (np. prezydenta miasta) lub na zarobki biegu - to mozna dyskutowac, czy jest to pozimo sluszny, czy niesluszny
dyskutowac w oparciu nie o perspektywe ludzi z dochodem min. 1 mln rocznie, a w oparciu o posadane przez te osoby kwalifikacje, efekty pracy, takze sposob wyboru
hm... moze nie powinnismy w ogole placic wladza samorzadowym (prezydentowi/wojtowi/burmistrzowi) albo placici tylko symbolicznie (bez dodatkowych apanazy ze spolek miejskich) - wowczas polityka bylaby pro publico bono i z zasady dla ludzi majetnych?
zobacz wątek