Re: Rodzice chrzestni....
ja to już wogóle nie mogę przebierać w kandydatach, bo albo to będą osoby tylko ze strony męża a kontakt z nimi mam zerowy albo koleżanka (jestem jedynaczką a z kuzynką praktycznie zerowy...
rozwiń
ja to już wogóle nie mogę przebierać w kandydatach, bo albo to będą osoby tylko ze strony męża a kontakt z nimi mam zerowy albo koleżanka (jestem jedynaczką a z kuzynką praktycznie zerowy kontakt)
całe szczęście koleżanka, a właściwie przyjaciółka zgodziła się być chrzestną, mam z nią super kontakt i jest odpowiedzialna więc pewnie będzie ok, chrzestym bedzie brat blizniak meza (w sumie to ta sama para co nasi slubni swiadkowie:))
ale z obsadzeniem tych stanowisk przy drugim dziecku to bedzie powazny problem:(((
zobacz wątek