Re: Rower, Gdynia i okolice
Nie wiem dla kogo nic, ja parę lat temu jak machnąłem pierwszą setkę po prawie 35 latach to byłem dumny jak paw. Teraz kombinuję nad rekordem życiowym 300, ale chyba się w tym roku nie porwę. Każdy...
rozwiń
Nie wiem dla kogo nic, ja parę lat temu jak machnąłem pierwszą setkę po prawie 35 latach to byłem dumny jak paw. Teraz kombinuję nad rekordem życiowym 300, ale chyba się w tym roku nie porwę. Każdy dystans, który jest przełamaniem samego siebia, albo osiągnięciem swojego celu jest fantastyczny, bo daje pozytywną energię (jak już się dojdzie do siebie)
zobacz wątek