Re: Rower do dojazdu do pracy za max 1000 zł
Przeróbka-Jelitkowo = po płaskim, dobry asfalt i ddr-y.
Commuterzy na takich trasach używają hybryd. Bierz z szosówki wszystko czym się nie brzydzisz - opony 25-28 mm, przerzutki, lekką ramę,...
rozwiń
Przeróbka-Jelitkowo = po płaskim, dobry asfalt i ddr-y.
Commuterzy na takich trasach używają hybryd. Bierz z szosówki wszystko czym się nie brzydzisz - opony 25-28 mm, przerzutki, lekką ramę, siodełko, a nawet baranka (jeśli Cię nie męczy). Bierz z trekkingowych/górksich wszystko co Ci w smak - siodełko, prostą kierownicę, sztycę amortyzowaną.
Dodaj lekki bagażnik i błotniki, oraz oświetlenie na miasto (z przodu wystarczy pozycyjna, ważny jest max czas świecenia)
I voila! Najlepszy rower do dojazdów. Szybki (małe zmęczenie), wygodny i umożliwiający jazdę w deszczu oraz przewóz torby nie na plecach.
Warunkiem jest oczywiście asfalt.
A jak nie to:
- mieszczuch, jeśli poruszasz się statecznie i jesteś gotów wstać 15 minut wcześniej,
- trekking, jeśli wracając robisz duże zakupy,
- cross jeśli w weekendy jedziesz w las, ale i tak trzeba go doposażyć w bagażnik i błotniki, i tak 5 razy w tygodniu masz straty na amortyzatorze.
- górski, jeśli to dojeżdżanie jest tylko przykrywką, a naprawdę chodzi o wakacje w Karkonoszach :)
zobacz wątek